O granicach obrony koniecznej – debata „Pod Orłem o Państwie i Prawie”
26.10.2017
Obrona konieczna jest prawem przyrodzonym, a prawo do obrony jest prawem naturalnym. Państwo musi to uszanować i nie może wymagać od człowieka heroizmu – powiedział prokurator Tomasz Szafrański podczas debaty „Pod Orłem o Państwie i Prawie”.
Tym razem debata w redakcji dziennika „Rzeczpospolita” poświęcona była projektowi rozszerzenia prawa do obrony koniecznej. Wzięli w niej udział: Tomasz Szafrański, Zastępca Dyrektora Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej Barbara Piwnik, sędzia Sądu Okręgowego Warszawa – Praga, dr hab. Monika Płatek, Uniwersytet Warszawski, dr Mariusz Sokołowski, Uniwersytet Warszawski i adwokat Przemysław Rosati, Naczelna Rada Adwokacka. Dyskusję moderował Zastępca Redaktora Naczelnego dziennika „Rzeczpospolita” – Tomasza Pietryga.
Nowelizacja przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości przewiduje uzupełnienie dotychczasowych regulacji o obronie koniecznej zapisem odnoszącym się do ochrony wartości szczególnej dla każdego człowieka, jaką jest bezpieczeństwo we własnym domu. Zgodnie z projektowanym przepisem nie podlegałby karze ten, kto odpiera zamach związany z wdarciem się do mieszkania, lokalu, domu albo ogrodzonego terenu przylegającego do mieszkania, lokalu, domu, nawet jeśli przekroczy przy tym granice obrony koniecznej. Odpowiedzialność karna w takim przypadku groziłaby jedynie, gdyby przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.
Podczas debaty prokurator Tomasz Szafrański powiedział również: – Pojawiła się argumentacja, że według populistycznego uzasadnienia projektu winne są sądy i prokuratorzy, w związku z tym należy ich wyedukować. Przepis o obronie koniecznej to nie jest przepis dla sędziego, tylko przede wszystkim dla obywatela, także dla osoby, która potencjalnie może dokonać przestępnego zamachu. I do niej trzeba przemawiać językiem zrozumiałym. Obywatel nie myśli językiem prawniczym, ale ma prawo wiedzieć, co jest dozwolone, co jest zabronione, jaki jest zakres jego uprawnień.
Obecny przepis kreuje niepodleganie karze, kiedy ktoś w sposób usprawiedliwiony wpadł w taki stan emocjonalny, że przekroczył granice obrony koniecznej. Gdyby nie był przerażony napadem, nie przekroczyłby granic. To działanie sprawcy spowodowało afekt, który doprowadził do przekroczenia granic.
Natomiast tu jest sytuacja innego rodzaju. To rozwiązanie przedmiotowe, nawiązujące do koncepcji anglosaskich. Mój dom jest moją twierdzą, w której mogę czuć się bezpiecznie. Co oczywiście nie oznacza, że nie mam baczyć na to, by obrona w konkretnym wypadku nie wyrządzała nadmiernej szkody napastnikowi.
Więcej o przebiegu debaty: http://www.rp.pl/Prawo-karne/310269977-Granice-obrony-koniecznej-wciaz-wywoluja-spory—debata-Pod-orlem-o-panstwie-i-prawie.html?template=restricted i w dzisiejszym wydaniu dziennika.
Dział Prasowy
Prokuratura Krajowa
- Ostatnia modyfikacja:
- 10.08.2021 10:59 Szczepaniak Adrian
- Pierwsza publikacja:
- 17.06.2021 05:10 administrator gov.pl