Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej, poświęconej prof. Marianowi Bernardowi Wimmerowi
11.12.2024
W dniu 14 listopada 2024 r. odbyło się uroczyste odsłonięcie tablicy poświęconej prof. Marianowi Bernardowi Wimmerowi, umieszczonej na budynku Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem, wykonanej przez artystę rzeźbiarza Andrzeja Mrowcę, absolwenta Szkoły, obecnie nauczyciela rzeźby w PLSP im. A. Kenara w Zakopanem.
Odsłonięcia dokonała córka prof. Mariana Bernarda Wimmera – Pani Anna Wimmer-Sokołowska.
W uroczystości udział wzięli również pozostali przedstawiciele i przyjaciele Rodziny Wimmerów, przedstawiciele władz samorządowych: Pan Wawrzyniec Bystrzycki – Wicestarosta Tatrzański, Pani Joanna Staszak – Naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Miasta Zakopane, przedstawiciele środowisk akademickich – Pan dr hab. Przemysław Wachowski – Rektor Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.
Wydarzeniu towarzyszył koncert w wykonaniu uczniów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem – Antoniny Bobek, Anny Jarząbek oraz Karola Murzydły.
Pan Waldemar Ludwisiach, historyk filmu i znawca biografii oraz twórczości prof. Mariana Wimmera, wygłosił krótki wykład prezentujący wyjątkowość osoby prof. Mariana Bernarda Wimmera i szerokie pole jego działalności artystycznej i pedagogicznej.
Na temat twórczości prof. Mariana Bernarda Wimmera krótki wykład wygłosił również dr Ryszard Gapski, historyk sztuki pracujący w PLSP im. A. Kenara w Zakopanem.
Tekst: dr Agnieszka Wójcik-Marduła
Wraz z odsłonięciem na budynku Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. A. Kenara w Zakopanem tablicy pamiątkowej poświęconej prof. Marianowi Bernardowi Wimmerowi, w szkolnej Galerii „Strug”odbył się wernisaż prac autorstwa Profesora. Przez wiele lat był on związany z Zakopanem, z naszą Szkołą jako nauczyciel i jej dyrektor, by po wyjeździe do Łodzi podjąć się współorganizacji wyższych uczelni o profilu artystycznym i filmowym. Marian Wimmer znany jest z licznych realizacji architektonicznych i dzieł ze sztuki użytkowej, a także jako teoretyk sztuki. Natomiast zaprezentowane na wystawie prace pokazują inne, mniej znane oblicze Wimmera, jako rysownika, grafika i malarza. Są one niewielką częścią spośród dorobku plastycznego artysty. Zachowało się ich ok. 300, i w zdecydowanej większości należą obecnie do jego córki Anny Wimmer-Sokołowskiej. W ukazanym na wystawie zespole prac dominuje wątek architektoniczny i portretowy, występuje również tematyka pejzażowa i rodzajowa. Portrety tworzone były głównie w technice autorskiej Wimmera – helioforcie, z kolei motywy wedutowe i pejzażowe są wykonane w rysunku, akwareli z elementami techniki pastelowej. W swojej pracy korzystał z ołówka, piórka oraz kredki i pędzelka – w efekcie forma jest różna i środki wyrazowe bogatsze, od szkicowości i syntezy po drobiazgowy, faktograficzno-inwentaryzatorski weryzm. Najstarsze prace prezentowane na wystawie pochodzą z lat 30. XX wieku (okres zakopiański), najmłodsze zaś z końca lat 60. ubiegłego wieku (okres łódzki). Wątki związane z tymi dwiema miejscowościami możemy zauważyć w niektórych realizacjach Wimmera, ale jest też szereg przykładów miast (większość), które artysta uwieczniał w latach 50. XX w., w trakcie swoich peregrynacji po Polsce, na Pomorze, Dolny Śląsk, Mazowsze czy Lubelszczyznę (w tym względzie nawiązywał do swoich sławnych poprzedników jak Napoleon Orda, Leon Wyczółkowski czy Władysław Skoczylas); jest też Lwów, miasto jego młodości oraz motywy orientalne. Widać także pewną fascynację Wimmera architekturą obronną (zamki, barbakany i baszty), którą rysuje z dużą uwagą i fantazją jednocześnie. Tematy architektoniczne wybiera ze względu na ich cechy tektoniczne – bryłę i detal; w kilku przykładach są to wnętrza świątyń. Wybrany motyw wedutowy sytuuje