Stanowisko MFiPR
09.10.2024
Odpowiedzią na niską konkurencyjność Unii nie jest centralizacja, jest nią więcej inwestycji w regionach. Rola krajów i samorządów w inwestowaniu funduszy UE w nowym unijnym budżecie musi być przynajmniej tak silna jak obecnie.
Według doniesień medialnych z początku tygodnia, wewnątrz Komisji Europejskiej pojawiły się głosy nawołujące do rezygnacji z programów regionalnych i zastąpienia ich narodowymi programami operacyjnymi.
Jako kraj, który doświadczył czterech dekad centralnego zarządzania głęboko nie zgadzamy się z tym pomysłem. Odpowiedzią na za małą konkurencyjność, z czym obecnie boryka się UE, nie może być centralizacja i mniej inwestycji w potencjał regionów. Odpowiedzią jest decentralizacja i inwestycje w uwolnienie potencjału Europy, który drzemie w mniej rozwiniętych regionach
– powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko.
Jak zaznaczył wiceminister, Polska ma najbardziej zdecentralizowany system inwestowania unijnych funduszy w Europie, ma też najlepsze wyniki tych inwestycji.
Polska jest przykładem sukcesu polityki spójności - tradycyjnej i jednej z największych części unijnego budżetu, kierowanej w ramach kopert narodowych na rozwój gorzej sobie radzących regionów - właśnie dzięki temu, że odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne odbywa się nie tyle z poziomu państwa, ale właśnie regionów i samorządów wojewódzkich. I to działa bardzo dobrze
– podkreślił Jan Szyszko.
Wiceszef funduszy i polityki regionalnej odniósł się również do pomysłu, który jest dyskutowany w Brukseli, aby pieniądze z budżetu UE były wydatkowane na zasadach zbliżonych do funduszu odbudowy po pandemii Covid-19.
Sam pomysł wiązania reform i inwestycji ze środkami unijnymi w jakiś sposób jest do dyskusji. Natomiast do zastanowienia jest - i jest to otwarte pytanie, aczkolwiek nie ukrywam, że jest ono trochę retoryczne - czy dobrym pomysłem jest stawiać na 55 reform, jak w przypadku polskiego KPO. Może lepiej byłoby się skupić na kilku reformach, ale takich, które są naprawdę ważne i chciane przez państwo członkowskie, uzgodnione z nim w dialogu, nienarzucane państwu członkowskiemu
- podkreślił Jan Szyszko.
Jak zaznaczył, jeżeliby wprowadzać taki system reform i inwestycji do polityki spójności, to absolutnie kluczowe jest to, by nie odbywało się to kosztem tego regionalnego elementu.