Historia wrocławskiej straży do 1945 roku
Historia wrocławskiej straży pożarnej, sięga 1777 roku aż do roku 1858, kiedy to powstała pierwsza zawodowa straż pożarna z prawdziwego zdarzenia.
Służba przymusowa
Przypomnijmy w skrócie najważniejsze wydarzenia w historii wrocławskiej straży pożarnej. Otóż według zarządzenia z 1777 roku w akcje gaśnicze angażowali się mieszkańcy miasta (na dodatek musieli się pojawiać z własnymi wiadrami do gaszenia pożarów), a straż zaopatrywana była w sprzęt przez cechy. Alarm ogłaszali wartownicy. Mimo tego, że ci starali się pilnować sytuacji w mieście, i tak dochodziło do pożarów. Przyczyną dość często była nieostrożność mieszkańców. W roku 1844 ogień strawił cztery wrocławskie młyny i zwiększono liczbę wartowników do pięciu każdej nocy.
Przedstawiciele władz miasta zaczęli się jednak zastanawiać, czy nie powinno wprowadzić się zmian w funkcjonowaniu straży pożarnej. Tym bardziej, że w 1854 roku doszło do kolejnego pożaru – spłonął doszczętnie kościół Zbawiciela (znajdował się na placu Czystym, w pobliżu skrzyżowania Borowskiej i Dyrekcyjnej. Ogień zniszczył również fabrykę przy Sonnenstrasse. W1858 roku podjęto decyzję o założeniu zawodowej straży pożarnej i to był początek zmian, które miały dopiero nadejść. Co wydarzyło się po roku 1858?
Bałagan w przepisach pożarniczych
W styczniu 1859 roku rozpoczęły się ćwiczenia nowej straży pożarnej. Te zostały ustanowione przez specjalny departament przeciwpożarowy w magistracie, składający się z komendanta straży pożarnej, czterech kierowników, czterech starszych strażaków, 78 strażaków i 65 osób obsługujących motopompy.
Zawodowa straż pożarna miała obowiązek gaszenia wszystkich pożarów, a dzięki ćwiczeniom akcje pożarnicze były skuteczne. Pożary w dalszym ciągu wykrywali wartownicy, w wyznaczeni wrocławianie nadal mieli obowiązek pomagania przy gaszeniu ognia. Jednak nie musieli już przynosić ze sobą własnych wiader.
Władze miasta powołały doświadczonego komendanta straży i życzyły sobie zatem, by policja mogła zaprzestać zajmowania się sprawami ochrony przeciwpożarowej. Bo do roku 1859 to właśnie policjanci mieli obowiązek dbania o bezpieczeństwo mieszkańców w razie pożaru. Jednak, ku zdziwieniu wrocławskich urzędników i radnych, policja domagała się zachowania praw do utrzymywania porządku na miejscu pożaru. Policjanci chcieli również, by pozostawić obowiązek zgłaszania im interwencji straży pożarnej. Dwa lata trwało ujednolicanie przepisów.
W czerwcu 1861 Rada Miejska uchwaliła, że wszelkie obowiązki związane z ochroną przeciwpożarową i gaszeniem pożarów przejmuje zawodowa straż pożarna. I co ważne, strażacy pełnią od tego momentu służbę na dwie zmiany – dzienną i nocną. Miasto kupuje także profesjonalne wyposażenie: cztery wozy gaśnicze z sikawkami, dwie konstrukcje nośne z sikawkami oraz pojazd osobowy i oddział sanitarny.
Jednak komendant straż pożarnej ma ciągle jeden problem. Bowiem straż jest zawodowa jedynie z nazwy. Służbę pełnią w niej ciągle ochotnicy, a to czasem wiązało się to z niesolidnym wypełnianiem obowiązków.
Tylko zawodowi strażacy
Po dwóch pożarach Teatru Miejskiego (w roku 1861 i 1865, obecnie jest to budynek Opery) oraz pożarze zakładu stolarskiego komendant zadecydował, że zawodowa straż pożarna rezygnuje całkowicie z służby ochotników. Wydano w tej sprawie zarządzenie. To jednak nie zwolniło mieszkańców miasta z udzielania pomocy w akcjach gaśniczych. Pojawił się przepis, że kto nie udzielił pomocy w razie zagrożenia nieszczęśliwego zdarzenia, będzie ponosił odpowiedzialność kamą za konsekwencje tego, co się stało.
Jako wsparcie zawodowej straży pożarnej służyli potem tylko robotnicy drogowi oraz utworzona właśnie „Reserve-Feuerwehr- Korps” (mowa tutaj o oddziałach rezerwy -przyp. red.). Ta składała się ze stu osób.
