Remont przyjazny zabytkom i... nietoperzom
Rozmowa na temat prowadzenia remontów dachów w trudnych zimowych warunkach.
Branża budowlana kojarzy nam się głównie z inwestycjami budownictwa mieszkaniowego lub tymi w przestrzeni użyteczności publicznej: drogi, mosty, centra kultury… Dzisiaj spotykamy się jednak, aby porozmawiać na temat inwestycji budowlanych, w których połączono potrzeby związane z ochroną przyrody oraz potrzebą konserwacji zabytków w przestrzeni budynków sakralnych.
Gośćmi Zuzanny Długosz są: Pani Sylwia Dudek, Pan Robert Dudek i Pan Krzysztof Dudek – osoby współtworzące firmę, która w ramach realizowanego przez RDOŚ w Krakowie projektu CHIRO wykonała modernizacje 6 pokryć dachowych. Były to dachy kościołów w m.in. w Łącku, Izbach, Łukowicy, Florynce, Szczawnicy oraz dach budynku dawnej plebanii w Krościenku nad Dunajcem.
ZD: Skąd wzięła się chęć realizowania zlecenia na styku tych, wydaje się - dość trudnych do pogodzenia światów?
RD: Ochrona środowiska była zawsze ważnym aspektem naszej działalności. Wielokrotnie w poprzednich naszych realizacjach łączyliśmy ochronę zabytków wraz z ochroną przyrody. Możliwość pogodzenia tych dwóch światów sprawiała, że czuliśmy się szczególnie wyróżnieni ponieważ nie tylko odnawialiśmy obiekty objęte ochrona zabytków, ale również udało się nam zrobić coś pożytecznego dla ochrony środowiska.
ZD: Czy analizując specyfikację przetargową braliście Państwo pod uwagę zwiększoną ilość trudności, jakie mogą się pojawić na etapie realizacji?
SD: Istnienie na rynku naszej firmy od przeszło 20 lat sprawiło, iż wielokrotnie w naszej działalności napotykaliśmy różne wyzwania dzięki czemu zdobyliśmy ogromne doświadczenie pozwalające na pokonywanie wszelkich trudności .
RD: Braliśmy pod uwagę pewne trudności na etapie realizacji prac ponieważ przy realizacji obiektów zabytkowych tak naprawdę nigdy nie wiadomo czego możemy się spodziewać.
ZD: Jak zareagowali Państwa pracownicy, gdy dowiedzieli się, że będą pracować zimą?
KD: Nasza kadra przyjęła tę wiadomość jako kolejne pozytywne wyzwanie do spełnienia. Wybierając ten zawód nasi pracownicy mają świadomość, że nie jest to praca sezonowa i wykonywana w łatwych warunkach. Dbamy o to, aby nasz zespół był dobrze zabezpieczony na okres zimowy. Myślę, że pora roku nie jest przeszkodą w realizacji prac budowlanych.
ZD: A jak przyjęła tą wiadomość, o nietypowym okresie realizacji zlecenia, branża: koledzy/koleżanki po fachu, dostawcy?
KD: Jeżeli chodzi o kolegów z branży to tę wiadomość przyjęli z zazdrością ponieważ uważam, że praca na tego typu obiektach to ogromne wyróżnienie. Nie każdy przecież może wziąć udział w realizacji tego typu przedsięwzięcia. Niejednokrotnie należy wykazać się ogromnym doświadczeniem, aby zostać dopuszczonym do realizacji zadania.
RD: Dla naszych dostawców zima to okres spowolnienia sprzedaży, dzięki naszym zleceniom wspieramy ich, co wiąże się z tym, że możemy liczyć na korzystniejsze warunki handlowe.
ZD: Czy zdarzyło się, że mieszkańcy czy przejeżdżający turyści kwestionowali lub wręcz wyśmiewali termin prac?
KD: Nie spotkałem się jeszcze z tego typu reakcjami. W ręcz przeciwnie, wielokrotnie turyści bądź też mieszkańcy z ciekawością dopytywali o przebieg wykonywanych prac. Zdarzało się też, że efekt wizualny wykonywanych robót w zimowej scenerii zachęcał przechodniów do wykonania pamiątkowej fotografii.
ZD: Czy przy okazji realizacji zadań do tego projektu, pierwszy raz współpracowali Państwo z nadzorem przyrodniczym - w tym przypadku specjalistą chiropterologiem? Jak wygląda takie współdziałanie?
RD: Nie był to nasz pierwszy kontakt z nadzorem przyrodniczym. W mojej ocenie współpraca układała się pomyślnie, ponieważ tak naprawdę zarówno my jako wykonawca prac jaki i nadzór przyrodniczy mieliśmy jeden wspólny cel - ochronę przyrody, dlatego też zawsze byliśmy jednomyślni i zgodni z nadzorem przyrodniczym . Wzajemnie się wspieraliśmy w realizacji projektu.