zazwyczaj w szerszym kontekście panoramicznym, a gdy zainteresował go jedynie fragment budynku i jego walory, wówczas zapełnia nim całą płaszczyznę podobrazia. Tło jako dopełnienie głównego tematu traktuje bardzo dyskretnie, redukuje je, bądź w ogóle pomija. Naturę, jak drzewa i rośliny wykorzystuje jedynie w celu „podbicia”architektury. Temperament architekta widać również w budowaniu różnych planów z zastosowaniem perspektywy zbieżnej i z układem budynków, niczym gotowej scenografii. Pewne spektrum stosowanych przez Wimmera środków formalnych w pracach o tej tematyce ukazują dwie realizacje – motyw z drewnianą zabudową z Kazimierza Dolnego i Cerkiew Wołowska we Lwowie. W pierwszej z nich widać duże natężenie kresek, dłuższych i krótszych z przełamywanymi się na przemian jasnymi i ciemnymi płaszczyznami, co wywołuje wręcz romantyczny nastrój. Z kolei na rysunku z 1968 r., będącym efektem sentymentalnej podróży Wimmera do rodzinnego miasta, widać z jakim pietyzmem i dokumentacyjną skrupulatnością utrwalał kreską każdy szczegół budowli, która dla Wimmera była zapewne jednym z symboli miasta w którym wzrastał, miasta, w którego obronie stanął w 1918 roku. Portrety autorstwa Wimmera są kadrowane, używając terminologii filmowej, w dużym zbliżeniu, w krótkim kadrze, często w profilu lub w ujęciu ¾. Stosuje przeważnie grubą, zdecydowaną kreskę w rytmicznych powtórzeniach, o rzeźbiarskich wręcz efektach, innym zaś razem operuje bardziej zróżnicowanymi tonami plam achromatycznych, wydobywając tym samym bryłę głowy z płaszczyzny kartki (na uzyskanie tych efektów pozwalała jego autorka technika graficzna). W tym miejscu warto zwrócić uwagę na portret starego mężczyzny w fezie, ujętego w charakterystycznej pozie i z indywidualnym wyrazem twarzy, którego głowę artysta wydobywa z płaszczyzny i określa bryłę, za pomocą cienkich, krótkich kreseczek, o zróżnicowanej gęstości, zastępując tym samym malarski walor. Natomiast w portrecie córki Krystyny, potraktowanym bardziej płasko, wykorzystując zróżnicowany zestaw kresek i linii, utrwalił charakterystyczny grymas na twarzy dziewczynki i jej uważne spojrzenie (widać tu powinowactwa z portretami dzieci malowanymi przez Wyspiańskiego). W pracach rysunkowych i graficznych Wimmera dominuje motyw architektoniczny, jeżeli pojawia się postać człowieka, to w ujęciu portretowym, z oddaniem indywidualnego wyrazu bohatera, rzadziej zaś jako element sztafażu w wedutach (pokazanie skali budynku?), czy też jako bohatera w ujęciu rodzajowym, wówczas stosuje krótką i nerwową kreskę o ekspresyjnych efektach. W nielicznych przykładach wątku pejzażowego spotkać można pewną nastrojowość, zwłaszcza gdy stosuje delikatny walor przy pomocy miękkiego ołówka, wodząc nim delikatnie po kartce (w pejzażach, podobnie jak w wedutach, pomija motyw chmur). Nie można zapomnieć o szkicownikach Wimmera, niewielkich zeszycikach, niezbędnych w rejestrowaniu kolejnych motywów, na których zatrzymywał swoje oko, by następnie szybką kreską piórka, ołówka i z zaznaczeniem wybranych partii architektury (jakżeby inaczej !) kolorową plamą akwareli, z wyuczonym nawykiem i zgodnie z postulatem starych mistrzów Nulla dies sine linea, doskonalić rękę, oko, konfrontować się ze światem i go poznawać. Na koniec warto przywołać osobę Haliny Kenar, postać również zasłużoną dla dziejów naszej Szkoły, i tytuł jej książki Długi wdzięczności, w której przytoczyła i opisała wyjątkowe osobowości, ważne dla polskiej kultury i dla autorki, tym samym zapisując ich w pamięci swojej i potomnych. Odsłonięcie pamiątkowej tablicy dedykowanej Marianowi Wimmerowi oraz wystawa jego prac jest takim długiem wdzięczności i pamięci społeczności naszej Szkoły względem Mariana Wimmera jako nauczyciela i dyrektora.
Tekst: dr Ryszard Gapski
Fot.: Paweł Pełka Tygodnik Podhalański & Maja Sochacka, kl. 4A PLSP im. A. Kenara