W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Zapraszamy do zapoznania się z jądrowymi wiadomościami ze świata z 11 października 2021 r.

Jądrowe wiadomości ze świata

Materiał informacyjny
opracowany przez Departament Energii Jądrowej
Ministerstwa Klimatu i Środowiska
11 października 2021 r.

BIEŻĄCY PRZEGLĄD WYDARZEŃ W ENERGETYCE JĄDROWEJ NA ŚWIECIE

RUMUŃSKA POLITYKA ENERGETYCZNA ZAKŁADA PODWOJENIE ENERGETYKI JĄDROWEJ

Rumuński rząd przyjął zintegrowany plan energetyczny, który zakłada budowę dwóch nowych reaktorów CANDU w Cernavodzie do 2031 roku oraz remont istniejącego bloku w 2037 roku. W ciągu dekady podwoiłoby to podaż energii jądrowej w kraju.

SZWEDZKI ORGAN REGULACYJNY BADA ZABEZPIECZENIE INFORMACJI NA TEMAT SKŁADOWISK

Szwedzki Urząd Bezpieczeństwa Radiologicznego (SSM) opublikował raport na temat sposobów informowania przyszłych pokoleń o tym, gdzie składowane są odpady radioaktywne i jak należy z nimi postępować. Raport został zamówiony przez rząd w celu zbadania różnych metod zabezpieczenia informacji i wiedzy na temat ostatecznego miejsca składowania zużytego paliwa jądrowego w długim okresie czasu.

REAKTOR PRĘDKI W NOWYM BRUNSZWIKU MA BYĆ GOTOWY DO DZIAŁANIA "W CIĄGU DEKADY"

Uruchomienie zaawansowanego małego reaktora modułowego ARC-100 w Nowym Brunszwiku w 2029 roku jest celem "agresywnym, ale osiągalnym” - powiedział wczoraj dyrektor generalny ARC Clean Energy Canada. Bill Labbe przemawiał na spotkaniu zorganizowanym przez Organizację Kanadyjskiego Przemysłu Jądrowego (OCNI), które odbyło się w czasie, gdy firma przygotowuje się do rozpoczęcia drugiej fazy procesu przeglądu projektu przez kanadyjską Komisję Bezpieczeństwa Jądrowego (VDR).

WNIOSKI Z FUKUSHIMY: CZYNNIKI, KTÓRE DOPROWADZIŁY DO AWARII

Awaria, która miała miejsce w elektrowni Fukushima Daiichi, zasadniczo zmieniła sektor energetyki jądrowej i jego podejście do bezpieczeństwa. Doświadczenia i wnioski wyciągnięte z awarii, a także osiągnięcia społeczności krajowych, regionalnych i międzynarodowych, które miały miejsce od tego czasu, będą przedmiotem zainteresowania ekspertów dążących do dalszego wzmocnienia bezpieczeństwa jądrowego podczas odbywającej się w przyszłym miesiącu międzynarodowej konferencji poświęconej dekadzie postępów po awarii w Fukushimie Daiichi. Kluczowe znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa i zapobieżenia podobnemu wypadkowi w przyszłości ma zrozumienie, jakie czynniki doprowadziły do zdarzenia z 11 marca 2011 roku.

 

1. RUMUŃSKA POLITYKA ENERGETYCZNA ZAKŁADA PODWOJENIE ENERGETYKI JĄDROWEJ

Rumuński rząd przyjął zintegrowany plan energetyczny, który zakłada budowę dwóch nowych reaktorów CANDU w Cernavodzie do 2031 roku oraz remont istniejącego bloku w 2037 roku. W ciągu dekady podwoiłoby to podaż energii jądrowej w kraju.

Rumuński minister energetyki Virgil Popescu powiedział, że Zintegrowany Narodowy Plan Energii i Zmian Klimatu jest "kompleksowym dokumentem, który został opracowany i dostosowany do najnowszych realiów". Został on przyjęty na wczorajszym posiedzeniu rządu, jak poinformowało Ministerstwo Energii.

