GLM Żuk oławskiej OSP
Nasz Żuk linię produkcyjną opuścił w grudniu 1976 roku, jako egzemplarz wersji o symbolu A 15B. I choć jego staż służby w szeregach pożarnictwa jest już znaczny, był w tamtym okresie nowoczesną generacją pojazdów pożarniczych produkowanych przez lubelską Fabrykę Samochodów Ciężarowych imienia Bolesława Bieruta.
Żuk służbę pożarniczą rozpoczął w styczniu 1977 roku, jako podstawowy samochód gaśniczy OSP w Bystrzycy. Przez 14 lat służył druhom podczas pożarów, miejscowych zagrożeń, ratowania ludzkiego życia i mienia. Gdy jednostka pozyskała nowy pojazd w 1991 roku, GLM został przekazany do OSP w Sobocisku. Tu również sprawował się dzielnie i przez 23 lata (od roku 1991 do roku 2014) uczestniczył w wielu akcjach, jak choćby powódź w roku 1997 czy 2010. Gdy OSP w Sobocisku zakupiła samochód GLBA na podwoziu Renault, Żuk został przekazany jednostce OSP w Oławie.
Tu trzeba krótko opisać OSP w Oławie, gdyż jest to dość nietypowa jednostka na tle innych OSP powiatu oławskiego. Skupia bowiem aż 65 członków, wśród których większość stanowią zawodowi strażacy – funkcjonariusze oławskiej JRG i KP PSP. Tradycją jest, iż odpowiedzialne stanowisko Prezesa piastuje Dowódca JRG w Oławie. Głównym obszarem działalności jednostki jest propagowanie wiedzy i umiejętności w zakresie ochrony przeciwpożarowej oraz organizowanie przedsięwzięć służących krzewieniu sportu i kultury fizycznej pozwalających na rozwinięcie sprawności wykorzystywanej w działaniach ratowniczych. Sam Prezes osobiście nadzoruje co roku przygotowania Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej tworzonej przez uczniów oławskich szkół do zawodów sportowo-pożarniczych.
W listopadzie 2017 roku na stanowisko Dowódcy JRG w Oławie mianowany został st. kpt. Piotr Książkiewicz, a następnie, jednogłośnie został wybrany na stanowisko Prezesa OSP w Oławie. Przejmując zarząd nad dość skromnym majątkiem OSP w Oławie wiedział, że w starym garażu cierpliwie czeka Żuk. Warto wspomnieć, że jeszcze w czerwcu 2016 roku, wspólnie z portalem Oława998 (www.facebook.com/Olawa112/) uruchomiono kampanię „Pomóż uratować Żuczka”. Plany działania, podobnie jak i zapał organizatorów był ogromny. Niestety jednak, odzew był, delikatnie mówiąc… znikomy. A dobre chęci, w tym przypadku, były niewystarczające.
Niepowodzenie kampanii nie zniechęciło jednak nowego Prezesa. „Kiedy byłem małym chłopakiem, członkiem MDP OSP w Czyżowicach, nie interesowały mnie dziewczyny, piłka nożna czy picie piwa z kumplami – moim marzeniem było jeżdżenie Żukiem do pożarów!” z uśmiechem wspomina Dowódca Prezes. Trzy lata temu pojawiła się szansa by zrealizować marzenie z dziecięcych czasów. Szansa, lub raczej niesamowite wyzwanie, bo GLM stał w oławskim garażu od 2014 roku i w tym czasie nie wyjeżdżał. Już, gdy trafił do oławskiej OSP, jego stan techniczny był… adekwatny do wieku. A wiekiem zdecydowanie przewyższał większość oławskich strażaków.
GLM 8 Żuk w styczniu 2019 roku
Mimo to, Dowódca Prezes jasno określił cel – Żuk będzie jeździł jak nowy! Postanowił zarazić swoją pasją pozostałych członków OSP w Oławie. Na „kierownika robót” wskazał mł. ogn. Wojtka Stachowiaka (pełniącego funkcję Gospodarza w OSP w Oławie), który miał już na swym koncie samodzielne uratowanie kilku zabytkowych pojazdów (m. in. Forda Taurusa i Honkera Sanitarkę). Druh Stachowiak znany jest ze stwierdzenia „Gdybym miał wybierać między Kajenem a Tarpanem, bez wahania wybrałbym Tarpana, bo jest solidniejszy, a gdy coś się zepsuje, to sam go naprawię” (Kajen – Porsche Cayenne – przypis autora. Autor zdecydowanie wybrałby Porsche). W oławskiej JRG jest jeszcze kilku pasjonatów, znawców motoryzacji i praktyków, których wiedza na temat samochodów wykracza znacznie powyżej przeciętnego widza TVN Turbo. Gotowość do przywrócenia Żuka do życia zgłosili z resztą wszyscy strażacy, co było dość budujące. Jednak chęci, umiejętności i pasja to za mało, by osiągnąć sukces. Dowódca Prezes jednak wierzył w sukces, pomimo iż kierownictwo oławskiej KP PSP zaczęło poważnie rozważać skierowanie go na badania psychologiczne… bo przecież na stanowisku dowódcy JRG trzeba działać racjonalnie i odpowiedzialnie, a nie bujać w obłokach!
GLM 8 Żuk - kabina kierowcy - styczeń 2019 roku
Po przeprowadzeniu wstępnej analizy (wielogodzinne burzliwe dyskusje przy pączkach i kawie) ustalono, że naprawa Żuka w zakresie mechanicznym, przy wykorzystaniu potencjału osobowego druhów oraz środków własnych OSP jest możliwa. A przynajmniej dość prawdopodobna… jednak przywrócenie części blacharskiej, która nosiła widoczne ślady ponad 40 lat eksploatacji, przerastała możliwości jednostki. Bez wątpienia. Dowódca Prezes musiał podjąć trudną decyzję – naprawić Żuka tak, by jeździł, pomimo rdzawych ubytków i widocznych śladów oddziaływania czasu czy zrezygnować z marzenia, które towarzyszyło mu od wczesnego dzieciństwa. Co zrobił? Postanowił poprosić o pomoc specjalistów.