ZD: Czy to doświadczenie współpracy z nadzorem przyrodniczym, pozwoliło rozszerzyć Państwa wiedzę przyrodniczą? Czy będzie ona pomocna w przyszłości?
SD:Nasza wiedza przyrodnicza stała się dużo bogatsza i bardzo często wykorzystujemy ją przy realizacji innych zleceń na terenie całego kraju. Przykładowo w ubiegłym roku podczas remontu poszycia dachowego jednego z zabytkowych kościołów w Krakowie przystępując do realizacji prac okazało się że na obiekcie znajdują się gniazda chronionych gatunków ptaków. Doświadczenie z nadzorem przyrodniczym nauczyło nas jak odpowiednio przygotować obiekt do realizacji prac oraz jakie służby powiadomić w takiej sytuacji.
ZD: Realizowali Państwo dla RDOŚ w Krakowie, wymianę połaci dachowej w następujących miejscach: Łącku, Izbach, Łukowicy, Krościenku nad Dunajcem, Florynce i Szczawnicy. Remonty, w których z tych miejsc, były dla Państwa najłatwiejsze, a które najtrudniejsze do zrealizowania, i dlaczego?
RD: Nie oceniałbym tych obiektów w stopniu trudności pod względem wykonania prac, lecz warunków atmosferycznych w jakich zostały wykonywane . Uważam, że wszystkie obiekty były ciekawe. Do każdego zadania podeszliśmy indywidualnie. Pod względem warunków atmosferycznych najtrudniejszy był kościół w Izbach. Był to biegun zimna , temperatura dochodziła do minus 15 stopni, a pokrywa śnieżna przekraczała grubość 1 m. Co ciekawe, dla nas takie warunki wydawały się arktyczne, natomiast mieszkańcy zapewniali nas, że to była łagodna zima (śmiech) .
ZD: Czy w trakcie prowadzonych prac, zdarzyły się jakieś zabawne sytuacje/anegdoty?
KD: Ja pamiętam taką sytuację podczas remontu kościoła w Izbach. Kiedy przystąpiliśmy do remontu jednej z wieżyczek na tym kościele, na pierwszy rzut oka wydawała się być w całkiem w dobrym stanie. Po zdjęciu blachy okazało się, że więźby dachowej pod spodem praktycznie nie było ponieważ była tak skorodowana. Długo zastanawialiśmy się w jaki sposób ta wieżyczka utrzymywała się na połaci dachowej. Można powiedzieć, że to był ostatni dzwonek na jej naprawę.
RD: Przypominam sobie taką zabawną sytuację, która miała miejsce podczas remontu kościoła w Łącku. W trakcie uroczystego otwarcia kapsuły czasu , którą znaleźli nasi pracownicy w wieży kościoła cała zgromadzona komisja czekała z niecierpliwością na otwarcie kapsuły. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż konstrukcja kapsuły była tak profesjonalnie zamknięta że konserwatorowi zajęło przeszło godzinę nim dostał się do środka.
ZD: I na koniec pytanie do Pani... Istnieje stereotyp, w którym branża budowlana jest zdominowana przez mężczyzn. Czy Pani niezwykle odpowiedzialne zadanie – przygotowywanie dokumentacji – obala te stereotypy, czy żeński pierwiastek jest już normą?
SD: Rzeczywiście, istnieje taki stereotyp, iż kobiety nie odnajdują się w branży budowlanej. Uważam, że to stwierdzenie nie jest prawdziwe. Kobiety dużo bardziej zwracają uwagę na estetykę i porządek co w branży budowlanej jest niezwykle istotne. Myślę, że kobiety również dużo bardziej niż mężczyźni odnajdują się w pracach biurowych, w których ważnym aspektem jest wiedza budowlana. Taka umiejętność w szczególności potrzebna jest właśnie podczas przygotowania dokumentacji ofertowej, ale również prowadzenie jej w trakcie oraz po zakończeniu prac. Remont obiektu zwłaszcza zabytkowego - to nie tylko jakby mogło się wydawać - prace budowlane, ale również szereg prac organizacyjnych i biurowych, bez których nie byłoby możliwe przystąpienie do zadania.
Moja praca nie polega tylko na przygotowaniu dokumentacji, często osobiście odwiedzam remontowane przez naszą firmę obiekty przez co zdobywam wiedzę nie tylko teoretyczną, ale również praktyczną, przez co wykonywana przeze mnie praca staje się jeszcze ciekawsza.
ZD: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmowa została przeprowadzona jako materiał popularyzujący działania ochronne dla nietoperzy, prowadzone przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Krakowie - Regionalnego Konserwatora Przyrody - w ramach projektu pn.: „Ochrona zagrożonych gatunków i siedlisk chronionych w ramach sieci Natura 2000 w Małopolsce” (funkcjonujący również pod skróconą nazwą Chiroksero).