W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

KRRiT publikuje analizę materiałów dziennikarskich rozpowszechnianych w FAKTACH TVN, dotyczących rzekomego zatrucia Odry rtęcią (English version below)

15.09.2023

Rzeka Odra z lotu ptaka

Analiza materiałów dziennikarskich dotyczących zatrucia Odry rtęcią obecnych w serwisie informacyjnym FAKTY TVN oraz medialno-prawny kontekst ich rozpowszechnienia.

Prolog

  1. W dniach 9-10 sierpnia 2022 r., m.in. na portalach informacyjnych i w mediach społecznościowych, pojawiły się informacje o zatruciu Odry silnym rozpuszczalnikiem – mezytylenem.
  2. Lokalny portal newslubuski.pl poinformował 9 sierpnia 2022r.: W ciągu kilku godzin prawdziwy raj dla wędkarzy oraz turystów zamienił się w piekło. Tysiące martwych i śniętych ryb wypłynęło na brzeg, kolejne płyną w nurcie Odry! (...)  Po wstępnej analizie próbek wykluczono możliwość wystąpienia przyduchy, czyli znacznego zmniejszenia ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie. (...). Ostatecznie po dokładnej analizie udało się ustalić, że w wodzie pobranej z Odry znajdują się znaczne ilości mezytylenu.  
  3. W ślad za lokalnym portalem informację o zatruciu Odry mezytylenem rozpowszechniały także portale tematyczne ogólnopolskich mediów. Np. 10 sierpnia 2022 r. na portalu WP Tech (WIRTUALNE MEDIA POLSKA S.A.), w tekście opublikowanym o godz. 17:06, tak tłumaczono przyczyny zatrucia Odry: Do rzeki trafiają ścieki przemysłowe, które często zawierają różne substancje chemiczne. Prawdopodobnie to jest przyczyną katastrofy ekologicznej na Odrze, która rozpoczęła się na rzece przed kilkoma dniami. Jak informuje serwis newslubuski.pl, pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu wykryli w wodzie duże stężenie szkodliwego mezytylenu.
  4. Informacje te były traktowane jako potwierdzone (newslubuski.pl) lub wysoce prawdopodobne (WP Tech), choć 10 sierpnia 2022 r. o godz. 15:56 Główny Inspektorat Ochrony Środowiska opublikował komunikat, w którym wykluczył obecność mezytylenu w rzece w pięciu województwach: śląskim, opolskim, dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim.
  5. Mimo to 10 sierpnia 2022 r. także w mediach społecznościowych informacja o zatruciu Odry mezytylenem była traktowana jako potwierdzona. Np. na jednym z kont twitterowych o godz. 19:08 opublikowany został wpis o następującej, alarmistycznej w tonie, treści: !!! Prawdziwa ekologiczna katastrofa na Odrze Na brzegach dolnośląskiego odcinka rzeki znajdowane są całe tony śniętych ryb. Ktoś wprowadził do Odry mezytylen !! – silnie trujący rozpuszczalnik. Naprawa skutków zanieczyszczenia może potrwać nawet kilkanaście lat.
  6. Mezytylen został wykluczony w badaniach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska jako substancja trująca Odrę. Jednak rozpowszechnienie niezweryfikowanych informacji o jego obecności w dniach bezpośrednio poprzedzających doniesienia niemieckich mediów o wykryciu w rzece rtęci, uprawdopodabniało możliwość pojawienia się również innego rodzaju trucizny i ogniskowało uwagę opinii publicznej wokół zatrucia wód Odry wysoce szkodliwą substancją. Dane umożliwiające wgląd w informacje i statystyki na temat trendów wyszukiwań poszczególnych fraz kluczowych w jednej z najpopularniejszych wyszukiwarek internetowych wskazują, że popularność hasła „mezytylen” w okresie 9-11 sierpnia podwajała się z dnia na dzień, osiągając szczytową popularność w dniu, w którym pojawiły się pierwsze informacje o zatruciu rzeki rtęcią.

Rtęć w Odrze 11 – 12 sierpnia 2022 r.