Plan ma dotyczyć pięciu głównych aspektów zbiorowej polityki energetycznej państw Unii Europejskiej: bezpieczeństwa energetycznego, dekarbonizacji, efektywności energetycznej, wewnętrznego rynku energii oraz badań, innowacji i konkurencyjności. Projekty dokumentu były opiniowane przez specjalistów i grupy społeczeństwa obywatelskiego, a także przez Komisję Europejską. Ostateczna wersja ma zostać teraz poddana pod głosowanie w UE.

Energia jądrowa już teraz odgrywa istotną rolę w rumuńskich dostawach energii, a dwa reaktory CANDU w elektrowni Cernavoda dostarczają około 19% energii elektrycznej. Budowa Cernavody rozpoczęła się w 1983 roku za rządów byłego prezydenta Nicolae Ceaușescu, a dwa bloki zostały ukończone w 1996 i 2007 roku. Dwa kolejne bloki CANDU były zawsze planowane w tym miejscu i Rumunia zdecydowanie dąży do ich ukończenia.

Zatwierdzony wczoraj plan przewiduje uruchomienie tych nowych bloków - Cernavoda 3 i 4 - odpowiednio w latach 2030 i 2031, o mocy 675 MWe każdy. Rumunia podpisała już szereg umów dotyczących tego projektu z międzynarodowymi partnerami, w tym z USA, Francją i Kanadą.

Rumuński plan proponuje wsparcie niskoemisyjnych systemów energetycznych, takich jak energia jądrowa i odnawialna, a także magazynowanie energii, poprzez mechanizm kontraktów różnicowych, "zapewniając w ten sposób dywersyfikację źródeł energii i elastyczność krajowego systemu" - napisano, zaznaczając, że wymagałoby to dodatkowych przepisów. Plan obejmuje około 6,9 GW mocy ze źródeł odnawialnych do 2030 roku.

Częścią planu jest również remont bloków Cernavoda 1 i 2. Blok nr 1 mógłby zostać poddany tej procedurze około 2027-2028 roku, a blok nr 2 po 2037 roku, co dałoby każdemu z nich dodatkowe 30 lat pracy. Jest to "skuteczne rozwiązanie", jak stwierdzono w planie, biorąc pod uwagę, że przedłużenie okresu eksploatacji "odbywa się przy kosztach wynoszących około 40% nowej równoważnej mocy". Dzięki temu kraj może "zapewnić dostawy energii elektrycznej bez emisji gazów cieplarnianych, z minimalnym wpływem na środowisko, po konkurencyjnych kosztach, przyczyniając się tym w sposób zrównoważony do dekarbonizacji sektora energetycznego i osiągnięcia celów Rumunii w zakresie energii i środowiska do 2030 roku, zgodnie z celami przyjętymi na poziomie europejskim, a nawet globalnym (Porozumienie Paryskie)" - czytamy w planie.

Oprócz konwencjonalnych mocy jądrowych w Rumunii, plan obejmuje również stałe wsparcie dla badań i rozwoju zaawansowanych reaktorów, w szczególności projektu reaktora prędkiego ALFRED chłodzonego ołowiem. Działania te są finansowane przez Unię Europejską w ramach platformy technologicznej na rzecz zrównoważonej energetyki jądrowej oraz europejskiej inicjatywy przemysłowej na rzecz zrównoważonej energetyki jądrowej.

W planie stwierdzono, że konsorcjum organizacji inżynieryjnych i naukowych powołane w celu budowy reaktora ALFRED szacuje, że rozwój technologii, projektowanie, inżynieria i budowa mogą zostać zakończone przed 2030 rokiem. Reaktor miałby moc 300 MWt, a jego szacunkowy koszt wyniósłby 1,0-1,4 mld EUR.

