Jest już październikowy numer „Przeglądu Pożarniczego”
12.10.2021
Drodzy Czytelnicy!
W poprzednim wydaniu dodatku kolekcjonerskiego wspominaliśmy początki misji zagranicznych w Państwowej Straży Pożarnej. Wyłania się z nich obraz zaangażowania polskich strażaków w pomoc na całym globie. Ale też pewna nieporadność, naturalna przy zdobywaniu nowych doświadczeń. Lata temu kłopotem była sprawna organizacja wylotu, co oznaczało utratę cennego czasu, a czas w ratownictwie to życie. Dziś poczyniliśmy ogromny postęp i w tym aspekcie funkcjonowania naszej formacji. Wyjazd trwa nie kilka dni, lecz kilka godzin, co daje szansę na realną pomoc – podkreśla komendant główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak w rozmowie podsumowującej ostatnie misje ratownicze polskich strażaków. [https://ppoz.pl/index.php/w-ogniu-pytan/2223-bez-slow-na-wiatr]
Przypomnijmy – pospieszyliśmy z pomocą krajom dotkniętym niewyobrażalną dla nas pożogą lasów – Turcji i Grecji. Nieśliśmy pomoc z powietrza i lądu. Przy czym pierwszy raz w historii ratownictwa mieliśmy do czynienia z misją mieszaną dwóch służb: Państwowej Straży Pożarnej i Policji. Jak spisało się takie rozwiązanie, a przy okazji chrzest bojowy zakupionych niedawno zbiorników bambi bucket? Tego dowiedzą się Państwo z lektury rozmowy przeprowadzonej przez Annę Sobótkę z mł. bryg. Grzegorzem Borowcem – dowódcą grupy ratowniczej, która pojechała do Turcji [https://ppoz.pl/index.php/w-ogniu-pytan/2217-214-gba-z-nieba].
Dopełnieniem obrazu są materiały Artura Kowalczyka – z rozmowy z insp. pil. Robertem Sitkiem poznamy perspektywę Policji, a z artykułu „Pomoc z przestworzy” możliwości taktyczne bambi bucket widziane oczyma jego użytkowników.
Najdłuższą w historii misję, z podmianą ratowników, poznajemy oczyma jej dowódców – bryg. Michała Langnera [https://ppoz.pl/index.php/w-ogniu-pytan/2218-pokonac-zywiol] i st. bryg. Marcina Kędry [https://ppoz.pl/index.php/w-ogniu-pytan/2216-jak-w-noc-wszystkich-swietych]. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jakim wyzwaniem jest zapanowanie nad wszelkimi aspektami takiej akcji, przy prawie 150 ratownikach z różnych jednostek, którzy na co dzień ze sobą nie współpracują. Do tego dochodzi inny drzewostan, inna gospodarka leśna, piekielne upały, brak dróg dojazdowych, permanentne kłopoty z zaopatrzeniem w wodę…
Przy okazji piórem Bernarda Króla przypominamy, czym i jak gasić las [https://ppoz.pl/index.php/ratownictwo-i-ochrona-ludnosci/2219-czym-gasic-las-2]. Mimo rozwoju technologii chemicznej, na rynku nie pojawił się rewolucyjny środek gaśniczy. Podstawowym orężem w walce z pożarem lasu pozostaje woda, coraz częściej wspomagana dodatkami chemicznymi. Lektura obowiązkowa dla wszystkich ratowników.
W tym numerze oddajemy głównie głos tym, którzy byli na miejscu, ciężko pracowali, by ratować innych, ale i by rozwijać naszą służbę. Nie można bowiem zapominać o tym, że obecność na misjach ratowniczych nie tylko buduje prestiż Polski na świecie, zacieśnia współpracę z innymi krajami, jest źródłem satysfakcji z niesienia pomocy, lecz także owocuje zdobyciem bezcennego doświadczenia, a w praktyce podniesieniem kompetencji formacji.
W dodatku kolekcjonerskim wracamy do przełomu XX i XXI w. W czasach przemian w przemyśle pojawiło się kilka groźnych zdarzeń. Przypomina je Aleksandra Radlak.
Zapraszamy do lektury!