  1. Pierwsze informacje na temat obecności rtęci w Odrze pojawiły się w polskim Internecie w nocy 11 sierpnia 2022 r. Zgodnie z raportem PAP-owskiego projektu FakeHunter, którego celem jest weryfikacja treści zamieszczanych w Internecie i demaskowanie tzw. fake newsów, wśród tweetów podających informację o skażeniu Odry rtęcią znalazł się zawierający nieprawdziwe informacje tweet Roberta Suligowskiego. Został on opublikowany 11 sierpnia o godz. 21.42. Do wpisu, o treści: No i Niemcy w jeden dzień zbadali wodę i odnaleźli rtęć. Brawo dla grupy rekonstrukcyjnej KaKaO, wiceministra od mórz i oceanów, co szukał w Gdańsku i Warszawie i GIOŚ co coś tam dukała 2 tygodnie, autor dołączył link do artykułu ze strony niemieckiej, lokalnej stacji radiowo-telewizyjnej RBB24. Jak podaje FakeHunter, w tekście na stronie RBB24 można było przeczytać, że próbki wody z Odry wykazały wysoki poziom skażenia rtęcią, co miało ustalić laboratorium państwowe w Brandenburgii. Według informacji RBB24, wartości były tak wysokie, że wynik testu nie mógł zostać wyświetlony i test musi zostać powtórzony z większą skalą. W tym samym artykule można jednak było także przeczytać, że RBB24 powołała się na nieoficjalne wyniki. „Pierwsze wyniki są dostępne od wczorajszego wieczoru. Nie mamy ich jeszcze oficjalnie, ale w rzeczywistości wskazują na masową ekspozycję na rtęć jako czynnik” – brzmiał cytat z komunikatu państwowego laboratorium w Brandenburgii podany przez RBB24. Niepotwierdzone informacje RBB24 powtarzało - zastrzegając, że na oficjalne wyniki trzeba poczekać - wiele innych niemieckich mediów.
  2. Chwilę po opublikowaniu powyższego wpisu, o godz. 21:45, jak podaje FakeHunter, ukazał się tweet Pawła Wity o treści: Z badań Odry zrobionych w Niemczech wynika, że woda została zanieczyszczona rtęcią. To, że tego nie wykryto w Polsce woła o pomstę do nieba (FakeHunter wskazuje, że wpis Pawła Wity nie jest obecnie ogólnodostępny z uwagi na ograniczenie jego widoczności przez właściciela profilu). 
  3. W związku z powyższym należy zauważyć, że nieoficjalna informacja ze strony niemieckiej, lokalnej stacji radiowo-telewizyjnej RBB24 stała się w polskich mediach społecznościowych wiarygodnym newsem, choć Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w komunikacie z 11 sierpnia 2022 r. uzupełniającym komunikat z dnia poprzedniego poinformował: Nasze aktualne wyniki nie stwierdzają obecności substancji toksycznych (...)  w Odrze.
  4. Uwiarygodniony w mediach społecznościowych, choć oficjalnie niezweryfikowany, news o rtęci w Odrze pochodzący z niemieckich przekazów medialnych został następnie rozpowszechniony na stronach internetowych polskich mediów. Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” (AGORA S.A.), w artykule o jednoznacznym tytule „Niemieckie media: w wodzie z Odry stwierdzono wysoki poziom rtęci”, opublikowanym w nocy 11 sierpnia 2022 r. na stronie wyborcza.pl o godz. 23:01, napisał m.in.: Poziom rtęci w wodzie jest niewiarygodnie wysoki. Badania zostaną powtórzone - informuje niemieckie radio RBB. W sprawie masowego śnięcia ryb w Odrze śledztwo prowadzi też niemiecka policja. Niemcy skarżą się na brak współpracy ze strony polskich władz. Równie jednoznaczny był tytuł i lead artykułu opublikowanego o tej samej godzinie na portalu rp.pl (GREMI MEDIA S.A.). W artykule zatytułowanym: „W niemieckich próbkach wody z Odry znaleziono rtęć” poinformowano czytelników, że: Pracownicy państwowego niemieckiego laboratorium stwierdzili wysoki poziom rtęci w próbkach pobranej z Odry wody – donosi niemiecki portal RBB24. Wartości są tak wysokie, że nie można wyświetlić wyniku testu i trzeba go powtórzyć.
  5. Obecność rtęci w Odrze stała się „faktem” w nocy 11 sierpnia 2022 r. nie tylko w wydaniach online mediów tradycyjnych, ale także – jak już wspomniano – w mediach społecznościowych. Rtęć w Odrze jako „fakt” traktowali nie tylko doświadczeni dziennikarze i liderzy opinii (np. Bertold Kittel zamieścił o godz. 23:41 tweet o treści: Rtęć w Odrze nie wykryły jej polskie laboratoria (...) retweetując opisywany już powyżej wpis Pawła Wity), ale także aktywiści i działacze społeczni (np. Jan Mencwel opublikował o godz. 23:13 wpis o treści: A więc Odrę zatruto rtęcią! Śmiertelnie niebezpieczną dla wszystkiego co żyje substancją – dla ludzi także... Jak to możliwe, że to nie zostało wykryte? Żyjemy w państwie z rozmokłego kartonu, które przypomina ZSRR w epoce Czarnobyla @MorawieckiM – dymisje TERAZ!). We wpisach narastało przekonanie o katastrofie, któremu towarzyszyły radykalne wnioski dotyczące polskiego systemu politycznego (zob. porównanie sytuacji w Polsce do ZSRR wraz z żądaniem dymisji).
  6. Następnego dnia – 12 sierpnia 2022 r. – przyjęta w mediach tradycyjnych i społecznościowych narracja o skażeniu Odry rtęcią była kontynuowana. Politycy na szczeblu samorządowym, powołując się na niezweryfikowane informacje z niemieckich mediów, wskazywali na swoje zaangażowanie w ochronę ludzi przed skutkami zatrucia rzeki (np. twitterowy wpis marszałek woj. lubuskiego Elżbiety Anny Polak z godz. 7:21 o treści: Niemcy zbadali Odrę. „Oderwelle” informuje o dużym stężeniu rtęci w rzece. Pod żadnym pozorem nie wolno zbliżać się do Odry, poić zwierząt. Składamy wniosek o  ogłoszenie stanu klęski żywiołowej!) oraz bezczynność administracji rządowej w tej sprawie (np. wpis marszałek woj. lubuskiego o treści: Zarząd Województwa Lubuskiego złożył wniosek do Rządu RP o pilne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej! Samorząd rozwiesza plakaty ostrzegające ludność, bo Wojewoda nikogo nie ostrzegł!).
  7. W tym kontekście należy zauważyć, że zgodnie z wykazem opublikowanym na stronach gov.pl w zakładce „Odra – stop dezinformacji” administracja rządowa podjęła do 12 sierpnia 2022 r. następujące działania dotyczące skażenia rzeki, także w zakresie informowania opinii publicznej:
  • 26.07 - po pierwszych sygnałach o martwych rybach w Odrze Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) we Wrocławiu bezzwłocznie podejmuje działania (pobranie próbek wody i analiza jej stanu chemicznego). Badania wody ujawniają wysoki poziom tlenu, więc stan fizyko-chemiczny Odry jest monitorowany w trybie ciągłym.
  • 28.07 - WIOŚ we Wrocławiu informuje na TT o śniętych rybach w Odrze pomiędzy śluzą Lipki a Oławą.
  • 2.08 - Informacja na stronie WIOŚ we Wrocławiu o działaniach Wydziału Inspekcji. Pierwsze ustalenia inspektorów w sprawie analiz próbek wody. Lokalne WIOŚ kontrolują i sprawdzają stany wody w Odrze. Badane są próbki w woj.: śląskim, opolskim, dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim. Nadzór nad działaniami obejmuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ).
  • 4.08 - decyzja GIOŚ o rozpoczęciu poszukiwań przy pomocy dronów ewentualnych przyczyn oraz podmiotów, które mogły skazić wodę i pełnienie dyżuru w trybie ciągłym przez Centralne Laboratorium Badawcze.
  • 5-8.08 - sytuacja na Odrze monitorowana jest przez cały czas na kolejnych stopniach wodnych w rejonie Wrocławia oraz na dalszych odcinkach Odry.
  • 9.08 - WIOŚ we Wrocławiu składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie śniętych ryb w Odrze.
  • 10.08 - komunikat  na stronie GIOŚ w sprawie bieżących działań WIOŚ i kontrolach realizowanych  w 5 województwach.
  • 11.08 - Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska (RDOŚ) Opola, Wrocławia, Gorzowa Wielkopolskiego i Szczecina pod nadzorem Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska rozpoznają skalę strat w gatunkach chronionych – ryb i ssaków. RDOŚ we Wrocławiu wszczyna postępowanie w trybie ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie. Ustalenia te mają stanowić materiał dowodowy oraz pozwolą ocenić, jakie działania naprawcze będą konieczne do podjęcia. Tego samego dnia, we wsi Cigacice w woj. lubuskim, odbyła się konferencja prasowa z udziałem: sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Jacek Ozdoby, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury Grzegorza Witkowskiego, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka, Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Dacy. Na konferencji wiceminister Jacek Ozdoba informował, m.in.:  Mamy najprawdopodobniej do czynienia z popełnieniem przestępstwa polegającym na tym, że wprowadzono do wody substancję, która wywołuje śmierć ryb i innych organizmów. To w tej chwili jest weryfikowane.
  1. Na  rzekomą bezczynność polskiej administracji rządowej w sprawie katastrofy na Odrze, zwłaszcza w zakresie prowadzonej polityki informacyjnej, uwagę zwracali również lokalni politycy w Niemczech. Jak wskazuje przegląd niemieckich mediów przygotowany przez PAP, opublikowany 12 sierpnia 2022 r. o godz. 9:10 i zaktualizowany o godz. 11:12, politykę informacyjną polskiego rządu w tej sprawie skrytykował brandenburski minister środowiska Axel Vogel, mówiąc w wywiadzie dla telewizji RBB: Tylko od osób trzecich i z mediów wiadomo, że na dużą skalę uwalniane są rozpuszczalniki, które mogą być odpowiedzialne za śmierć ryb. Należy zauważyć, że uzgodnione sposoby zgłaszania nie były przestrzegane, a co za tym idzie, nie dysponujemy wieloma informacjami, które powinniśmy mieć. Jednocześnie tabloid BILD roztoczył w swojej relacji wizję zatrważającej katastrofy informując czytelników, że w Odrze pływa już tylko śmierć.
