30 czerwca - Dzień Motyla Kapustnika
29.06.2023
30 czerwca obchodzimy Dzień Motyla Kapustnika. Co to za owad i czemu powinniśmy go chronić w imię troski o zachowanie bioróżnorodności, choć często uważany jest za szkodnika?
Bielinek kapustnik, to motyl tak pospolity, że widział go prawdopodobnie prawie każdy. Jak wskazuje pierwsza część jego nazwy, ma białe skrzydełka. Na wierzchołku przedniego skrzydła ma wyraźną czarną plamę, a u samic dodatkowo widoczne są również czarne kropki. Rozpiętość skrzydeł wynosi od 52 mm do 58 mm. Występuje w całej Polsce, a jego dieta, a raczej żarłoczność jego gąsienic sprawia, że uważany jest za szkodnika.
Co zatem je bohater dzisiejszego dnia? Dorosłe osobniki spijają nektar z kwiatów mniszka, koniczyny, astrów, mięty i wielu innych. Jak inne motyle należą do tzw. owadów zapylających. Niestety gąsienice bielinka kapustnika preferują liście roślin z rodzaju krzyżowych, czyli np. rzodkiewki i kapusty, oprócz tego wręcz uwielbiają brokuł, kalafior, rzepak oraz jarmuż. Z naturalnych więc przyczyn obecność gąsienic bielinka kapustnika nie budzi zachwytu rolników i ogrodników.
Przyjrzyjmy się jednak bliżej biologii tego gatunku. W trakcie całego roku mogą pojawić się trzy pokolenia tego motyla. W przypadku pierwszego, wiosennego pokolenia, entomolodzy uważają, że gąsienice żerują raczej na dziko występujących roślinach; dopiero drugie pokolenie, liczniejsze, rozwijające się późnym latem, korzysta z roślin łatwo dostępnych na naszych polach i w ogrodach. Trzecie pokolenie może pojawić się w przypadku bardzo ciepłego, długiego lata, co prawdopodobnie będzie miało miejsce coraz częściej.
Czyli problemem jest drugie i ewentualnie trzecie pokolenie. Co prawda gąsienice bielinka kapustnika nie są smaczne dla ptaków, ale sprzymierzeńcami rolników i ogrodników są parazytoidy[1] np. niektóre błonkówki, które składają swoje jajeczka w ciałach gąsienic. W efekcie zaledwie niecałe 5% gąsienic staje się dorosłymi motylami. Warto też zauważyć, że gąsienice żerują tylko na zewnętrznych liściach i nie wgryzają się w głąb główek kapusty, co sprawia, że szkody w uprawach tego warzywa nie są aż tak duże, jak można by się spodziewać.
Co zatem możemy zrobić, żeby uchronić nasze uprawy w sposób przyjazny naturze bez używania silnych środków chemicznych? Wbrew pozorom bardzo wiele. Oto kilka sposobów:
- stosowanie siatek zabezpieczających – odpowiednio mała średnica otworów uniemożliwi motylom składanie jajeczek;
- uprawa współrzędna – w sąsiedztwie warzyw kapustnych warto sadzić rośliny, których zapach odstrasza lub dezorientuje motyle bielinka kapustnika. Będą to liczne zioła, takie jak hyzop, szałwia, tymianek, lawenda, majeranek, mięta oraz ozdobna aksamitka, dobre efekty daje połączenie upraw roślin kapustnych z pomidorami i selerem;
- posadzone w sąsiedztwie kapusty nasturcje będą „odciągać uwagę” motyli od kapusty i przynajmniej część jaj zostanie złożona właśnie na nasturcjach;
- opryski z wykorzystaniem wyciągów roślinnych np. z krwawnika, wrotyczu lub liści pomidora.
Ocenia się, że od 1990 roku liczebność populacji motyli w Europie spadła o 40%. A przypomnijmy, że motyle należą do owadów zapylających. Bielinek kapustnik ma jedną ogromną wadę – lubi kapustę, kalafiora czy jarmuż jeszcze bardziej niż my. Chroniąc nasze uprawy spróbujmy jednak nie dopuścić by stał się kolejnym wymarłym gatunkiem.
[1] Paratyzoidy to owady pasożytujące wewnątrz lub na zewnątrz ciała owadów innych gatunków.