Pożar w Lubiążu
12.03.2021
Życie po raz kolejny potwierdziło potrzebę podejmowania działań przygotowujących strażaków do ewentualnych akcji ratowniczo – gaśniczych m.in. w szczególnie ważnych obiektach historycznych Do takich zaś należy m.in. Opactwo Cystersów w Lubiążu pow. wołowski.
Obiekt ten, jeden z największych zabytków tej klasy w Europie, uznawany za arcydzieło śląskiego baroku, niespodziewanie znalazł się w sytuacji zagrożenia pożarowego.
Do pożaru doszło ostatniej nocy w wielorodzinnym dwupiętrowym budynku mieszkalnym znajdującym się na terenie cysterskiego zespołu klasztornego. Kwadrans przed godziną trzecią nad ranem służba dyżurna Stanowiska Kierowania KP PSP w Wołowie, otrzymała informację o pożarze. Krótko potem na miejscu zdarzenia były już pierwsze strażackie zastępy. Na podstawie dokonanego rozpoznania ustalono, że pożarem objęta jest część poddasza budynku oraz mieszkania na pierwszym piętrze. Pożar szybko się rozwijał czemu sprzyjał silny, porywisty wiatr.
W budynku mieszka 10 rodzin. Wszyscy (21 osób) samodzielnie ewakuowali się na zewnątrz. Jednak jak stwierdzono jedna poszkodowana leży na ziemi. Kobieta jest przytomna i komunikatywna, ale jak się okazało agresywna w stosunku do ratowników. Mimo to strażacy pospieszyli jej z pomocą. Po przetransportowaniu poszkodowanej do utworzonego punktu medycznego m. in. dokonali kontroli czynności życiowych i przeprowadzili badanie urazowe. Po przybyciu ZRM poszkodowana została przekazana ratownikom medycznym.
Jak ustalono źródło pożaru znajdowało się w skrajnym mieszkaniu na pierwszym pietrze. Tam też podano pierwszy prąd gaśniczy. Równocześnie rozstawiono podnośnik mechaniczny. Znajdujący się w koszu podnośnika strażacy, uzbrojeni w aparaty ochrony dróg oddechowych, podali z działka gaśniczego prąd wody na palący się dach. Jednocześnie KDR wprowadził dwie roty, także w ODO, z liniami gaśniczymi do wewnątrz budynku. Wreszcie kolejna rota została skierowana na tył obiektu, skąd mogła skutecznie gasić tamtą część dachu, niewidoczną dla strażaków na podnośniku.
W sumie strażacy podali siedem prądów wody, co pozwoliło zlokalizować pożar,a następnie skutecznie go ugasić. Niejako „po drodze” nie obyło się jednak bez epizodów trudnych i niebezpiecznych dla ratowników. W pewnym momencie na strop zawaliła się mocno nadpalona drewniana konstrukcja dachu. Powstało tym samym kolejne zagrożenie ponieważ mogło dojść do zawalenia osłabionego stropu poddasza. Tymczasem strażacy musieli prowadzić dogaszanie spalonych części wnętrza budynku jak i elementów konstrukcji dachu.
O skali tego pożaru najlepiej świadczy fakt, iż strażacy zakończyli działania kwadrans przed godzina dziesiątą rano. Pożar zakwalifikowany jako duży spowodował też tak znaczne zniszczenia, że nikt z lokatorów nie mógł powrócić do swojego mieszkania. Na miejsce zdarzenia przybył komendant KP PSP w Wołowie st. bryg. Wojciech Maciejewski. Obecni byli także burmistrz miasta i gminy Wołów oraz przedstawiciel Fundacji Lubiąż.
Przy okazji tego pożaru warto przypomnieć, że Opactwo Cystersów w Lubiążu znajduje się pod stałą opieką dolnośląskich strażaków. W jej ramach, w czerwcu 2015 r. przeprowadzono tu duże ćwiczenia ratowniczo – gaśnicze pk. „Klasztor 2015”. Przy tej okazji rozwiązano szereg ważnych dla strażaków problemów.
Chodzi m.in. o drogi dojazdowe dla samochodów pożarniczych, system zaopatrzenia w wodę, a także organizację ewentualnych działań. W sytuacji takiego zdarzenia jak obecne, kiedy nocą wybucha gwałtowny pożar, te wszystkie ustalenia nabierają znaczenia. A co najważniejsze umożliwiają prowadzenie szybkiej i skoordynowanej akcji dzięki czemu nie dochodzi do rozprzestrzenienia pożaru i zniszczenia bezcennego obiektu, jakim jest Opactwo Cystersów.
Lech Lewandowski. Fot. KP PSP Wołów
a