  2. Liderzy opinii w Polsce, podobnie jak politycy samorządowi, traktowali obecność rtęci w Odrze jako pewnik i także sugerowali brak działań rządu w kwestii zatrucia. Np., we wpisie opublikowanym na Twitterze o godz. 8:09 Konrad Piasecki napisał: Od wczoraj jestem w Szczecinie. 300 metrów od Odry. Którą za chwilę przypłynie tu rtęć. Czekam na alert RCB. Podobny do tych jakie dostawałem po awarii Czajki. Przecież to niemożliwe, żeby względy polityczne sprawiały, że wciąż go nie dostaję...   
  3. Jednocześnie zarówno na portalach internetowych, jak też w mediach społecznościowych (Twiitter – obecnie X), postępowała intensyfikacja poczucia zagrożenia związanego z obecnością rtęci w rzece, a uwaga odbiorców stopniowo była przesuwana z przyczyn na potencjalne skutki zagrożenia. O godz. 8:48 na stronach Onet.pl (RASP) ukazał się tekst, który w leadzie najpierw wskazywał w kontekście katastrofy na opieszałość polskich władz w opozycji do szybkości działania strony niemieckiej, a następnie przekierowywał zainteresowanie czytelników z kwestii zweryfikowania obecności rtęci w Odrze na mogące wystąpić braki lekarstw w aptekach przeciwdziałających zatruciu: Eksperci i internauci nie mogą uwierzyć, że to czego nie mogły przez dwa tygodnie ustalić polskie służby, Niemcom zajęło ok. dwóch dni.  Jeden z farmaceutów ostrzega, że jeśli te informacje się potwierdzą, w aptekach może zacząć brakować  niektórych leków. W artykule przytoczono również wpis dr. Pawła Grzesiowskiego o toksyczności rtęci: (...) Rtęć jest toksyczna szczególnie dla dzieci i kobiet w ciąży, uszkadza mózg, nerki, jelita. Rtęć wchłania się przez skórę, drogi oddechowe, układ pokarmowy. Należy zachować ostrożność. Równie dramatyczne skutki zatrucia rzeki, porównywalne nawet z katastrofą czarnobylską, przewidywali liderzy opinii we wpisach w mediach społecznościowych. O godz. 9:45 dziennikarz „Gazety Wyborczej” Michał Wojtczuk opublikował na Twitterze komentarz Wojciecha Orlińskiego, podkreślając jego ekspercką wiedzę w zakresie chemii. Orliński napisał o obecności rtęci w Odrze m.in.: (...) Niektórzy komentatorzy oddychają z ulgą, że nic groźnego, bo rtęć sobie opadnie na dno i będzie ją łatwo wyłapać. Nie opadnie. Bioakumuluje się w rybach, zatruwa ujęcia wody na dziesięciolecia.  Skutki mogą być gorsze od tej odrobiny radionuklidów, która na nas spadła z Czarnobyla. Informacje o szkodliwości rtęci dla zdrowia ludzkiego przekazywały również portale dotyczące zdrowia (np. Medonet, RASP, godz. 9:55: Rtęć w Odrze? Lekarze: ryzyko uszkodzeń narządów, a nawet zgonu), strony internetowe popularnych rozgłośni radiowych (np. TOK FM, INFORADIO – Grupa radiowa Agory, godz. 11:35: Rtęć w organizmie. Lekarze i farmaceuci ostrzegają. Pierwsza pomoc przy zatruciu rtęcią).
  4. Serwis FakeHunter, w analizie pn. Fake news: rtęć w Odrze - biała księga, wskazał, że choć informowanie o zagrożeniach związanych z tym, co należy uczynić w przypadku kontaktu z rtęcią jest w takiej sytuacji zrozumiałe, to można było odnieść wrażenie, że część przekazów medialnych, w świetle niepotwierdzonych informacji o obecności rtęci w rzece, miała katastroficzny charakter. W ciągu dnia niepotwierdzone informacje o rtęci oraz towarzyszące im poczucie zagrożenia i katastrofizmu zaczęli również wykorzystywać politycy, np. budując w postach na Twitterze alegorie, w których przypisywali skrajnie negatywne cechy politycznym oponentom (Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, we wpisie zamieszczonym o godz. 11:43, stwierdził: Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć.). W przywoływanej już powyżej analizie serwisu FakeHunter wskazano także, że: Największe zamieszanie spowodował jednak tweet marszałek województwa lubuskiego z PO Elżbiety Polak, która 12 sierpnia, powołując się na słowa brandenburskiego ministra środowiska Axela Vogla z Zielonych, napisała: „To jednak prawda. Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali. Nie ma jeszcze badań samych ryb. Strona niemiecka ma mieć je jeszcze dziś”.
  5. Tweet marszałek woj. lubuskiego został opublikowany o godz. 16:42. Niecałe dwie godziny później, w audycji TOK FM pn. Tok 360 rozpowszechnionej ok. godz. 18:20, w rozmowie z polską publicystką Urszulą Ptak z Berlina, niepotwierdzoną informację o rtęci także uznano za prawdziwą i jednoznaczną (zob. podcast pt. „Niemieckie badania są jednoznaczne – w Odrze jest rtęć. Odławianie śniętych ryb szybko się nie skończy.”). W obu przypadkach (tj. wpisu marszałek woj. lubuskiego oraz audycji w TOK FM) rtęć w Odrze potraktowano jako fakt mimo podanej tego dnia przez wiceministra klimatu i środowiska Jacka Ozdobę na konferencji prasowej informacji o treści: W woj. dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim, według naszej aparatury i próbek, które były pobrane, nie potwierdzamy informacji medialnych o zawartości rtęci w Odrze.
  6. W wieczornym wydaniu Faktów rozpowszechnionym 12 sierpnia 2022 r. w programie TVN o godz. 19.00 news o zatruciu Odry poprzedziła zapowiedź prowadzącego wydanie Grzegorz Kajdanowicza, który zapowiadając materiał dziennikarski na tle ekranu przedstawiającego w zbliżeniu wyrzucone na brzeg rzeki martwe ryby, mówił: (...) Jedna z największych i najważniejszych polskich rzek na naszych oczach umiera. Życie w Odrze zanika. Jest wniosek samorządowców o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, bo skażenie jest ogromne i niebezpieczne. Są pierwsze dymisje: szefa Wód Polskich i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Magda Łucyan.
  7. Materiał Magdy Łucyan rozpoczyna ujęcie martwych ryb unoszących się na powierzchni wody przy kamienistym brzegu. Głos reporterki z offu: W Szczecinie fala martwych ryb już jest. Następnie - w ujęciu ogólnym – przedstawiony jest fragment plaży i kąpieliska na rzece z czerwoną flagą na wieży ratownika oznaczającą zakaz kąpieli. Głos reporterki z offu: Dlatego jest też czerwona flaga. W kolejnym kadrze w półzbliżeniu sfilmowany został przedstawiciel Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie, Andrzej Kus, który mówi do kamery: Obowiązuje bezwzględny zakaz wchodzenia do wody. Pilnują tego ratownicy. Kolejne ujęcie martwych ryb przy brzegu rzeki ukazanych z góry, pod kątem. Głos reporterki z offu: Szczecin reaguje najszybciej ze wszystkich. I zamiast apeli i zaleceń... W tym momencie następuje przejście montażowe na pokazywanego w półzbliżeniu wojewodę zachodniopomorskiego, który wychodzi z konferencji. Głos reporterki z offu: ...zwołuje sztab kryzysowy i wprost mówi o niebezpieczeństwie. Po tych słowach reporterki widać kadr z filmowaną w zbliżeniu ratowniczką wodną Aleksandrą Ambroży, która na tle zamkniętego kąpieliska, mówi do kamery: Bezwzględny zakaz dotykania tafli wody. W kolejnym ujęciu ponownie przedstawiony jest przedstawiciel Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie, Andrzej Kus: Czym grozi kontakt tak naprawdę nie wiemy, bo nie wiemy tak naprawdę, co to jest. W kolejnym kadrze widać sylwetkę przedstawiciela straży rybackiej stojącego na łodzi lub motorówce i, najpierw, pokazującego do kamery dwie duże, martwe ryby, które zostają rzucone na stertę zebranych wcześniej i już martwych okazów. Głos reporterki z offu: Bo osiemnastego dnia od pierwszych oficjalnych zgłoszeń... W tym momencie następuje kolejne przejście montażowe na filmowane w dużym zbliżeniu martwe ryby leżące na brzegu rzeki i zbierane przez straż rybacką, a reporterka kontynuuje swój komentarz zza kadru:  ...o tonach umierających ryb, o truciźnie, ostrym zapachu i poparzeniach rąk polskie władze nadal nie odpowiadają na pytanie... Przejście montażowe na pokazywane od góry – w planie ogólnym - unoszące się na powierzchni wody martwe ryby. Głos reporterki z offu: ... kto, kiedy i co spuścił do Odry? Kolejne ujęcie martwych ryb unoszących się pod powierzchnią wody z komentarzem reporterki z offu: I dlaczego kilkaset kilometrów dalej nadal dochodzi do skażenia? (jednocześnie kamera unosi się tak, aby zaprezentować większy fragment zmętniałej wody z martwymi rybami). Następnie filmowany jest w półzbliżeniu Maciej Sobieraj, przedstawiciel Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, który mówi do kamery: Masowe śnięcia ryb. Ryby są na różnych etapach ... Są ryby śnięte. Są ryby, które jakby konają. Następuje przejście montażowe na kadr z unoszącymi się pod powierzchnią wody martwymi rybami (ujęcie z góry, znad brzegu rzeki). W tym czasie Maciej Sobieraj kontynuuje wypowiedź:... i są też ryby, które wykazują zaburzenia neurologiczne. Po przedstawieniu jego wypowiedzi filmowany jest w półzbliżeniu komendant społecznej straży rybackiej w Gryfinie, Mariusz Strzelczyk, który mówi: Boimy się tutaj. Jesteśmy przerażeni wręcz. No katastrofa generalnie, tak? I codziennie sprawdzamy, po kilka razy dziennie, co się dzieje. Wówczas zaprezentowana zostaje grafika ze smartfonem, na którym przytoczony jest alert RCB rozsyłany w postaci sms-ów („Uwaga! Zanieczyszczona woda w Odrze. Nie kąp się w Odrze i nie używaj wody z rzeki. Śledź komunikaty z Sanepidu” / „Uwaga! Zanieczyszczona woda w Odrze i zbiornikach, przez które przepływa. Nie wchodź do wody i nie korzystaj z niej. Nie jedz i nie łów ryb. Śledź komunikaty”) oraz pokazana zostaje mapa Polski z zaznaczonymi na czerwono powiatami w