Źródło: https://world-nuclear-news.org/Articles/Romanian-energy-policy-will-see-nuclear-double

2. SZWEDZKI ORGAN REGULACYJNY BADA ZABEZPIECZENIE INFORMACJI NA TEMAT SKŁADOWISK

Szwedzki Urząd Bezpieczeństwa Radiologicznego (SSM) opublikował raport na temat sposobów informowania przyszłych pokoleń o tym, gdzie składowane są odpady radioaktywne i jak należy z nimi postępować. Raport został zamówiony przez rząd w celu zbadania różnych metod zabezpieczenia informacji i wiedzy na temat ostatecznego miejsca składowania zużytego paliwa jądrowego w długim okresie czasu.

W 2011 r. Agencja Energii Jądrowej OECD (NEA) zainicjowała projekt "Zachowanie dokumentacji, wiedzy i pamięci przez pokolenia" (Preservation of Records, Knowledge and Memory Across Generations - RK&M). Celem tego projektu było częściowo opracowanie podstaw teoretycznych, a częściowo opracowanie konkretnych propozycji dotyczących ochrony informacji i wiedzy w przyszłości.

Głównym zaleceniem projektu RK&M, który zakończył się w 2018 r., było to, że w ochronie informacji i wiedzy należy stosować tzw. strategię systemową. To, jak stwierdzono w raporcie końcowym, będzie wiązało się z wykorzystaniem różnych metod, mediów i treści, w różnych skalach czasowych, z udziałem wielu podmiotów i miejsc. Opracowano dziewięć kategorii metod: ostateczna dokumentacja repozytorium, instytucje pamięci, markery, kapsuły czasu, kultura, edukacja i sztuka, zarządzanie wiedzą, przepisy dotyczące nadzoru, mechanizmy międzynarodowe oraz podstawy prawne.

Punktem wyjścia dla SSM przy opracowywaniu raportu były rekomendacje projektu RK&M. Oprócz zakończonego projektu RK&M, SSM zauważa, że istnieje kilka innych międzynarodowych grup roboczych, które pracowały lub pracują nad kwestiami związanymi z ochroną informacji i wiedzy.

W swoim raporcie SSM dokonuje przeglądu metod, które można zastosować, aby przyszłe pokolenia nie wpływały nieumyślnie na ostateczne składowisko, co mogłoby spowodować szkody dla ludzi i środowiska.

Brak jednego rozwiązania

Według SSM zawarty w projekcie RK&M opis metodologii oraz różnych metod przechowywania informacji i wiedzy powinien stanowić podstawę do opracowania strategii dla ostatecznych składowisk zużytego paliwa jądrowego i innych odpadów promieniotwórczych. Urząd podkreślił, że nie istnieje wymóg prawny, zgodnie z którym strategia taka musi zostać opracowana, aby możliwe było podejmowanie decyzji w sprawie dopuszczalności na mocy szwedzkiego kodeksu ochrony środowiska i zezwoleń na mocy ustawy o działalności jądrowej. Stwierdził jednak, że strategia taka powinna zostać opracowana w trakcie stopniowego procesu, który następuje po podjęciu decyzji w sprawie zezwolenia zgodnie z ustawą o działalności jądrowej. "Ważnymi czynnikami w stosowaniu strategii w Szwecji jest to, że rozpoczyna się ona na wczesnym etapie i że obejmuje kilka różnych podmiotów w danej dziedzinie o jasno określonych obowiązkach" – napisano w raporcie.

"Cel zachowania informacji i wiedzy po zamknięciu można podsumować jako zmniejszenie prawdopodobieństwa niezamierzonego wpływu człowieka na składowisko w przyszłości oraz umożliwienie przyszłym pokoleniom podejmowania świadomych decyzji dotyczących ostatecznego kształtu składowiska i jego zawartości" - napisano w sprawozdaniu. "To ostatnie może mieć zastosowanie, na przykład, jeśli w przyszłości ze względu na zasoby istotne byłoby odzyskanie zużytego paliwa jądrowego lub możliwość podjęcia w razie potrzeby odpowiednich środków ochrony ludzi i środowiska w przypadku nieoczekiwanych zdarzeń".