Rząd pruski przyjął nowe przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej 16 kwietnia 1866 roku. Do tego czasu oddziały rezerwy w naszym mieście powiększyły swoją liczebność do 242 osób. Do dyspozycji miały 5 wozów gaśniczych z sikawkami, trzy samochody osobowe i z dodatkowymi narzędziami potrzebnymi w czasie akcji, dws wozy z wężami gaśniczymi oraz jeden ratowniczy. JaŁ widać, stale można było zaobserwować polepszenie sytuacji, jeżeli chodzi o wyposażenie jednostek straży pożarnej, W1868 roku założono automatyczny system zgłaszania o sytuacjach zagrożenia pożarem. Najpierw powstałe 50 stacji, w roku 1871 utworzenie nowej sieci wodociągowej umożliwiło powstanie 6c dużych hydrantów, umieszczonych miejscach szczególnie zagrożonych wybuchem pożaru, takich jak na przykładna przykład o Teatrze Miejskim. W1872 roku główna siedziba straży pożarnej została przeniesiona z ulicy Świdnickiej (oryg. Schweidnitzerstrasse – przyp. red.) na ulicę Wierzbową ( oryg. Weidenstrasse – przyp. red.). Miało to wpływ nie tylko na zakwaterowanie załóg strażackich, chodziło również o polepszenie komunikacji -wyjazdów i przyjazdów wozów strażackich.
Pożar kościoła św. Marii Magdaleny
W roku 1880 zawodowa straż pożarna otrzymała parowe pompy. W1881 roku oddział mający mieć na uwadze ewentualny pożar teatru został wzmocniony. Przy tym rozwiązane zostały oddziały rezerwy, które – jak się okazało – po prostu się nie sprawdziły.
W 1882 roku skończyła służbę ostatnia jednostka pomocnicza, składająca się z ochotników.
W1886 roku, mimo zachowania wszelkich środków ostrożności przy okazji obchodzonego wtedy 25-letnie-go jubileuszu rządów cesarza Wilhelma I, spalił się szpic południowej wieży katedry św. Marii Magdaleny. Skoncentrowano się wówczas na tym, by w czasie akcji uratować resztę kościoła.
W latach dziewięćdziesiątych, ze względu na fakt, że miasto się rozrastało, utworzono dodatkowe remizy na przedmieściach oraz jedną tatóe przy rzeźni miejskiej, która mieściła się wówczas przy Promnitzstrasse (dzisiejsza ulica Białowieska – przyp. red.). Wszystkie remizy otrzymały wcześniej przetestowane motopompy na gaz. W1900 roku pozyskano pompę na parę.-która wyrzucała z siebie 2400 litrów wody na minutę. Zmieniały się także wozy strażackie. Systematycznie wymieniano te ciągnięte przez konie na wyspecjalizowane samochody pożarnicze. To powodowało, że rację bytu straciły zakłady rzemieślnicze wytwarzające konne wozy dla strażaków.
W 1908 roku zawodowa straż pożarna liczyła 273 osoby, miała do dyspozycji 8 remiz, a na wyposażeniu były między innymi: 6 pomp gazowych, 3 pompy parowe, 9 pozostałych pomp, 13 płacht ratowniczych, 3 piachy do zjeżdżania, 5 węży ratowniczych, 3 aparaty tlenowe oraz 9 apteczek.
Wybuch I wojny światowej także postawił straż pożarną przed trudnymi wyzwaniami. Jednostki zawodowej straży pożarnej dostępne były tylko dla mężczyzn, kobiety mogły jedynie pomagać, ale zarówno w wewnętrznej, jak i zewnętrznej służbie udało im się pokonywać wszelkie przeszkody i solidnie wypełniały swoje obowiązki.
W roku 1919, po przewrocie przepisy dotyczące porządku służby zostały tymczasowo zmienione. Doprowadziło to do tego, że zmiana trwała pełne 24 godziny. Siły wrocławskiej zawodowej straży pożarnej liczyły wówczas 264 osoby. Do dyspozycji miała 41 samochodów i 18 jednośladów, 6 motopomp pod wysokim ciśnieniem, 5 samochodów z przyrządami ratowniczymi, 2 samochody osobowe.
Od czasu powstania zawodowej straży pożarnej komendant zmienił się czterokrotnie. Najdłużej swoją funkcję pełnił Herzog (1876 -1900). Komendant Pistorius pełnił swoją funkcję od roku 19OO (najpierw był inspektorem). Ofiarą wojny padł komendant Schwarz oraz jedenastu strażaków.
żródło: Kinga Czernichowska /Gazeta Wrocławska/
AUTOR TEKSTU: H.R.
Artykuł został zamieszczony w 1920 roku w „Breslauer Zeitung”