województwie zachodniopomorskim (mapa jest na tyle duża, że zaznaczone na czerwono powiaty stanowią jej niewielki wycinek). Grafice towarzyszy komentarz reporterki z offu: Dopiero dziś Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało smsy do mieszkańców kilku nadodrzańskich powiatów z  ostrzeżeniem by się nie kąpać i nie używać wody z rzeki. Kolejne ujęcie, sfilmowanych w zbliżeniu, martwych ryb wyrzuconych na brzeg rzeki. Komentarz reporterki z offu: I tu pojawia się kolejne pytanie: czy smsy nie powinny trafić do wszystkich województw, przez które przepływa Odra? Następny kadr z martwymi rybami unoszącymi się na powierzchni wody z komentarzem reporterki z offu (01:44): Tym bardziej, że strona niemiecka coraz głośniej mówi o tym, że w próbkach znaleźli duże stężenie rtęci. Kadry z odławianiem martwych ryb z rzeki za pomocą podbieraka i sieci. Kolejny komentarz reporterki z offu (01:48): Najpierw informowały o tym media, dziś wypowiedział się także Gregor Beyer, szef administracji ds. środowiska w okręgu Märkisch-Oderland. Pojawia się grafika przedstawiająca m.in. zdjęcie Gregora Beyera na tle martwych ryb w rzece. Pod zdjęciem podpis: Gregor Beyer, szef administracji ds. środowiska w powiecie Märkisch-Oderland. Źródło: inforadio.de. Zza kadru słychać głos Gregora Beyera, którego słowa są tłumaczone na język polski: Od wczorajszego wieczora mamy pierwsze nieoficjalne wyniki badań, które mówią o wysokim stężeniu rtęci w wodzie. Czy to jedyny czynnik? Tego nie wiemy. Po tej wypowiedzi filmowani są w planie ogólnym przedstawiciele rządu: Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji – w trakcie konferencji prasowej. Głos reporterki z offu: Polskie władze przekonują, że metali ciężkich w próbkach nie ma. Ujęcie obu ministrów stojących za pulpitami – wypowiedź Jacka Ozdoby: Według naszej aparatury i  próbek, które zostały pobrane: nie potwierdzamy zawartości rtęci. W kontrze do tej wypowiedzi prezentowana jest grafika z wpisem na twitterowym koncie Elżbiety Anny Polak, marszałek województwa lubuskiego, o treści: To jednak prawda. Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali. Nie ma jeszcze badań samych ryb. Strona niemiecka ma mieć je jeszcze dziś (tekst: stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali jest dodatkowo podkreślony na czerwono). Głos reporterki z offu: Ale strona niemiecka, dokładnie minister rolnictwa i środowiska Brandenburgii, potwierdził marszałek województwa lubuskiego, że stężenie rtęci było tak wysokie, że nie można było określić skali. Kadr z półzbliżeniem na lekarza Eryka Matuszkiewicza, toksykologa ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu (na tle wejścia do szpitala i stojącej obok karetki). Lekarz mówi o szkodliwości rtęci (02:26): Rtęć ma przede wszystkim toksyczny, niebezpieczny wpływ na centralny układ nerwowy... związki nieorganiczne również... na funkcje wątroby, na funkcje nerek... mogą ulec kumulacji w tamtych narządach prowadząc do ich niewydolności. No i rzeczywiście kobiety w ciąży... dlatego, że rtęć przenika przez łożysko i dostaje się do płodu. Kadr pokazujący taflę rzeki z unoszącymi się na powierzchni wody martwymi rybami. Kamera przemieszcza się szybko (najprawdopodobniej osadzona na łodzi) wzdłuż brzegu. Głos reporterki z offu: Zarząd województwa lubuskiego zapowiada złożenie wniosku... Kadr z martwą rybą zaklinowaną między kamieniami. Reporterka kontynuuje wypowiedź z offu: o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej... Kadr z martwą rybą unoszącą się na powierzchni rzeki przy betonowym brzegu. Reporterka kontynuuje wypowiedź z za kadru: i stawia kolejne zarzuty. Ujęcie Elżbiety Anny Polak, marszałek województwa lubuskiego, filmowanej w planie średnim podczas konferencji. Wypowiedź marszałek: Nikt nie ostrzegł mieszkańców... w Odrze kąpały się dzieci. Do Odry wchodziły zwierzęta. Kadr z nurtem rzeki w planie ogólnym. Na jej brzegu stoją dwaj mężczyźni w kombinezonach i rękawicach. Za pomocą sieci odławiają z rzeki martwe ryby. Głos reporterki z offu: Do wody, z której kolejny dzień trzeba wyławiać setki kilogramów martwych ryb... Kadr z mężczyznami, którzy wyciągają z sieci martwe okazy. Głos reporterki z offu: Teraz pomaga w tym wojsko... Ujęcie martwych ryb w foliowym worku. Reporterka kontynuuje z offu: ... ze szczególnymi środkami bezpieczeństwa. Półzbliżenie na bryg. Michała Borowego, przedstawiciela Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach, wypowiedź: Zabezpieczeni żołnierze w maseczki, w rękawice, w wodery ... Penetrują linię brzegową i tam także tą padłą rybę odławiają. Ujęcie martwej ryby wyrzuconej na brzeg rzeki. Głos reporterki z offu: Niestety padają nie tylko ryby. Następuje seria wypowiedzi różnych osób filmowanych w półzbliżeniu. Mirosław Kamiński, prezesa okręgu PZW w Zielonej Górze, wypowiedź: Wszystko to co żyje w wodzie, to prawie już nie żyje. Dr hab. Andrzej Woźnica, Dyrektor Śląskiego Centrum Wody, Wydział Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, wypowiedź: Jest duże prawdopodobieństwo, że te toksyny uderzyły w całe ekosystemy: od bakterii, poprzez zooplankton, fitoplankton, zoobentos, przez wszystkie organizmy żyjące w Odrze. Kadr z ptakiem siedzącym w gałęziach drzew i trzymającym w szponach martwą rybę. Głos reporterki z offu: I gdy takie martwe organizmy zjedzą kolejne zwierzęta, np. psy, koty lub ptaki, też się zatrują. Krótkie ujęcie Piotra Nieznańskiego, przedstawiciela koalicji „Ratujmy rzeki”, mówiącego: Ten system nie działa. Następnie kadr z martwymi rybami wyłowionymi z rzeki i ułożonymi na czarnej folii, a później fragment nagrania ze smartfona z mnóstwem martwych ryb unoszących się na powierzchni wody. Głos reporterki z offu: Skala zniszczenia jest ogromna, ale mogłaby być znacznie mniejsza, gdyby w ogóle istniał sprawny system kontroli i kar. Ekran podzielony na dwa okienka. W okienku po lewej stronie ekranu półzbliżenie na Piotra Nieznańskiego; w okienku po prawej – na autorkę materiału Magdę Łucyan. Wypowiedź Piotra Nieznańskiego: System ma drastycznie niskie kary za przestępstwa przeciwko środowisku, za powodowanie szkód środowisku, co wręcz może zachęcać do tego, by je zatruwać. Zbliżenie na łby martwych ryb zebranych do foliowego worka. Widać zmętniałe lub wyłupione rybie oczy. Głos reporterki z offu: Magda Łucyan, Fakty.
  8. Po zakończeniu serwisu w programie TVN 24 oraz TVN 24 BiS, w audycji Fakty po Faktach, wyemitowano m.in. rozmowę z marszałek woj. lubuskiego Elżbietą Anną Polak. Marszałek podtrzymała przekazywaną wcześniej w tweetach narrację o braku działań i informacji ze strony państwa w sprawie zatrucia rzeki i związanym z tą rzekomą bezczynnością władz zagrożeniem dla życia ludzi. Zdaniem marszałek Elżbiety Anny Polak rząd nie przedstawił informacji o zatruciu rzeki i nie ostrzegł obywateli. W wywiadzie prowadzonym przez Dianę Rudnik polityk stwierdziła m.in.: (...) Nikt nas w samorządach nie poinformował, a chodzi o zdrowie i życie ludzi ... To jest wielka katastrofa. Nie tylko Odra jest zatruta. Giną ptaki, zwierzęta. Dzieci się kąpały w Odrze jeszcze kilka dni temu, gdy już rząd wiedział, że trucizna płynie.
  9. Tego samego dnia wieczorem przekazywane w polskich mediach informacje o zatruciu Odry rtęcią przestały być jednoznaczne, a obecność toksycznej substancji w rzece została podważona. Ok. godz. 22:49 „Gazeta Wrocławska” (POLSKA PRESS GRUPA) przytoczyła treść komunikatu Ministerstwa Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu Brandenburgii na temat możliwych przyczyn katastrofy ekologicznej Odry. Jak stwierdzono na stronach „Gazety Wrocławskiej”: w przesłanym do mediów piśmie nie ma potwierdzenia informacji o  przekroczeniu dopuszczalnego poziomu rtęci.
  10. Mimo, że w powyższym komunikacie wskazywano, że za katastrofę ekologiczną rzeki może być odpowiedzialnych wiele czynników (w tym skomplikowana sytuacja hydrologiczna spowodowana upałami), a ich weryfikacja wymaga dalszych, pogłębionych badań, to na portalach informacyjnych w dalszym ciągu pojawiały się informacje wskazujące na obecność rtęci w wodzie. Np. o godz. 23:55 na portalu Wp.pl (WIRTUALNE MEDIA POLSKA S.A.) opublikowano tekst zatytułowany: „Rtęć to nie wszystko? Niemcy wykryli w Odrze coś jeszcze”, w którym zasugerowano, że za śmierć ryb w Odrze odpowiedzialna jest nie tylko rtęć, ale także duże zasolenie: Trwa ustalanie przyczyn masowej śmierci ryb w Odrze. Pierwsze wyniki badań pobranych próbek, wskazały, że za zatrucie wody odpowiada obecna w niej rtęć. Okazuje się jednak, że to nie wszystko. – Nowe wyniki laboratoryjne z piątku wykazały zwiększony ładunek soli w rzece – przekazał minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel. Tymczasem wspomniany już wcześniej komunikat Ministerstwa Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu Brandenburgii, na który powoływał się także portal Wp.pl, zawierał następującą informację: [Badania] nie są (...) jeszcze w pełni miarodajne i nie są ostateczne. W związku z tym odnotowano znaczne zwiększenie nietypowych związków soli, które mogą być związane z wymieraniem ryb w Odrze. Jednakże, jak wynika z obecnej wiedzy, to nie jeden czynnik spowodował ich wymieranie. Dzisiejsze dane wskazują na wielorakie przyczyny, w tym obecne bardzo niskie natężenie przepływu i wysokie temperatury wody.
 

