Bez atomu nie ocalimy planety. Zapraszamy do przeczytania książki „Energia dla klimatu. Jak niektóre kraje poradziły sobie ze zmianami klimatu”.
Joshua S. Goldstein i Staffan A. Qvist w swojej książce „Energia dla klimatu. Jak niektóre kraje poradziły sobie ze zmianami klimatu” wyjaśniają, że bez rozwoju energetyki jądrowej nie uratujemy naszej planety. Robią to w sposób przystępny, bazując na liczbach i faktach, przedstawiając jako wzór Szwecję, Francję i prowincję Ontario w Kanadzie.
Polskie wydanie tej amerykańskiej pozycji ukazało się nakładem wydawnictwa PWN. Patronat medialny nad książką „Energia dla klimatu” objęli: Biznes Alert, Crazy Nauka, Energetyka24, Gość Niedzielny, Nauka To lubię, To tylko teoria, Przegląd i Węglowy Szowinista. Partnerem wydania jest Departament Energii Jądrowej Ministerstwa Klimatu, który prowadzi działania informacyjne i edukacyjne pod hasłem Polski Atom.
Dr Tomasz Rożek, dziennikarz naukowy i fizyk, popularyzator nauki pisze w recenzji książki w „Gościu Niedzielnym”, że autorzy w przystępny i kompetentny sposób przeprowadzają analizę naszych energetycznych możliwości. Z tych badań wynika jednoznacznie, że nie mamy innego wyjścia – dzisiaj to atom jest najlepszym rozwiązaniem”. Dodaje, że energia z atomu „To nie jest ślepa miłość. To miłość z rozsądku. Energetyka jądrowa ma swoje wady, ale w porównaniu z energetyką konwencjonalną bilans zysków i strat jednoznacznie wskazują na to, że to reaktory są znacznie lepszym rozwiązaniem”.
Jakub Wiech - z-ca redaktora naczelnego portalu Energetyka24 – recenzując książkę podkreśla, że książka Goldsteina i Qvista zaczyna się od wskazania możliwości, jakie energetyka jądrowa daje państwom chcącym się szybko zdekarbonizować. Autorzy wskazują tu za przykład Szwecję, która w latach 1970-1990 zmniejszyła swą emisję CO2 o połowę, choć jej gospodarka wzrosła o 50%, a produkcja energii ponad dwukrotnie. Szwedom udało się to dzięki rozbudowanemu parkowi siłowni jądrowych – w szczytowym okresie rozwoju jedna „jądrówka” przypadała w tym państwie na każdy milion mieszkańców. Autorzy zaznaczają, że szwedzki atom nigdy nie spowodował żadnego wypadku, natomiast umożliwił szybką dekarbonizację gospodarki. Goldstein i Qvist posługują się w całej swojej książce elektrownią szwedzką jądrową Ringhals jako pewnym wyznacznikiem możliwości „jądrówek”. Wskazują m.in., że zastąpienie tej jednostki elektrownią na węglu wymagałoby dostaw 11 mln ton paliwa rocznie, co pociągnęłoby za sobą produkcję 2 mln ton odpadów oraz corocznych emisji rzędu 22 mln ton CO2. Problemu nie rozwiązałoby też postawienie na źródła odnawialne. Jak twierdzą Goldstein i Qvist, żeby zastąpić Ringhals farmą wiatrową należałoby zbudować obiekt złożony z 2500 turbin o wysokości 200 metrów, co zajęłoby ok. 104 tysiące hektarów. Największe budowane w Europie farmy wiatrowe są o połowę mniejsze. Co więcej, nawet budowa takiego molocha nie dałaby pewności zastąpienia szwedzkiej jądrówki, gdyż produkowane przez nią ilości energii zależałyby od zmiennej pogody. Podobnie rzecz się ma z panelami fotowoltaicznymi – jedna Ringhals o mocy ok. 4 GW to równowartość farmy słonecznej o mocy 20 GW, zajmującej 52 tysiące hektarów” – dodaje J. Wiech. Jednocześnie zwraca uwagę, że autorzy wskazują, iż realną receptą na problemy świata są nuables, czyli jednoczesne wykorzystywanie energii jądrowej i źródeł odnawialnych bo „to, co świat może osiągnąć w 10-20 lat przy użyciu energetyki jądrowej zajmie 100 lat przy wykorzystaniu wyłącznie energii odnawialnej a obecnie inwestycja w akumulatory, które umożliwiłyby magazynowanie energii dla całego świata przez 24 godziny kosztowałaby ponad 20 bilionów dolarów” – piszą w książce Joshua S. Goldstein i Staffan A. Qvist.
Patrycja Rapacka z portalu Biznes Alert zwraca uwagę na pytanie, które pada w książce: „Czemu zamykamy elektrownie jądrowe z powodu obaw o bezpieczeństwo, ale pozwalamy na to, by elektrownie węglowe dalej funkcjonowały, mimo, że są znacznie bardziej niebezpieczne?”. W recenzji książki dziennikarka podkreśla, że „publikacja udowadnia liczbami i argumentami, że nasza walka ze zmianami klimatycznymi jest często podyktowana emocjami, a nie pragmatyzmem. Pozycja „Energa dla klimatu” jest więc nie tylko obowiązkową lekturą dla naszych czytelników, ale i dla osób odpowiedzialnych za kreowanie architektury sektora energetycznego”.
Książkę „Energia dla klimatu” można kupić w księgarni internetowej PWN pod adresem https://ksiegarnia.pwn.pl/Energia-dla-klimatu,805994524,p.html.
Recenzje:
Tomasz Rożek https://www.gosc.pl/doc/6121559.Energia-dla-klimatu https://nauka.wiara.pl/doc/6134574.Energia-dla-klimatu
Jakub Wiech https://www.energetyka24.com/atom/5-najlepszych-argumentow-do-dyskusji-z-antyatomowcami-komentarz
Patrycja Rapacka https://biznesalert.pl/rapacka-klimat-recenzja-asteroida-qvist-goldstein-energetyka/
To tylko teoria https://www.totylkoteoria.pl/2020/01/dlaczego-popieram-energetyke-jadrowa-w.html