"Kwestia zachowania informacji i wiedzy powinna być postrzegana nie tylko jako zagadnienie techniczne, ale z szerszej perspektywy; jedno wyzwanie społeczne, w którym rozwój technologiczny wchodzi w interakcję z aspektami organizacyjnymi, społecznymi i kulturowymi" - twierdzi SSM. "Aspekty społeczne i kulturowe mogą mieć większy potencjał, aby zachować pamięć o ostatecznym repozytorium w dalekiej przyszłości, niż pozwalają na to rozwiązania techniczne. Dlatego ważne jest, aby kwestia zachowania informacji i wiedzy nadal integrowała wiedzę specjalistyczną z wielu różnych dziedzin nauki i tworzyła platformy, na których nauki przyrodnicze, społeczne i humanistyczne mogą się spotkać w celu zwiększenia wiedzy na temat tego, jak złożony przekaz powinien być pozostawiony na przyszłość."

"Chodzi o zachowanie informacji dla przyszłych pokoleń, aby miały one możliwość, na przykład, odebrania zdeponowanych odpadów nuklearnych w sposób bezpieczny pod względem promieniowania, gdyby stało się to istotne" - powiedziała Annika Bratt, współautorka raportu. "Jest to obszerne zadanie, które rozciąga się na długie okresy czasu. Jednocześnie prace należy rozpocząć już teraz."

Pytanie o to, jakie jest właściwe rozwiązanie, wzbudza duże zainteresowanie opinii publicznej, zauważył Carl-Henrik Pettersson, współautor raportu. "Nie ma jednak jednego rozwiązania, w jaki sposób powinna odbywać się ochrona informacji i wiedzy, ale chodzi o wdrożenie różnych metod, które uzupełniają się na różne sposoby i w ten sposób zapewniają dobre możliwości przekazywania informacji i wiedzy w przyszłości."

Idąc dalej, SSM uważa, że kwestia ta jest również istotna dla innych działań z odpadami niebezpiecznymi o długim okresie rozpadu, i widzi potrzebę szerokiej współpracy z innymi organami. Twierdzi, że ważne jest również, aby zainteresowane gminy miały dobre możliwości uczestniczenia w dalszych pracach.

"Gminy odgrywają szczególną rolę, ponieważ to właśnie w gminach istnieje zaangażowanie społeczności lokalnej. Gminy mogą przyczynić się do praktycznej i konkretnej pracy potrzebnej do rozpowszechniania i przekazywania informacji i wiedzy", powiedział Bratt.

Plany dotyczące składowisk

Szwedzkie przedsiębiorstwo gospodarki odpadami promieniotwórczymi Svensk Kärnbränslehantering AB (SKB) złożyło w SSM w marcu 2011 r. wnioski o budowę pierwszego w Szwecji składowiska paliwa jądrowego oraz zakładu hermetyzacji. Zintegrowany obiekt obejmuje zakład hermetyzacji i tymczasowe składowisko Clab w Oskarshamn. Wniosek dotyczy składowania 6000 kapsuł zawierających łącznie 12 000 ton odpadów radioaktywnych na głębokości około 500 metrów. SKB wystąpiło również o rozszerzenie pojemności składowania obiektu Clab z obecnych 8000 ton paliwa do 11 000 ton.

W sierpniu rząd szwedzki ogłosił swoją decyzję o zatwierdzeniu rozbudowy istniejącego tymczasowego składowiska zużytego paliwa w Clab, przy jednoczesnym dalszym rozpatrywaniu wniosku o budowę ostatecznego składowiska.

Źródło: https://world-nuclear-news.org/Articles/Swedish-regulator-studies-securing-repository-know

3. REAKTOR PRĘDKI W NOWYM BRUNSZWIKU MA BYĆ GOTOWY DO DZIAŁANIA "W CIĄGU DEKADY"

Uruchomienie zaawansowanego małego reaktora modułowego ARC-100 w Nowym Brunszwiku w 2029 roku jest celem "agresywnym, ale osiągalnym” - powiedział wczoraj dyrektor generalny ARC Clean Energy Canada. Bill Labbe przemawiał na spotkaniu zorganizowanym przez Organizację Kanadyjskiego Przemysłu Jądrowego (OCNI), które odbyło się w czasie, gdy firma przygotowuje się do rozpoczęcia drugiej fazy procesu przeglądu projektu przez kanadyjską Komisję Bezpieczeństwa Jądrowego (VDR).