Rtęć w Odrze okazuje się fake newsem - 13 sierpnia 2023 r.

  1. Polskie władze zdementowały doniesienia o rtęci w Odrze 13 sierpnia br., co potwierdzają m.in. kolejne wpisy Anny Moskwy, Minister Klimatu i Środowiska na Twitterze:

Treść wpisu z godz. 10:23:

Otrzymaliśmy oficjalnie od strony niemieckiej aktualne wyniki badań wody. Nie stwierdzono obecności rtęci. Analizy po obu stronach granicy wykazują wysokie zasolenie. W Polsce trwają kompleksowe badania toksykologiczne. Poinformujemy o kolejnych wnioskach

              Treść wpisu z godz. 16:29:

Mamy pierwsze wyniki toksykologii ryb. Państwowy Instytut Weterynaryjny przebadał 7 gatunków. Wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb. Czekamy na wyniki badań kolejnych substancji

Treść wpisu z godz. 21:27:

Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb. Trwają dalsze analizy

  1. W wieczornym wydaniu Faktów rozpowszechnionym 13 sierpnia 2022 r. w programie TVN prowadząca wydanie Diana Rudnik, zapowiedziała materiał dziennikarski dotyczący zatrucia Odry na tle zdjęcia strażaków wyciągających z wody martwe ryby: Dobry wieczór. Jeśli nie rtęć, to co od co najmniej 19 dni zabija Odrę? Co spowodowało masową śmierć ryb i co wywołuje u nieostrzeżonych przed zagrożeniem ludzi niepokojące objawy? Badania po stronie polskiej i niemieckiej wskazują na duże zasolenie rzeki. Za wskazanie winnego jest milion złotych nagrody. Magda Łucyan.
  2. Materiał rozpoczyna plan ogólny, w którym pokazane są - w rzucie z góry - setki martwych ryb. Głos reporterki z offu: To najnowsze zdjęcia kolejnych setek martwych ryb. Ujęcie płynącej rzeki z unoszącymi się na jej powierzchni martwymi rybami. Reporterka kontynuuje z offu: Widuchowa, 40 km od Szczecina. Półzbliżenie na mieszkankę Widuchowej, która mówi o poczuciu zagrożenia: Obawiamy się o nasze zdrowie i życie (w tym momencie patrzy na swoją córkę). Nasze i dzieci (westchnięcie). No, jest to niewyobrażalna katastrofa. Kadr z półzbliżeniem na kolejną mieszkankę Widuchowej i wypowiedź kobiety: To jest parodia w ogóle, co się wydarza. Kadr z półzbliżeniem na starszego mężczyznę, mieszkańca Widuchowej. Jego wypowiedź: Nie mam zaufania. Plan ogólny przedstawiający prawdopodobnie żołnierzy WOT lub funkcjonariuszy innych służb, którzy odławiają z rzeki martwe ryby. Głos reporterki z offu: Ten brak zaufania wynika z braku informacji i braku reakcji służb na czas. Ujęcie ogólne rzeki. Na pierwszym planie przyklejona do znaku ostrzegawczego kartka z napisem o treści: UWAGA! Odra zatruta nie zbliżać się do rzeki i narysowaną pod spodem trupią główką. Głos reporterki z offu: A to realnie wpłynęło na ludzkie życie. Półzbliżenie na starszego mężczyznę Romana Włocha, bosmana odrzańskiej przystani turystycznej w Cigacicach. Mężczyzna mówi: Kolega... tutaj... który pływał w niedzielę, woził dzieci łodzią. Yyy... w poniedziałek... yyy... dostał alergii skórnej. Kadr z martwymi rybami unoszącymi się na powierzchni rzeki. Mężczyzna kontynuuje wypowiedź: Obsypało go od góry do dołu. Glos reporterki z offu: Pan Roman jest bosmanem w przystani na Odrze i sam... Kadr z setkami martwych ryb. Reporterka kontynuuje z offu: ...zaledwie tydzień temu wchodził do rzeki, z której dziś... Kadr pokazujący w dużym zbliżeniu wyrzucone na brzeg rzeki martwe ryby. Reporterka kontynuuje z offu: ...dalej wyławiają martwe ryby. Powrót do kadru z półzbliżeniem na Romana Włocha, który mówi: Zaczęły mnie boleć potwornie nogi, mięśnie... yyy... o 13 już miałem temperaturę i dowlokłem się do domu... oczywiście pies już się też wlókł. Plan ogólny, w którym widać mężczyznę w maseczce zbierającego martwe ryby do foliowych toreb. Głos reporterki z offu: Podobne objawy miał syn pana Romana i wielu jego znajomych. Zbliżenie na foliowe torebki z napisem policja, w które pakowane są martwe ryby. Głos reporterki z offu: Bo jeszcze do wczoraj nikt nie miał oficjalnej informacji, że korzystanie z rzeki jest niebezpieczne. Plan średni – wypowiedź do kamery starszego mężczyzny Wiesława Kotyzy, podpisanego jako aktywista: Ja tutaj przecież przez Krosno Odrzańskie jeżdżę codziennie. Promem pływam bardzo często. Widzę setki rybaków, turystów, którzy nad brzegiem... Plan ogólny pokazujący mężczyzn w czarnych uniformach z napisem „straż” przenoszących duże foliowe worki. Kontynuacja wypowiedzi Wiesława Kotyzy: ...spędzają czas. Nikt ich nie poinformował. Głos reporterki z offu: Przeciwnie płynęły zupełnie inne komunikaty. Ujęcie Odry w planie ogólnym. Na pierwszym planie tablica z napisem „Odra”. Głos reporterki z offu: Bo zaledwie dwa dni temu wiceminister infrastruktury pytany przez mieszkańców Cigacic... Ujęcie z wiceministrem filmowanym w planie średnim podczas spotkania z mieszkańcami. Reporterka kontynuuje z offu: ...o bezpieczeństwo, wręcz zachęcał do kąpieli w rzece. Następnie przedstawiony zostaje dialog wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego z mieszkańcami Cigacic. Pytanie mieszkanki do wiceministra: Czy my z dziećmi możemy w sobotę iść ... Odpowiedź ministra: Tak, może pani. Inna kobieta, kiwając głową, upewnia się: Tak, tak? Słychać stwierdzenie: Czyli mamy informację o tym, że możemy... Pada pytanie z tłumu: Czy pan wejdzie do wody? Wiceminister odpowiada: Wejdę. Jakaś kobieta, której nie widać w kadrze, upewnia się: Pan wejdzie do wody, tak? Wiceminister: Wejdę. Kobiety z tłumu: To zapraszamy. Wiceminister spogląda w dół na swoje buty i spodnie. Ktoś z tłumu mówi: Zapraszamy na plusk do wody. Inny głos: Ja panu buty potrzymam. Wiceminister: Dobrze. Inny głos kobiecy: Ja też. Wiceminister: Wejdę, naprawdę. Ja wejdę. Tylko dajcie mi...  Dajcie mi się przebrać. Rzut z góry na martwe ryby w Odrze. Głos reporterki  z offu: Dziś jego przełożony, premier Mateusz Morawiecki, ton ma zupełnie inny. Pokazana zostaje w zbliżeniu twarz premiera Mateusza Morawieckiego, który mówi: Szanowni Państwo... Głos reporterki z offu: ... i z pełną powagą mówi o milionowej... Przejście montażowe do planu pełnego, w którym premier Mateusz Morawiecki (w środku kadru), z jego lewej strony wiceminister MSWiA Maciej Wąsik; z prawej – wiceminister środowiska i klimatu Jacek Ozdoba stoją w trakcie spotkania z dziennikarzami w urzędzie wojewody lubuskiego. Reporterka kontynuuje z offu: ...nagrodzie za pomoc w znalezieniu winnych. Ujęcie z góry na martwe ryby w Odrze i na brzegu rzeki. Reporterka nadal z offu: ...i o ciągle obecnym niebezpieczeństwie. Słychać głos premiera Mateusza Morawieckiego: Poleciłem wszystkim służbom... Kadr z półzbliżeniem na premiera, który mówi: ...aby pilnować, by ona nie doprowadziła do jakichś kolejnych nieszczęść, w szczególności w stosunku do ludzi (cięcie). Nieformalne, tak to nazwijmy, kąpieliska są patrolowane przez policję, aby nie były wykorzystywane... Po raz kolejny premier i politycy zostają zaprezentowani podczas konferencji w planie ogólnym, następnie premier ponownie w półzbliżeniu, a reporterka z offu komentuje: Niestety, na tej konferencji, tak jak na wszystkich dotychczasowych, znów zabrakło konkretów. Premier nie odpowiada na pytania. Plan ogólny Odry z unoszącymi się na jej powierzchni martwymi rybami. Reporterka z offu kontynuuje: Co, kto i kiedy zrzucił do Odry? Powrót do filmowanego w półzbliżeniu, niemal na wprost kamery, premiera Mateusza Morawieckiego, który mówi: Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa doszło do zrzutu jakichś substancji, które wywołują pewne efekty. Rzut z góry na plandekę, na której leżą martwe ryby i foliowe worki. Reporterka komentuje z zza kadru: Te pewne efekty cała Polska niemal na żywo może oglądać od wielu dni... Rzut z góry, z jeszcze większego oddalenia niż poprzednio, na wspomnianą wcześniej plandekę, brzeg rzeki  i jej nurt. Reporterka kontynuuje z zza kadru: ...To tony martwych ryb, ostry zapach i poparzenia wędkarzy. Przypomnijmy... Na ekranie pojawia się grafika z narysowaną animowaną osią czasu, na której przesuwają się, z prawa na lewo zaznaczone kolorem żółtym daty z przypisanymi do nich miejscowościami oraz hasłowo zdarzeniami. Reporterka z offu: Pierwsze oficjalne zgłoszenia pojawiły się już 26 lipca w Lipkach, czyli 19 dni temu... Półzbliżenie na wójta wsi Lipki Zdzisława Urygę, który mówi: O wszystkim dowiedziałem się od pracowników śluzy, że dokładnie 26 lipca... Półzbliżenie na wędkarza ze wsi Lipki, Henryka Hofmana, który mówi: Były takie leszcze... wszystko... szczupaki... to wszystko wierzchem pływało. Powrót do grafiki z animowaną osią czasu. Na grafice zaczynają się także pojawiać zaznaczone kolorem czerwonym daty z odnotowanym pojawieniem się martwych ryb. Dacie towarzyszy wówczas rysunek martwej ryby. Głos reporterki z offu: Już następnego dnia zgłoszenia trafiły do Inspektoratu Ochrony Środowiska. 30 lipca śnięte ryby pojawiły się w Oławie i przedstawiciele miasta informują (oprócz animowanej osi czasu na ekranie pojawia się lista instytucji, do których miasto Oława skierowało informację o zanieczyszczeniu rzeki), że już pierwszego sierpnia przekazali informację m.in. do prokuratury, policji, Ministerstwa Klimatu, marszałka województwa, wojewody, Głównego Inspektoratu Środowiska i wielu innych lokalnych instytucji. I choć przez kolejne miasta szła fala skażenia, pierwsze alerty RCB pojawiły się dopiero 12 sierpnia. Zbliżenie na treść wpisu na Twitterze Minister Środowiska i  Klimatu, Anny Moskwy  (treść  taka jak przedstawiona w pkt. 7; tweet z godz. 10:23). Głos reporterki z offu: Minister Klimatu Anna Moskwa poinformowała, że otrzymała oficjalne wyniki niemieckich badań i jak pisze nie stwierdzono obecności rtęci. Tweet minister Anny Moskwy znika, pozostaje ujęcie rzeki z unoszącymi się na powierzchni martwymi rybami. Reporterka kontynuuje z offu: Ale analizy po obu stronach wykazały duże zasolenie. Magda Łucyan, Fakty.    
  3. Po zakończeniu serwisu informacyjnego w programie TVN 24 oraz TVN 24 BiS, w audycji Fakty po Faktach, wyemitowano m.in. rozmowę z wicemarszałkiem Sejmu RP Piotrem Zgorzelskim oraz wicemarszałek Senatu RP Gabrielą Morawską-Stanecką. Zdementowanie obecności rtęci w Odrze – podane w serwisie Fakty - nie miało znaczenia dla oceny działań władz i przekazanych przez przedstawicieli administracji publicznej informacji w tej sprawie.  Można nawet odnieść wrażenie, że dementi nie zostało dostrzeżone przez gości audycji. Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka stwierdziła: Ale ja cały czas pytam: jakie są wyniki badań (...) Ja nie widziałam wyników badań, nie słyszałam, żeby te wyniki badań były. Prowadząca rozmowę Diana Rudnik akcentowała upływ dni od pierwszych lokalnych informacji o zatruciu rzeki: Co najmniej 19 dni po rozpoczęciu się tego Armagedonu, jak mówił pan burmistrz Krosna Odrzańskiego, odpowiedzi na to pytanie nie mamy: kto... no, może kto to jest najmniej ważne w tej sytuacji... czym zatruł Odrę. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski wymienił natomiast różne hipotezy zatrucia rzeki: Powiedziała pani redaktor najważniejszą rzecz. Dzisiaj PiS, jak to PiS, skupia się na tym kto. To jest oczywiście bardzo ważne. Są różne hipotezy. Mówi się o jakiejś tam elektrowni. O różnych takich rzeczach. Tu chodzi o coś innego. Kto - to dojdziemy, bo akurat w tym momencie to nie jest najważniejsze. Ludzie muszą być przebadani, a więc służba zdrowia... korzystać z doradztwa ekspertów, ekspertów, którzy są do dyspozycji i w samorządach i w wyższych uczelniach. Trzeba po prostu do nich sięgnąć. Nie być tylko zapatrzonym w swój rząd. W swoją partię, bo nic z tego po prostu nie będzie.

Wnioski z analizy

News o skażeniu rzeki rtęcią pochodzący z niemieckich mediów, zanim został oficjalnie zweryfikowany, został uwiarygodniony we wpisach publikowanych w mediach społecznościowych nie tylko przez tzw. zwykłych użytkowników, ale także polityków, liderów opinii i dziennikarzy. To we wpisach na Twitterze (obecnie X) ukształtowały się podstawowe wątki narracji o katastrofie ekologicznej spowodowanej rzekomo najpierw mezytylenem a następnie rtęcią. Należały do nich:

  • pewność co do opieszałości lub wręcz bezczynności państwa w sprawie katastrofy, zwłaszcza w kontekście szybkości działań niemieckich (zob. wpisy w godz. wieczornych z 11 sierpnia 2022 r.);
  • jednoznaczność ocen w kwestii obecności rtęci w rzece (zob. poranne wpisy z 12 sierpnia 2022 r.);
  • katastrofizm w ocenie sytuacji zarówno w zakresie możliwych skutków dla życia i zdrowia ludzi, jak też państwa jako systemu politycznego i mechanizmu mającego służyć przeciwdziałaniu zagrożeniom obywateli (zob. wpisy dot. porównań sytuacji do katastrofy czarnobylskiej oraz wpis na TT o „śniętym państwie PiS”).

Następnie news o rtęci w Odrze z towarzyszącym mu poczuciem rosnącego zagrożenia, które przesuwało uwagę odbiorców z przyczyn na potencjalne skutki skażenia, został rozpowszechniony w mediach tradycyjnych (online, radio i telewizja). W tym kontekście analiza zawartości newsów dotyczących zatrucia Odry, rozpowszechnianych w kolejnych wydaniach Faktów w okresie 12-13 sierpnia br., tj. w czasie, gdy w przestrzeni medialnej pojawiły się niezweryfikowane doniesienia o  obecności rtęci w rzece wskazuje, że:

  • Ramę narracyjną przedstawianych wydarzeń tworzyły kadry (np. powracające w poszczególnych newsach zdjęcia martwych ryb), powiązane z nimi komentarze z offu (np. fala skażenia) oraz wypowiedzi przed kamerą tzw. zwykłych ludzi i ekspertów (mieszkańców powiatów przez które przepływa Odra, np.: No jest to niewyobrażalna katastrofa, eksperta z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, np.: Jest duże prawdopodobieństwo, że te toksyny uderzyły w całe ekosystemy) budujące obraz wszechogarniającej katastrofy, której rozmiarów nikt poza lokalnymi władzami i samoorganizującymi się mieszkańcami nie próbował ograniczyć.
  • W tę ramę narracyjną został wpisany motyw braku właściwej reakcji władz na katastrofę, w szczególności na szczeblu rządowym (ministrowie, Premier RP). W  analizowanych materiałach reakcja władz na zatrucie została zaprezentowana jako spóźniona, a odbiorcy mogli nawet odnieść wrażenie, że przez długi czas nie było jej wcale lub nie licowała z powagą zagrożenia. Podkreśleniu tych aspektów służyło m.in.:

– odliczanie dni, które upłynęły od pierwszych lokalnych informacji o zanieczyszczeniu   rzeki (zob. komentarz: Bo osiemnastego dnia od pierwszych oficjalnych zgłoszeń o tonach umierających ryb, o truciźnie, ostrym zapachu i poparzeniach rąk polskie władze nadal nie odpowiadają na pytanie: kto, kiedy i co spuścił do Odry? I dlaczego kilkaset kilometrów dalej nadal dochodzi do skażenia?; zob. komentarz do grafiki z osią czasu: Przypomnijmy. Pierwsze oficjalne zgłoszenia pojawiły się już 26 lipca w Lipkach, czyli 19 dni temu...);

– przedstawienie fragmentów wypowiedzi marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Anny Polak z konferencji prasowej, uwypuklających narażenie ludzi i zwierząt na niebezpieczeństwo poprzez brak informacji o zanieczyszczeniu (zob. wypowiedź Elżbiety Anny Polak: Nikt nie ostrzegł mieszkańców... w Odrze kąpały się dzieci. Do Odry wchodziły zwierzęta oraz następujący po niej komentarz reporterki z offu: Do wody, z której kolejny dzień trzeba wyławiać setki kilogramów martwych ryb... );

– zaprezentowanie w jednym ciągu zdarzeń wypowiedzi Wiesława Kotyzy przedstawionego jako aktywista wywodzący się z lokalnej społeczności (zob. wypowiedź: Widzę setki rybaków, turystów, którzy nad brzegiem spędzają czas. Nikt ich nie poinformował) oraz relacji ze spotkania wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego z mieszkańcami Cigacic, podczas którego wiceminister zadeklarował gotowość wejścia do Odry (zob. relacja ze spotkania wraz z komentarzem z offu: Bo zaledwie dwa dni temu wiceminister infrastruktury pytany przez mieszkańców Cigacic o bezpieczeństwo, wręcz zachęcał do kąpieli w rzece).