Żuk w drodze do lakierni
W styczniu 2019 roku zwrócił się o pomoc do Pana Arkadiusza Matunina, znanego mieszkańcom powiatu oławskiego i nie tylko, z racji prowadzonej pod nazwą AUTO-MATUNIN działalności, obejmującej serwis i naprawę pojazdów, a także dealera firmy Peugeot. Podczas spotkania Dowódca Prezes opowiedział Panu Arkadiuszowi o historii Żuka i planach na jego przyszłość. Do dziś trudno stwierdzić, czy to entuzjazm Dowódcy Prezesa, zrozumienie i podzielenie tej pasji przez Pana Arkadiusza czy może… Jego chwila słabości przyczyniły się do podjęcia wyzwania. Można z dużą dozą pewności stwierdzić, że przywrócenie do „stanu salonowego” nowego Peugeota czy nawet nowoczesnego GBA, który uczestniczył w karambolu drogowym, następnie został zatopiony, a po wysuszeniu spalony… w porównaniu z odrestaurowaniem blacharki Żuka z 1976 roku to „bułka z masłem”. Prace nad Żukiem trwały rok. Jak często Pan Arkadiusz żałował swojej decyzji, wie tylko On. Ale wyjeżdżając z lakierni AUTO-MATUNIN, GLM Żuk wyglądał lepiej niż 43 lata wcześniej. W tym momencie nie można nie wspomnieć, że za całość prac odpowiadał Pan Andrzej Cybulski, który nękany strażackimi telefonami dbał, by każdy detal został odpowiednio przygotowany i pomalowany.
Żuk wraca z lakierni
W marcu 2020 roku Pan Andrzej osobiście przywiózł odrestaurowane, lśniące, w soczystej czerwieni (RAL 3000) nadwozie Żuka. Tym samym rozpoczęto prace nad mechaniką samochodu. Mimo iż zbiegło się to z pandemią COVID-19, strażacy druhowie ruszyli do pracy. Znalezione w Internecie archiwalne schematy, instrukcje obsługi i inne materiały były niezbędne do uruchomienia auta. Już 11 maja 2020 roku odpalenie silnika Żuka zakończyło się sukcesem i dało druhom strażakom wiele satysfakcji.
Kolejne dni upłynęły nad kompletowaniem wyposażenia pojazdu i montażem elementów. Stara drewniana podłoga w kabinie została wymieniona, podobnie jak tapicerka. Złożenie wszystkich, zdemontowanych rok wcześniej elementów, stanowiło wyzwanie o wiele większe niż budowla ufortyfikowanego zamku w Minecraft’cie czy makiety Eurolandu z klocków Lego.
Niestety… w tym przypadku nie wszystkie klocki do siebie pasowały, a wiele z nich wymagało „gruntownego odświeżenia”. Olbrzymia determinacja i zaangażowanie druhów strażaków, doświadczenie druha Stachowiaka i… wszechobecny nadzór Dowódcy Prezesa, który jak filmowy Gospodarz Anioł motywował zespół pracujących przy projekcie osób, pozwoliły osiągnąć sukces.
Zespół mechaników w akcji - maj 2020 roku
Pierwsza akcja ratownicza GLM’a OSP w Oławie
Mimo iż jeszcze nieuzbrojony ale mechanicznie już sprawny, oławski Żuk czynnie wziął udział w ratowaniu ludzkiego życia. W odpowiedzi na wyzwanie OSP w Bystrzycy, druhowie OSP w Oławie stanęli dzielnie do wyzwania #GaszynChallenge POMPUJEMY DLA WOJTUSIA. Druhowie, w historycznym umundurowaniu, ze sprzętem ochrony dróg oddechowych wykonali 10 pompek i wpłacili składkę na szczytny cel – ratowanie życia małego Wojtusia. Tło dla realizacji wyzwania dzielnych druhów stanowił właśnie GLM 8 Żuk.
Wyzwanie #GaszynChallenge Pompujemy dla Wojtusia przyjęte!
OSP w Oławie dziękuje za wsparcie
Lekki samochód gaśniczy GLM 8 na podwoziu Żuk A 15B z wózkiem wężowym WW-200 i motopompą PO3 Polonia można, z pewnością, uznać za historię, a nawet ikonę motoryzacji polskiego pożarnictwa. Jest w 100% sprawny, a niektórzy sądzą, że wygląda lepiej niż nowy.
Przy tej okazji pragniemy podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w odrestaurowanie naszego samochodu GLM 8 na podwoziu Żuk typ A 15B wraz z wózkiem wężowym WW-200. Tylko dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy druhów OSP w Oławie oraz pomocy Pana Arkadiusza Matunina było to możliwe. Dziękujemy również za środki finansowe otrzymane z gminy Oława Panu Henrykowi Kuriacie. Nasz odrestaurowany pojazd stanowi dowód uznania dla polskiej techniki motoryzacyjnej i będzie przypominał mieszkańcom, a zwłaszcza młodzieży o historii straży pożarnej na terenie ziemi oławskiej. A dzięki Panu Tomaszowi Jurczakowi z oławskiego Studia Reklamy Wena, całość prac i historię GLM’a 8 na podwoziu Żuk A 15B mogliśmy uwiecznić i Państwu przedstawić.