Polska pomoc wspiera tych, którzy niosą pomoc
23.09.2020
W nowym pokoju możemy prowadzić indywidualne sesje z pacjentami, bez udziału innych osób. To także doskonałe miejsce do pracy grupowej, bo jest przestronnie– cieszy się Olga Pronina, psycholożka pracująca bezpośrednio z osobami dotkniętymi traumą we wschodniej Ukrainie.
Wyposażenie pokoju w centrum świadczącym pomoc psychologiczną w Awdijiwce, gdzie pracuje Pani Olga, było możliwe dzięki współfinansowaniu ze strony Polskiej pomocy.
Bez pomocy nie poradzą sobie
Pani Olga ma przed sobą wyjątkowo trudne zadanie. Awdijiwka to miasto leżące w obwodzie donieckim, które wielokrotnie stawało się terenem walk w kolejnych odsłonach trwającego od 6 lat konfliktu zbrojnego we wschodniej Ukrainie. Jego mieszkańcy doświadczyli ciężkich ostrzałów, w tym moździerzowych, co wywołało trudną do wyleczenia traumę wśród wielu z nich. Psychologowie i terapeuci muszą sobie radzić z konsekwencjami wojny nie tylko wśród dorosłych, ale i dzieci czy młodzieży. Zdarzenia, których doświadczyli najmłodsi mogą bowiem rzutować na całe ich późniejsze życie.
Trwający od 6 lat konflikt we wschodniej Ukrainie najsilniej uderza jednak w tych, którzy nie mogą poradzić sobie bez pomocy innych – osoby w podeszłym wieku, samotne, z przewlekłymi chorobami. Dotarcie do osób mieszkających w pobliżu linii frontu nie jest jednak łatwe. Transport publiczny, o ile działa, jest nieregularny, a drogi nie zawsze są przejezdne. W wielu miejscowościach nie funkcjonują ośrodki zdrowia z uwagi na brak personelu medycznego, lekarstw czy sprzętu. Dostęp do usług publicznych jest utrudniony, co przy źle działającym transporcie pozbawia część osób możliwości skorzystania np. z usług banku, poczty, urzędów czy nawet pomocy społecznej. To także ważne w kontekście możliwości pobierania emerytur i rent. Niektóre z domów nie mają bieżącej wody czy sprawnych toalet, wymagają także ogrzewania opałem lub piecykami gazowymi.
Pandemia koronawirusa pogłębiła problemy najstarszych
Sytuacja najstarszych mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego była zatem szczególnie trudna już przed pandemią koronawirusa. Jak wynika z oceny potrzeb przeprowadzonej przez Polską Akcję Humanitarną, ponad 90% osób cierpi na co najmniej jedną chorobę przewlekłą. Z kolei więcej niż połowa potrzebuje natychmiastowego wsparcia w zakresie zaopatrzenia w wodę, poprawy warunków sanitarnych czy higieny. Większość tych osób jest samotna, często ma trudności w poruszaniu się, niektórzy wymagają stałej opieki ze strony domowników. Zazwyczaj osoby te utrzymują się z niewielkiej emerytury lub renty, niewystarczającej do zaspokojenia podstawowych potrzeb.
Pandemia koronawirusa pogłębiła ich problemy, stawiając przed nimi ryzyko zakażenia chorobą, która jest szczególnie niebezpieczna dla osób starszych i osłabionych. Przyniosła także ze sobą jeszcze większe ograniczenia w poruszaniu się i możliwości świadczenia różnych usług, w tym psychologicznych i społecznych, a także wzrost cen żywności i artykułów higienicznych. Przed organizacjami pomocowymi postawiła zaś nowe wyzwanie – przestrzeganie restrykcji sanitarnych.
Musieliśmy upewnić się, że pomagając nie zaszkodzimy tym, którzy są najbardziej narażeni na zakażenie – powiedziała Hanna Yizhak, koordynatorka projektu z ramienia ukraińskiej misji PAH. – Również pracownicy socjalni, których szkolimy i wspieramy, codziennie muszą docierać bezpośrednio do potrzebujących. To dla nich bardzo duże obciążenie psychiczne i fizyczne.