  • Dodatkowo komunikaty i stanowiska przedstawicieli rządu przekazywane opinii publicznej na konferencjach prasowych lub prezentowane działania władz zostały przedstawione jako pozbawione konkretów apele i zalecenia (zob. kadry z konferencji premiera Mateusza Morawieckiego z komentarzem: Niestety, na tej konferencji, tak jak na wszystkich dotychczasowych, znów zabrakło konkretów. Premier nie odpowiada na pytania). Aktywności rządu w kwestii zatrucia Odry przeciwstawione były konkretne działania lokalnych społeczności (zob. wypowiedzi szczecińskich ratowników zawierające krótkie, jasne komunikaty o zagrożeniu).
  • Przekaz o aktywności i działaniach władz wpisany był w dychotomiczny obraz rzeczywistości, w ramach którego zestawiono ze sobą przeciwieństwa zarówno w obrazie jak też warstwie dźwiękowej: to, co ogólne (apele i zalecenia władz) vs. to, co konkretne (działania lokalnych władz i mieszkańców); sytuacje oficjalne i statyczne (konferencje przedstawicieli rządu) vs. sytuacje dynamiczne, charakteryzujące się działaniem tu i teraz (odławianie ryb, wprowadzenie zakazu wchodzenia do wody etc.); to, co sformalizowane i  powiększające dystans (kadry z konferencji ministrów) vs. to, co emocjonalne i wzbudzające lęk lub współczucie (wypowiedzi mieszkańców o zagrożeniu i strachu).
  • Swoistą pointę tak budowanego przekazu o zanieczyszczeniu Odry i działaniach przedstawicieli szeroko rozumianego państwa w tym aspekcie stanowiły wypowiedzi reprezentanta koalicji „Ratujmy rzeki” (zob. końcowe fragmenty newsa z 12 sierpnia br.): Ten system nie działa; System ma drastycznie niskie kary za przestępstwa przeciwko środowisku, za powodowanie szkód środowisku, co wręcz może zachęcać do tego, by je zatruwać, których wydźwięk został ukierunkowany i wzmocniony komentarzem reporterki z offu o treści: Skala zniszczenia jest ogromna, ale mogłaby być znacznie mniejsza, gdyby w ogóle istniał sprawny system kontroli i kar.
  • W tym kontekście należy zauważyć, że w materiale przytoczono wyrazistą opinię eksperta, ale nie odniesiono się do faktów, tj. przepisów prawa karnego w tym względzie oraz skuteczności wykrywania tego rodzaju przestępstw przez organy ściągania. Art. 185 par. 1-3 KK przewiduje dla sprawców przestępstw zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach (np. poprzez nieodpowiednie postępowanie z odpadami, materiałami promieniotwórczymi) skutkujących m.in. zniszczeniami w świecie roślin i zwierząt, obniżeniem stanu wód lub znacznym uszczerbkiem na zdrowiu człowieka kary – w zależności od rodzaju czynu zabronionego i jego szkodliwości – od pół roku do 12 lat więzienia. Z kolei ze statystyk polskiej policji wynika, że w latach 2005-2021 popełniono 9 przestępstw z art. 185 KK, a wskaźnik ich wykrycia wyniósł 88,8% (wykryto osiem przestępstw na dziewięć stwierdzonych).
  • Przekazana w materiale z 12 sierpnia 2022 r. informacja strony niemieckiej (zob. tłumaczenie wypowiedzi Gregora Beyera, szefa administracji ds. środowiska w powiecie Märkisch-Oderland) na temat nieoficjalnych wyników badań, które mówiły o wysokim stężeniu rtęci w wodzie – poza samym faktem poinformowania odbiorców o prawdopodobieństwie zatrucia rzeki śmiercionośną substancją – pełniła w prowadzonej w Faktach narracji kilka funkcji. Po pierwsze, intensyfikowała poczucie zagrożenia związane z zanieczyszczeniem (zob. komentarz z offu: Tym bardziej, że strona niemiecka coraz głośniej mówi o tym, że w próbkach znaleźli duże stężenie rtęci, a także wypowiedź toksykologa o skutkach zatrucia rtęcią następującą po przytoczeniu informacji podanych przez stronę niemiecką). Po drugie, uwypuklała rzekomą nieadekwatność podjętych przez rząd działań w obliczu potencjalnego niebezpieczeństwa (zob. grafika i komentarz z offu do  komunikatów rozsyłanych przez RCB: Dopiero dziś Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało smsy do mieszkańców kilku nadodrzańskich powiatów z  ostrzeżeniem by się nie kąpać i nie używać wody z rzeki. I tu pojawia się kolejne pytanie: czy smsy nie powinny trafić do wszystkich województw, przez które przepływa Odra? Tym bardziej, że strona niemiecka coraz głośniej mówi o tym, że w próbkach znaleźli duże stężenie rtęci). Po trzecie, służyła podważeniu wiarygodności komunikatów rządu w sprawie zatrucia rzeki (zob. zestawienie wypowiedzi wiceministra Jacka Ozdoby na konferencji prasowej: Według naszej aparatury i  próbek, które zostały pobrane, nie potwierdzamy zawartości rtęci z wpisem na Twitterze (obecnie X) marszałek województwa lubuskiego wraz z komentarzem reporterki z offu: Ale strona niemiecka, dokładnie minister rolnictwa i środowiska Brandenburgii, potwierdził marszałek województwa lubuskiego, że stężenie rtęci było tak wysokie, że nie można było określić skali).
  • W tym ostatnim aspekcie warto podkreślić, że w przekazach medialnych o obecności rtęci w rzece rozpowszechnianych w mediach w dniach 11-13 sierpnia br. nie wskazywano na istotne różnice pomiędzy badaniami Odry prowadzonymi przez stronę polską i niemiecką. Po pierwsze, pobór próbek do badania przez stronę polską prowadzony był w nurcie Odry granicznej. Natomiast po stronie niemieckiej próbki pobrane zostały na starorzeczu i  dopływach Odry. Tak o tym fakcie mówiła później, tj. 20 sierpnia 2022 r., w wywiadzie dla PAP Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa:

Temat rtęci został sztucznie wywołany przez polskich polityków opozycji. Konkretnie przez panią Elżbietę Polak, marszałek lubuską, której minister środowiska Brandenburgii Alex Vogel podobno coś powiedział na temat obecności rtęci w Odrze. Wtedy natychmiast przystąpiliśmy do badań wody i ryb w kierunku rtęci po naszej stronie. Wyniki naszych badań obecność rtęci w Odrze wykluczyły, ale temat dalej żył. Dopiero 15 sierpnia dostaliśmy od Niemców wyniki badań próbki pobranej 11 sierpnia, gdzie ta rtęć się rzeczywiście pojawiła – z bardzo niedużymi przekroczeniami dla wód powierzchniowych i bez żadnych przekroczeń dla wody pitnej. Od razu zapytaliśmy stronę niemiecką o miejsce pobrania. Okazało się, że to było starorzecze Odry, gdzie już nie ma żadnego ruchu. Zbadali tam osady denne plus zbiornik. Oba te miejsca – w ogóle – nie są powiązane bezpośrednio z Odrą.

PAP: Czyli przyczyną śnięcia ryb nie jest i nie była rtęć?

Żadne badania tego nie potwierdzają. Zresztą Niemcy też tak uważają. Takie jest stanowisko mojej niemieckiej odpowiedniczki Steffi Lemke, która na konferencji prasowej oficjalnie powiedziała, że rtęć nie jest przyczyną śnięcia ryb w Odrze. Wyniki badań, które trafiają do mnie z polskich instytucji i wszystko co komunikuje w tej sprawie rząd federalny, to są dla mnie fakty. Reszta to szum informacyjny (...)

Po drugie, na podstawie prowadzonych w Europie badań, np. raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2018 pn. Mercury in Europe’s environment a priority for European and global action rtęć stanowi istotne zagrożeniem dla środowiska, ale przekroczenia dopuszczalnych norm dla rtęci występują w wielu krajach Europy. W Niemczech i w krajach skandynawskich są one o wiele wyższe niż w Polsce, co ilustruje mapa pokazująca wpływ rtęci na jakość europejskich wód (zob. Załączniki do publikacji zamieszczone na dole strony).

  • Informacja o zatruciu Odry rtęcią została zdementowana w materiale Faktów z 13 sierpnia 2022 r. dwukrotnie:

– pośrednio: we wprowadzeniu do materiału (zob. wypowiedź Diany Rudnik: Jeśli nie rtęć, to co od co najmniej 19 dni zabija Odrę?);

– bezpośrednio: w końcowym fragmencie materiału (zob. wpis na Twitterze Minister Środowiska i Klimatu oraz towarzyszący mu komentarz z offu: Minister Klimatu Anna Moskwa poinformowała, że otrzymała oficjalne wyniki niemieckich badań i jak pisze nie stwierdzono obecności rtęci).