ARC, wraz z NB Power i Moltex Energy, jest częścią "klastra" dostawców reaktorów SMR utworzonego w Nowym Brunszwiku w 2020 roku w celu stworzenia łańcucha dostaw reaktorów SMR w prowincji i wdrożenia reaktorów SMR w istniejącym obiekcie Point Lepreau należącym do NB Power, w którym obecnie znajduje się reaktor Candu 6 o mocy 660 MWe (netto). Na początku tego roku rząd Nowego Brunszwiku ogłosił finansowanie w wysokości 20 mln dolarów kanadyjskich (16 mln USD) na rzecz rozwoju reaktora prędkiego ARC-100 chłodzonego sodem. Rząd Kanady ogłosił również w tym roku finansowanie projektu reaktora soli stabilnej (WATSS) firmy Moltex, a także finansowanie dla NB Power w celu przygotowania terenu Point Lepreau do wdrożenia i demonstracji reaktorów SMR oraz dla Uniwersytetu Nowego Brunszwiku w celu zwiększenia jego możliwości wspierania rozwoju technologii SMR.

Na spotkaniu OCNI przemawiali również Andy Hayward, dyrektor ds. rozwoju zaawansowanych reaktorów w NB Power, oraz Bill Cooper, wiceprezes ds. inżynierii w ARC, a także minister zasobów naturalnych i rozwoju energetyki Nowego Brunszwiku Mike Holland. Wydarzeniu przewodniczył prezes i dyrektor generalny OCNI Ron Oberth.

ARC-100 to reaktor prędki o mocy 100 MWe, w którym wykorzystano technologię opracowaną w eksperymentalnym reaktorze prędkim chłodzonym sodem EBR II (Experimental Breeder Reactor-II), który powstał w amerykańskim laboratorium Argonne National Laboratory i działał z powodzeniem przez trzydzieści lat. Hayward powiedział, że udowodniono już nieodłączne cechy bezpieczeństwa i pasywne funkcje bezpieczeństwa tej konstrukcji. Obecnie działania koncentrują się na wstępnych pracach projektowych, procesie VDR oraz pracach rozwojowych i przygotowawczych w Point Lepreau, jak również na postępie działań związanych z łańcuchem dostaw oraz zaangażowaniem społeczeństwa.

Harmonogram komercjalizacji ARC-100 ulega "przyspieszeniu", powiedział Labbe. Pierwsza faza – ustalanie zakresu projektu - została zakończona w 2019 roku; druga faza – wstępny projekt, który obejmuje drugą fazę VDR, zakończenie wstępnych prac projektowych, zatwierdzenie szacunków kosztów i zintegrowanego harmonogramu, a także ustalenie zakresu dostaw paliwa i możliwości produkcyjnych - jest obecnie w toku i oczekuje się, że zostanie zakończona do końca 2023 roku. Faza 3, która obejmie zakończenie prac w zakresie inżynierii szczegółowej, zamówień publicznych, licencjonowania i zatwierdzania pozwoleń na budowę, prac przygotowawczych w miejscu budowy oraz zawarcie umowy budowlanej, ma trwać do 2026 roku.

Ostatnia faza - wdrożeniowa - zgodnie z harmonogramem ma trwać w latach 2027-2030, a spółka spodziewa się, że pierwszy rdzeń zostanie dostarczony na miejsce do końca 2028 roku, powiedział Labbe. "Nie widziałem jeszcze niczego w naszym harmonogramie, co przesunęłoby nas poza datę operacyjną [2029]", dodał. "To naprawdę sprowadza się do ograniczenia zasobów w tym momencie. To są kwestie, którymi jesteśmy w stanie zarządzać".