Hanna Yizhak na co dzień pracuje z osobami, które niosą pomoc w odizolowanych miejscowościach na wschodzie Ukrainy. W ramach projektu prowadzonego przez PAH, współfinansowanego przez Polską pomoc, wsparciem objęci zostali pracownicy socjalni i osoby zatrudnione w centrach usług społecznych, w tym psychologowie, tacy jak Olga Pronina. Pracownicy socjalni we wschodniej Ukrainie świadczą wiele usług – zazwyczaj są to prace domowe, takie jak zrobienie zakupów, posprzątanie czy ugotowanie posiłku. Pomagają także w załatwieniu prostych formalności w banku lub urzędzie, co dla niektórych stanowi poważne wyzwanie, zwłaszcza podczas pandemii. Jednak równie ważne jest udzielane przez nich wsparcie psychologiczne osobom, które żyją w cieniu wojny i ubóstwie. To oni stanowią pierwszą linię pomocy dla tych, o których cierpieniu zazwyczaj się nie pamięta.
Dziękujemy, że się o nas troszczycie, o ludzi, którzy żyją przy linii frontu. Jest nam naprawdę bardzo ciężko
– powiedziała pracownikowi PAH Walentyna Sawczenko, której mąż pozostaje od blisko trzy miesięcy przykuty do łóżka z uwagi na ciężką chorobę. Wymaga nie tylko całodobowej opieki, ale także drogich artykułów higienicznych. Rodzina nie opuszcza zbyt często domu, aby ograniczyć ryzyko związane z zakażeniem koronawirusem, szczególnie groźnym w przypadku męża Pani Walentyny. Z tego powodu nie odwiedzały ich również wnuki, co pogłębiło poczucie osamotnienia i opuszczenia.
To właśnie do takich osób codziennie docierają pracownicy instytucji socjalnych i społecznych. Dzięki ich ciężkiej pracy mieszkańcy wschodniej Ukrainy mogą, chociaż na chwilę, zapomnieć o trudnej sytuacji, w jakiej się znajdują.
Pracownik socjalny - człowiek
Nie pozostaje to jednak bez wpływu na poziom stresu, jaki odczuwają pracownicy socjalni w związku z pracą w tak trudnych warunkach. Zmęczenie, trauma, poczucie bezsilności i ciągłego zagrożenia – takie uczucia towarzyszą tym, których zadaniem jest wspieranie innych. Specjalnie dla nich PAH organizuje spotkania i warsztaty, aby pomóc im w radzeniu sobie ze stresem i zniechęceniem, pobudzić kreatywność oraz wypracować wspólne rozwiązania na przyszłość. Te działania mają bezpośredni wpływ na podwyższenie jakości świadczonych przez nich usług.
Wzięłam udział w warsztatach razem z innymi osobami, które chcą aktywnie działać na rzecz lokalnej społeczności – powiedziała Galina Belenko, kierowniczka oddziału dziennego w centrum usług społecznych w Siewiersku – Mogłam poznać kolegów, którzy też pracują w sektorze społecznym. Dzięki temu udało mi się także pozyskać wiele informacji związanych z moją pracą, jak pomagać ludziom i jak zmieniła się sytuacja w regionie, zwłaszcza teraz – podczas pandemii.
Pani Galina pracuje w Siewiersku w obwodzie donieckim, gdzie doposażyliśmy miejscowe społeczne centrum usług psychologicznych, podobnie jak w Awdijiwce i Torećku. Było to możliwe dzięki utworzeniu i przeszkoleniu specjalnych grup miejscowych aktywistów, którzy zidentyfikowali najpilniejsze potrzeby w lokalnych społecznościach. Następnie Polska Akcja Humanitarna sfinansowała zakup niezbędnego wyposażenia w tych instytucjach, dostosowując je także do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Wszystkie te działania mają bezpośrednie przełożenie na świadczenie profesjonalnej pomocy socjalnej i społecznej dla mieszkańców regionu.
Działania prowadzone są przez Polską Akcję Humanitarną w ramach dwuletniego projektu współfinansowanego przez pomoc rozwojową Ministerstwa Spraw Zagranicznych.