  • Dementi posłużyło jednocześnie do utrzymania budowanej uprzednio narracji o zanieczyszczeniu rzeki. Z jednej strony zdanie otwierające wypowiedź prowadzącej wydanie wykluczyło obecność rtęci w Odrze (zob. fragment wypowiedzi: Jeśli nie rtęć...), z drugiej przekierowywało uwagę odbiorców na rosnący upływ czasu od chwili pierwszych doniesień o zatruciu rzeki i brak odpowiedzi na pytanie o przyczynę zatrucia (zob. fragment wypowiedzi: ...to co od co najmniej 19 dni zabija Odrę?). Taka konstrukcja wprowadzenia unieważniła wątek związany z pojawieniem się rtęci w rzece, ale pozwoliła utrzymać wszystkie pozostałe elementy narracji o katastrofie (brak szybkiej i zdecydowanej reakcji władz, narażanie życia i zdrowia ludzi, aktywne przeciwdziałanie zatruciu przez władze samorządowe i społeczności lokalne). Utrzymaniu dotychczasowej narracji podważającej skuteczność działania i wiarygodność władz w sprawie zanieczyszczenia Odry służył także początek materiału przygotowanego przez reporterkę Magdę Łucyan. Otwierał go kadr setek martwych ryb, po którym nastąpiła prezentacja wypowiedzi trojga mieszkańców Widuchowej. Pierwsza z nich koncentrowała się na stale obecnym zagrożeniu dla życia i zdrowia lokalnej społeczności, w tym dzieci (zob. wypowiedź: Obawiamy się o nasze zdrowie i życie. Nasze i dzieci). Kolejne sugerowały brak logiki i nieskuteczność działania władz (zob. wypowiedź: To jest parodia w ogóle, co się wydarza) lub wiarygodności służb i rządu w tej sprawie (zob. wypowiedź: Nie mam zaufania oraz komentarz reporterki z offu: Ten brak zaufania wynika z braku informacji i braku reakcji służb na czas). W tym kontekście zamykająca materiał treść wpisu na Twitterze Minister i Klimatu i Środowiska nt. braku obecności rtęci w rzece nie podważała prowadzonej w analizowanych materiałach narracji o zanieczyszczeniu – nie wynikała bowiem wprost z poprzedzającego ją ciągu informacji, sugestii i wizualnych skojarzeń. Stanowiła natomiast rodzaj dodatku, którego podstawową funkcją była wymiana unieważnionego elementu narracji (obecność rtęci) na nowy (duże zasolenie), pozwalający ją kontynuować w niezmieniony sposób (zob. komentarz reporterki z offu: Ale analizy po obu stronach wykazały duże zasolenie). O tym, że narracja nie uległa zmianie świadczyła pośrednio także rozmowa z gośćmi w audycji Fakty po faktach z 13 sierpnia 2022 r., w której wypowiedzi gości pomijały dementi (zob. wypowiedź wicemarszałek Senatu RP: Ale ja cały czas pytam: jakie są wyniki badań (...) Ja nie widziałam wyników badań, nie słyszałam, żeby te wyniki badań były) lub wskazywały na inne, nieustalone przyczyny zatrucia, które były traktowane jako mało istotne dla przyjętej narracji o katastrofie (zob. wypowiedź wicemarszałka Sejmu RP: Są różne hipotezy. Mówi się o jakiejś tam elektrowni. O różnych takich rzeczach. Tu chodzi o coś innego. Kto - to dojdziemy, bo akurat w tym momencie to nie jest najważniejsze. Ludzie muszą być przebadani, a więc służba zdrowia... korzystać z doradztwa ekspertów, ekspertów, którzy są do dyspozycji i w samorządach i w wyższych uczelniach. Trzeba po prostu do nich sięgnąć. Nie być tylko zapatrzonym w swój rząd. W swoją partię, bo nic z tego po prostu nie będzie.

Epilog

  1. 14 sierpnia 2022 r. Elżbieta Anna Polak, marszałek woj. lubuskiego, w odniesieniu do swojego wpisu na Twitterze potwierdzającego obecność rtęci w Odrze, mówiła w audycji Gość Wydarzeń w Polsat News (Telewizja Polsat Sp. z o. o.):

Dziennikarz: Czyli co jest rtęć czy jej nie ma?

Panie redaktorze myślę, że Pan wie... rząd może nie, ale Odra płynie. Wpadła już do Bałtyku, więc w piątek ta rtęć była. W kolejnych badaniach się to nie potwierdziło, ale dzisiaj przed naszą rozmową czytałam w mediach, że w kolejnych próbkach znowu stwierdzono rtęć. A tak naprawdę to my nie mamy wciąż informacji, co zatruło Odrę.

Dziennikarz: (...) wspomniany przez Panią Axel Vogel mówił tak... przekazał pani marszałek województwa informację o wysokim stężeniu rtęci jakie wykazało badanie próbki wody z Odry, zastrzegł jednak w tej rozmowie, że rtęć na pewno nie była przyczyną śnięcia ryb w tak krótkim czasie. Czyli tak wyglądała ta rozmowa - Pani marszałek to potwierdza czy nie?

 Tak oczywiście (...)

  1. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) w komunikacie z 15 sierpnia 2022 r. poinformował, że: Badanie próbek wody z Odry granicznej po stronie polskiej w woj. lubuskim, prowadzone w sposób ciągły i realizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ, nie potwierdziło obecności rtęci.
  2. Dzień później, tj. 16 sierpnia 2022 r. GIOŚ poinformował, że: wysłał próbki do analizy laboratoryjnej za granicę. Pierwsze z nich trafiły już do Czech. Kolejne zostaną wysłane do Holandii i Wielkiej Brytanii. W sumie aż 87 próbek będzie przebadanych poza Polską. W przewiezieniu ich pomaga polska policja.
  3. W dniu 23 sierpnia 2022 r. GIOŚ otrzymał z laboratorium w Czechach wyniki badań porównawczych prób wody z Odry. Wyniki czeskich badań okazały się zbieżne z rezultatem badań prowadzonych przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ. Trzy dni później (26 sierpnia 2022 r.) GIOŚ poinformował o takiej samej zbieżności pomiędzy polskimi i holenderskimi badaniami.
  4. W dniu 30 września 2022 r. opublikowano wstępny raport Zespołu ds. sytuacji na rzece Odrze. Naukowcy opracowujący raport stwierdzili, że do śnięcia ryb doprowadziła szybko działająca toksyna wytworzona przez „złote algi”. Śnięcia nie spowodowały metale ciężkie, pestycydy ani substancje ropopochodne. Z kolei masowy zakwit mikroglonów wywołały nakładające się na siebie czynniki: zmiana parametrów wody – w tym wzrost zasolenia wywołany suszą hydrologiczną, upały podnoszące temperaturę wody do 27 st. C i wysokie, większe niż w ubiegłych latach, nasłonecznienie, które przyspiesza rozwój glonów. Wnioski te wyciągnięto na podstawie wykonanych ponad 36 000 badań.
  5. W cytowanej już wcześniej analizie serwisu FakeHunter pn. Fake news: rtęć w Odrze - biała księga zauważono m.in., że: Fake newsa o rtęci skwapliwie podchwyciły też rosyjskie media. Już 12 sierpnia był on tam równie intensywnie kolportowany jak w Polsce. Na przykład, na portalu gazeta.ru napisano, że władze niemieckie uznają Polskę za winną poważnej katastrofy ekologicznej, po odkryciu rtęci w transgranicznej Odrze. Informacja ta pojawiła się zarówno w mainstreamowych mediach, takich jak agencja TASS (która jednak oprócz powołania się na słowa marszałek lubuskiej Elżbiety Polak dodała, że polska strona nie wykryła rtęci) jak i portalach rozpowszechniających znacznie mniej wyrafinowaną rosyjską dezinformację.

Nie rozstrzygając więc kwestii tego, czy kreacja fake newsa o rtęci była procesem    spontanicznym czy przez kogoś inspirowanym, warto przypomnieć, jak dezinformacją na temat zagrożeń ekologicznych posługują się Rosjanie. Z falą środowiskowych fake newsów wyprodukowanych przez rosyjskie służby mieliśmy bowiem do czynienia osiem lat temu (rok aneksji Krymu) kiedy w Europie ale i w USA debatowano o wydobyciu gazu łupkowego.

(...) Posłużyły im do tego pozornie naukowe opinie, straszące zanieczyszczeniem wód powierzchniowych, a pochodzące z przekupionych – jak się ostatnio dowiedzieliśmy z niemieckiego dziennika Die Welt – organizacji proekologicznych.

  1. W dniach 14-15 sierpnia 2023 r. na stronach m.in. Onet.pl, Wp.pl – w ślad za  serwisem PAP – pojawiły się doniesienia pochodzące z portalu niemieckiej gazety „Maerkische Oderzeitung”, według którego fabryki papieru w Niemczech, takie jak PM2 Eisenhuettenstadt i Leipa w Schwedt, odprowadzają do Odry ścieki o temperaturze powyżej 30 stopni. Portal przypomina, że to właśnie wysoka temperatura była jedynym z czynników, które doprowadziły do katastrofy Odry w zeszłym roku. Ponadto zauważa, że: ścieki w podwyższonej temperaturze wpływały do Odry, która i tak była narażona na wysokie temperatury. Jak donosi portal, wspomniana granica 30 stopni Celsjusza  została przekroczona po raz pierwszy w marcu ubiegłego roku. W dniu 8 sierpnia 2022 r. temperatura ścieków wynosiła – według doniesień portalu – 34 stopnie.