"Druga kwestia to zatwierdzenie regulacyjne. Musimy mieć dobrej jakości dokumenty, dobry kontakt z agencjami regulacyjnymi i musimy mieć pewność, że dostarczamy im wszystko, czego potrzebują, aby mogli podejmować decyzje w odpowiednim czasie. Jest to element, który jest trochę poza naszą kontrolą, ale z pewnością możemy bardzo dobrze ustawić ten etap dzięki temu, co dostarczymy, a to umożliwi postępy w realizacji naszego harmonogramu."

"Jesteśmy w godnej pozazdroszczenia pozycji w Nowym Brunszwiku, ze wsparciem rządu Nowego Brunszwiku, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, które ma długą historię eksploatacji elektrowni jądrowych oraz technologii, która jest bardzo dojrzała i dobrze sprawdzona," powiedział Cooper. "To ekscytujący czas dla reaktorów SMR i nie mamy przed sobą żadnych przeszkód, których nie moglibyśmy pokonać, aby uruchomić jeden z tych bloków w ciągu dekady".

Źródło: https://world-nuclear-news.org/Articles/New-Brunswick-fast-reactor-operational-within-the

4. WNIOSKI Z FUKUSHIMY: CZYNNIKI, KTÓRE DOPROWADZIŁY DO AWARII

Awaria, która miała miejsce w elektrowni Fukushima Daiichi, zasadniczo zmieniła sektor energetyki jądrowej i jego podejście do bezpieczeństwa. Doświadczenia i wnioski wyciągnięte z awarii, a także osiągnięcia społeczności krajowych, regionalnych i międzynarodowych, które miały miejsce od tego czasu, będą przedmiotem zainteresowania ekspertów dążących do dalszego wzmocnienia bezpieczeństwa jądrowego podczas odbywającej się w przyszłym miesiącu międzynarodowej konferencji poświęconej dekadzie postępów po awarii w Fukushimie Daiichi. Kluczowe znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa i zapobieżenia podobnemu wypadkowi w przyszłości ma zrozumienie, jakie czynniki doprowadziły do zdarzenia z 11 marca 2011 roku.

Oto cztery z tych czynników.

Czynnik pierwszy: Trzęsienie ziemi i tsunami

Gdy trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera nawiedziło wybrzeże Japonii, reaktory elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi wyłączyły się automatycznie, aby kontrolować rozszczepienie jądra atomowego. Linie przesyłowe uległy zerwaniu, ale elektrownia zareagowała zgodnie z projektem, a samo trzęsienie ziemi nie spowodowało żadnych innych problemów. Jednak tsunami, które nastąpiło później, wywołało daleko idące skutki.

"Reaktory były wytrzymałe pod względem sejsmicznym" - powiedział Gustavo Caruso, dyrektor Biura Koordynacji Bezpieczeństwa i Ochrony MAEA. "Ale były podatne na wysokie fale tsunami".

Kiedy uderzyła fala, "osłony anty-tsunami" wykonane w celu ochrony elektrowni przed takimi zdarzeniami były zbyt niskie, aby zapobiec przedostaniu się wody morskiej do elektrowni. Siła wody zniszczyła niektóre konstrukcje i woda dostała się do pomieszczenia generatora diesla - który został zbudowany niżej i w bliższej odległości od poziomu morza niż w innych elektrowniach w Japonii - wpływając na bloki 1, 2 i 3.

"Pomimo podjętych wysiłków i tego, że konstrukcja elektrowni jądrowej oparła się trzęsieniu ziemi, to właśnie tsunami było główną przyczyną, która naruszyła dogłębną konstrukcję elektrowni, omijając kilka warstw bezpieczeństwa i doprowadzając do stopienia rdzeni w blokach 1, 2 i 3" - powiedział Caruso.

Czynnik drugi: Słabości konstrukcyjne

"Generatory diesla są niezbędne do utrzymania zasilania w elektrowni w sytuacjach awaryjnych" - powiedział Pal Vincze, szef Sekcji Inżynierii Energetyki Jądrowej w MAEA. "Zostały one zatopione".

