Halina Kenar
Dyrektor Państwowego Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem, w latach: 1948-1953
Halina Micińska-Kenarowa 1915-1998
Urodziła się 18 maja w Kijowie w rodzinie inteligenckiej. Jej rodzicami byli Leopold Krauze – lekarz i Zofia z domu Głuska. Uczyła się w liceum w Krzemieńcu i w gimnazjum w Grodnie. Wspomnienia z młodości opisała w książce „Pod Górą Królowej Bony” wydanej w 1965 roku. Po maturze studiowała romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim.
W 1936 roku wyszła za mąż za Bolesława Micińskiego, filozofa, eseistę i krytyka literackiego. Oboje pracowali w Polskim Radio w Warszawie. Po klęsce wrześniowej udało im się przedostać do Paryża, gdzie w grudniu 1939 urodziła się ich córka – Anna Micińska (1939-2001). Bolesław, chory od młodości na gruźlicę, zmarł w Laffrey koło Grenoble w 1943 roku.
Wkrótce po zakończeniu wojny Halina Micińska poznała we Francji uwolnionego z niemieckiego obozu Antoniego Kenara. W 1947 roku przyjechali do Zakopanego i wspólnie rozpoczęli tworzenie od podstaw szkoły rzeźbiarskiej. W tym samym roku urodziła się ich córka Urszula. Halina Kenarowa wzięła na siebie obowiązki dyrektora szkoły. Jako osoba z wielkim poczuciem znaczenia i misji działań twórczych, z pełnym przekonaniem włączyła się do realizacji nowatorskiego programu wychowania młodzieży przez sztukę i do sztuki – autorstwa Kenara. Szkoła była dziełem ich obojga.
Po śmierci Antoniego w 1959 roku, Halina Kenarowa jeszcze przez 12 lat pracowała w Szkole jako dyrektorka i pedagożka (uczyła historii sztuki), kierując się w swoich działaniach, tak podkreślaną przez jej wychowanków „rozumną miłością do sztuki”. W 1970 została wyrzucona z pracy za odmowę współpracy z UB w tropieniu uczniów „syjonistów”.
Od tego czasu zajęła się pisaniem. Pamięci Antoniego Kenara poświęciła opracowanie dziejów zakopiańskiej placówki „Od Zakopiańskiej Szkoły Przemysłu Drzewnego do Szkoły Kenara” (Wydawnictwo Literackie, 1978). Poza tym publikowała w czasopismach: Tygodniku Powszechnym, Twórczości, Literaturze czy Przekroju. Pisała o wystawach plastycznych w Zakopanem, o księdzu Stolarczyku, O „Encyklopedii Tatrzańskiej” Paryskich, zakopiańskim Przeglądzie Filmów o Sztuce, Antonim Rząsie, Tadeuszu Brzozowskim, Emanuelu Homolacsu, Karolu Stryjeńskim i wielu innych osobistościach związanych z Zakopanem. Zbiorem literackich portretów jest książka „Długi wdzięczności” wydana już po Jej śmierci, w 2003 roku.
W sercach wychowanków pozostała współtwórczynią Liceum Technik Plastycznych. „To za Jej dyrektorowania – wspominał Stanisław Słonina – Szkoła zdobyła międzynarodową sławę i odnosiła największe sukcesy artystyczne, pierwsze pokolenie wychowanków szkoły, zaczęły zdobywać nazwiska i współtworzyć obraz współczesnej sztuki polskiej, a choć wokół szkoły nie brakowało zawiści i wrogów, to Antoni i pani Halina zawsze mogli liczyć na miłość i szacunek swoich uczniów i wychowanków.” W innym miejscu dodawał: „Z niebywałą determinacją - zważywszy na ówczesne uwarunkowania polityczne i na kłopoty czasu powojennego – walczyła Pani Dyrektor o przetrwanie szkoły, o jej warunki bytowe (czy dziś jeszcze ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie ówczesną Panią Dyrektor na własnym rowerze zwożącą słomę do sienników, aby uczniowie mieli na czym spać w internacie?) Kenarowie żyli szkołą i dla szkoły, a ich własny dom był tej szkoły „przedłużeniem” – zawsze szeroko otwarty dla wszystkich potrzebujących ich rady, pomocy i wsparcia.”
Potwierdza to Stanisław Kulon opisując początki Szkoły: „…nie sposób nie wspomnieć o pani Halinie Kenarowej – Pierwszej Dyrektorce Szkoły, jej Sekretarce i Nauczycielu. Pani Halina Kenarowa była cichą, jakby na drugim planie, ale wyjątkowo ważną współtwórczynią Szkoły. Jeżeli potocznie (wśród wychowanków) mówi się, że Kenar był naszym Ojcem, to z pewnością czułą o gorącym, ale i rozumnym sercu dla nas „Chłopców” – jak Oboje nas nazywali – pani Halina była Matką. Matką wymagającą, ale i troszczącą się o nasz los i codzienną egzystencję. Pani Halina była podporą organizacyjną i wsparciem duchowym dla Kenara w realizowaniu wizji Szkoły”
Maciej Szańkowski wracał pamięcią do lekcji historii sztuki: „Nosiłem za nią z zapałem naręcza ciężkich, ilustrowanych książek w biblioteki szkolnej, założonych paskami papieru. Gromadce zwyczajnych chłopaków i dziewcząt ofiarowywała hojnie i swobodnie swoje wykłady – tak należałoby określić te lekcje oparte na Jej znakomitej znajomości przedmiotu, pogłębione Jej własnym przeżyciem, zaskakującymi dygresjami i refleksjami, dalekie od suchej erudycji. Przenosiła nas do ogrodów Grenady, w świat mozaik Rawenny, do muzeów i pomników Florencji, Rzymu, Paryża i Londynu. Nigdy już potem nie słuchałem z taka uwagą niczyich wykładów.”
Opracowała: Zofia Dubowska Grynberg