Jeśli generator diesla zostanie uszkodzony, do wytwarzania energii elektrycznej można wykorzystać specjalne akumulatory, ale mają one ograniczoną pojemność, a w przypadku Fukushimy Daiichi niektóre z nich również zostały zalane. "W Japonii podjęto heroiczną walkę, aby przywrócić działanie systemów elektrycznych, ale to nie wystarczyło" - dodał Vincze.

Bez sprawnych systemów oprzyrządowania i kontroli, bez zasilania elektrycznego i możliwości chłodzenia, przegrzane paliwo stopiło się, opadło na dno reaktorów i naruszyło ich zbiorniki, co doprowadziło do stopienia trzech rdzeni. Ponadto zalane zostały również rejestry danych i najważniejsze systemy sterowania parametrami bezpieczeństwa, co oznaczało, że operator nie miał możliwości monitorowania tego, co dzieje się wewnątrz reaktorów.

Czynnik trzeci: Niedociągnięcia w kulturze bezpieczeństwa

Jak stwierdzono w raporcie MAEA na temat awarii w elektrowni Fukushima Daiichi, "głównym czynnikiem, który przyczynił się do wypadku, było powszechne w Japonii założenie, że elektrownie jądrowe są tak bezpieczne, że wypadek tej skali jest po prostu nie do pomyślenia. Założenie to zostało przyjęte przez operatorów elektrowni jądrowych i nie zostało zakwestionowane przez organy regulacyjne ani przez rząd. W rezultacie Japonia nie była dostatecznie przygotowana na poważną awarię jądrową w marcu 2011 r.".

To samozadowolenie sprowadzało się do "podstawowego założenia", że elektrownia może poradzić sobie ze wszystkim, niezależnie od tego, czy było to związane z technologią czy naturą. Podczas planowania, projektowania i budowy elektrowni eksperci nie wzięli odpowiednio pod uwagę wcześniejszych doświadczeń z tsunami.

"Istniało przekonanie, że elektrownie są wystarczająco bezpieczne i że są w pełni przygotowane do stawienia czoła ekstremalnym wydarzeniom zewnętrznym" - powiedział Caruso. "Należy zauważyć, że połączenie trzęsienia ziemi o tej sile i tsunami jest niezwykle rzadkie, ale niestety tak właśnie się stało".

To podstawowe założenie, w połączeniu z brakiem odpowiedniego szkolenia wśród operatorów w zakresie zarządzania wypadkami i brakiem wystarczających środków kompensacyjnych przeciwko tsunami, są tym, co doprowadziło do wypadku, dodał Caruso.

Czynnik czwarty: Luki w systemie regulacyjnym

Wypadek w elektrowni Fukushima Daiichi ujawnił pewne słabości japońskich ram regulacyjnych. Według sprawozdania obowiązki zostały podzielone między kilka organów i nie zawsze było jasne, gdzie spoczywa odpowiedzialność. W sprawozdaniu wskazano również, że nie wdrożono niektórych zaleceń MAEA dotyczących bezpieczeństwa, skierowanych do organu regulacyjnego, oraz że nie spełniono niektórych norm międzynarodowych.

Należy jednak stwierdzić - podsumował Caruso - że pomimo uszkodzeń rdzenia, które doprowadziły do uwolnienia materiału radioaktywnego do środowiska, nie można przypisać promieniowaniu żadnych skutków zdrowotnych, ponieważ "w oparciu o dane dotyczące dawek oraz monitoring środowiskowy i osobisty, dawki skuteczne przyjęte przez członków społeczeństwa były bardzo niskie i ogólnie porównywalne z zakresem dawek skutecznych przyjętych w wyniku globalnego poziomu naturalnego promieniowania tła".

Źródło: https://www.iaea.org/learning-from-fukushima-daiichi-factors-leading-to-the-accident

Opracowano w DEJ na podstawie: WNN, IAEA

{"register":{"columns":[]}}