Prawa i obowiązki dziennikarzy w zakresie rzetelnego i starannego przedstawiania omawianych zjawisk

  1. Ustawa z 26 stycznia 1984 roku o prawie prasowym w art. 6. 1. stanowi: Prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk.  
  2. Rzetelność dziennikarska jest jednym z filarów nie tylko zawodu dziennikarskiego, ale również gwarantem wolności słowa tak ważnej w każdym demokratycznym społeczeństwie. Jednak, jak podkreślił Europejski Trybunał Praw Człowieka: art. 10 [Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności] chroni prawo dziennikarzy do przekazywania informacji pod warunkiem, że czynią to w dobrej wierze i na dokładnych podstawach faktycznych oraz dostarczają wiarygodnych i ścisłych informacji zgodnie z etyką dziennikarską (Raport z 13 stycznia 1998 roku Fressos i Roire v. Francja, skarga 29183/95, par. 74, RJD 1999, A. M. Nowicki Europejska Konwencja Praw Człowieka. Wybór orzecznictwa, wyd. 2, CH BECK, Warszawa 1999 poz. 1342A). W polskim orzecznictwie trafnie podkreślono, że: prawo do wolności wyrażania opinii i przekazywania informacji nie ma charakteru absolutnego i podlega ograniczeniom, wynikającym między innymi z potrzeby uwzględnienia praw innych osób. Zawsze zatem zachodzi potrzeba wyważenia z jednej strony prawa do informacji i wolności wypowiedzi, z drugiej strony - praw jednostki do ochrony dobrego imienia (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2003 roku, II CKN 14/01). O roli pracy dziennikarskiej w społeczeństwie oraz skutkach, jakie może wywołać nieodpowiedzialny materiał prasowy wypowiedział się Sąd Najwyższy wskazując, że: szczególny charakter pracy dziennikarza i niepowetowane szkody, jakie może wyrządzić swoją nieprzemyślaną̨ działalnością̨, uzasadniają oczekiwanie od dziennikarzy niezwykłej, ponad- przeciętnej staranności w pełnieniu swojej służby. Różnica między formułowanym w stosunku do dziennikarzy wymogiem „szczególnej staranności” a oczekiwaniami wobec innych zawodów zasadza się̨ na oczekiwaniu ze strony dziennikarzy nie tylko zwykłego profesjonalizmu, rutynowego wyczerpania procedur zawodowych, ale na dołożeniu starań, aby być nie tylko sprawnym zawodowo, poszukującym sensacji, tropiącym nieprawidłowości i niepraworządność lecz także człowiekiem widzącym racje nie tylko jednej strony, a przede wszystkim piszącym prawdę i rzetelnym (Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2002 roku IV KKN, 634/99).
  3. W doktrynie i orzecznictwie wskazuje się na konieczność weryfikowania informacji przez dziennikarza na etapie ich zbierania, następnie opracowywania i wreszcie na etapie samej publikacji. Zbierając informacje dziennikarz powinien uwzględniać wiarygodność źródeł, z których korzysta, niezależnie, czy są to źródła osobowe, czy też dokumenty. Na etapie gromadzenia informacji dziennikarz powinien opierać się na źródłach wiarygodnych. Z pewnością, co wynika nie tylko ze zdrowego rozsądku, ale zostało także potwierdzone w orzecznictwie, niewiarygodne są osoby pozostające w konflikcie z bohaterem materiału dziennikarskiego. Jak wskazał Sąd Najwyższy: Obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności wymaga sprawdzenia informacji w możliwie zobiektywizowany sposób, nieopierania się wyłącznie na informacjach udzielonych przez osoby zainteresowane i  nieobiektywne (…) (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2003 roku, II CKN 226/01). W przywołanym powyżej, tj. w pkt. 2 opracowania, Postanowieniu Sądu Najwyższego wskazano również, że braku szczególnej staranności dowodzi:
  • odstąpienie od weryfikacji danych,
  • brak staranności przy wykorzystaniu materiału prasowego,
  • brak obiektywizmu,
  • tendencyjność,
  • stwarzanie określonego klimatu psychicznego,
  • stronniczość,
  • niepełne przedstawienie okoliczności sprawy.
  1. Ponadto w doktrynie podkreśla się, iż: Manipulowanie faktami lub wypowiedziami innych osób (skracanie ich, wybieranie tylko takich, które pasują do tezy artykułu, itp.) należy ocenić jednoznacznie jako naruszenie staranności i rzetelności. Manipulacja prowadzi bowiem do przedstawiania zupełnie innej wersji wydarzeń czy ocen dokonywanych przez osoby uczestniczące w danym wydarzeniu. Również wypowiedzi ocenne dokonywane przez dziennikarza na podstawie zmanipulowanych faktów, są naruszeniem standardów dziennikarskich. (M. Brzozowska-Pasieka, M. Olszyński, J. Pasieka Prawo prasowe. Komentarz praktyczny, Lex 2014). Z kolei zdaniem E. Szydełko–Ferenc: prawdziwość polega na rzetelności, czyli zgodności z faktami. Fakty (zjawiska) powinny być przedstawiane obiektywnie i w sposób pełny, bez manipulacji wybranymi fragmentami. Ustawa prawo prasowe jednoznacznie wskazuje w art. 12 ust.1, że dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
  2. Podobne stanowisko judykatura odnosi do zapowiedzi lub tytułów materiałów prasowych podkreślając, że: w żadnym miejscu publikacji prasowej nie mogą znajdować się twierdzenia nieprawdziwe, naruszające cudze dobra osobiste, oparte na nierzetelnie zebranych informacjach. Za naruszające dobra osobiste może też być uznana kompozycja artykułu, tytuły, podtytuły, zdjęcia, o ile ich dobór i układ tworzy nieprawdziwy godzący w te dobra obraz osoby, której dotyczy (…). Zwiastun artykułu, jak też jego tytuł, stanowią zwykle bardziej eksponowany element publikacji, a jedną z ich funkcji jest przyciągnięcie uwagi czytelnika. Niejednokrotnie zainteresowanie czytelnika ogranicza się tylko do tego, co jest zawarte w zwiastunie lub tytule artykułu, co jeszcze bardziej wymusza na wszystkich osobach odpowiedzialnych za publikację zachowanie rzetelności i umiaru (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2010 roku II CSK 326/09).
  3. Należy także przypomnieć, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w Rezolucji 1003 z dnia 1 lipca 1993 roku w sprawie etyki dziennikarskiej podkreśliło, iż: przekazywanie informacji powinno być oparte na prawdzie, popartej stosowną weryfikacją i udokumentowaniem zebranych materiałów, bezstronnością przekazu zarówno w prezentacji, opisie jak i narracji. Plotka nie może być przekazywana jako informacja. Tytuły informacji, jak i ich streszczenia muszą odzwierciedlać tak dokładnie jak tylko jest to możliwe istotę prezentowanych faktów i danych. (…) Dziennikarz nie powinien zatem zmieniać prawdziwej, bezstronnej informacji czy uczciwej opinii (…) w celu tworzenia lub kształtowania opinii publicznej (…). W tym celu też, mieszczące się w ramach prawa, dziennikarstwo dociekliwe powinno opierać się na prawdziwej i uczciwej informacji i takichż opiniach i nie da się pogodzić z dziennikarskimi kampaniami według uprzednio zajętych stanowisk i specjalnych interesów  (Zeszyty Prasoznawcze Nr 3-4/1994, str. 155,158).
  4. Należy zatem zwrócić uwagę na konieczność działania zgodnie z obowiązkami dziennikarzy określonymi w ustawie prawo prasowe. Siła oddziaływania mediów elektronicznych jest bardzo duża. Jak już wskazano wyżej, wymóg zachowania rzetelności dziennikarskiej jest jednym z podstawowych obowiązków przy tworzeniu materiałów prasowych. Przejawia się on w ukazaniu całościowego, obiektywnego obrazu opisywanej rzeczywistości. Rzetelność obejmuje również odpowiedzialność za słowo, uczciwość i solidność. Szczególna staranność to nic innego jak powinność sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych informacji, ich weryfikacji u osób, których dotyczą opisywane zdarzenia. W wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu podkreślono, że: Jeżeli dziennikarz nie może zweryfikować podanych mu informacji w żadnym razie nie powinien stawiać jednoznacznych tez opartych wyłącznie na relacji jednej strony, bowiem takie działanie przeczy staranności i rzetelności jaką musi zachować. Nie wyłącza także bezprawności sam fakt powoływania w danym materiale prasowym cudzych wypowiedzi, nawet ze wskazaniem ich źródła. Taka konstrukcja publikacji nie zwalnia bowiem dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego (Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 30 czerwca 2010 roku, I ACa 394/10). Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy, który zwrócił uwagę, że: wielokrotne powtarzanie określonej informacji w innych mediach nie wyłączają obowiązku zachowania staranności i rzetelności przy zbieraniu i publikowaniu materiałów prasowych (art. 12 ust. 1 pkt 1 prawa prasowego). Ponadto (…) działanie w imię uzasadnionego interesu społecznego oraz dążenie do sensacyjności artykułów prasowych nie może odbywać się kosztem rozpowszechniania faktów nieprawdziwych (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2007 I CSK 211/07).
  5. Wolność mediów oraz swoboda wypowiedzi publicznej nie są zatem bezgraniczne. Dziennikarze działają w pewnych ramach. Ich prawa i obowiązki reguluje ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. o prawie prasowym oraz ustawa z dnia 29 grudnia 1992 o radiofonii i telewizji. Zarówno w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazuje się, iż zapewnienie realizacji tych wartości może uzasadniać ograniczenie praw i wolności obywatelskich, w tym wolności słowa. Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia z 23 marca 2006 roku (K-4/06): swoboda wypowiedzi jest jednym z fundamentów społeczeństwa demokratycznego, warunkiem jego rozwoju i samorealizacji jednostek; 2) swoboda ta nie ogranicza się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne; 3) rolą dziennikarzy jest rozpowszechnianie informacji i idei dotyczących spraw będących przedmiotem publicznego zainteresowania i mających publiczne znaczenie. Jednocześnie Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę, iż: Podobnie jednak, jak ma to miejsce w ramach standardu konwencyjnego, konstytucyjna wolność wypowiedzi może doznawać ograniczeń w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja 2008 roku, SK 43/05), o ile ograniczenia te są przewidziane w ustawie, są konieczne dla ochrony wymienionych w tym przepisie wartości (w szczególności moralności publicznej) oraz będą dotyczyły korzystania z tej wolności, nie naruszając przy tym jej istoty. Rola mediów oraz swobody wypowiedzi w funkcjonowaniu demokratycznego społeczeństwa powoduje jednak, że ingerencja państwa w wolność wypowiedzi medialnej dozwolona jest wyjątkowo i musi być należycie uzasadniona (Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 2 lipca 2013roku, III SK 42/12).

An analysis of journalistic material on the poisoning of the Oder river with mercury in the TVN  ‘FAKTY’ new service and the media-legal context of its dissemination

PROLOG:

1. On 9-10 August 2022, information about the poisoning of the Oder river with a strong solvent – mesitylene – appeared on news portals and social media.

2. On 9 August 2022, the local portal, newslubuski.pl reported: ‘In a few hours’ time, a real paradise for anglers and tourists turned into hell. Thousands of dead and dying fish have washed ashore, and more are afloat in the Oder current! (...) A first analysis of samples has ruled out the possibility of asphyxiation, i.e. due to a significant reduction in the amount of oxygen dissolved in the water. (...). In the end, after a thorough analysis, it was determined that the water taken from the Oder contained significant amounts of mesitylene.’

3.  Following the local portal, information about the poisoning of the Oder with mesitylene was also disseminated by thematic portals of the national media. For example, on 10 August 2022, the WP Tech portal (WIRTUALNE MEDIA POLSKA S.A.), in a text published at 17:06, explained the reasons for the poisoning of the Oder as follows: ‘Industrial wastewater, which often contains various chemical substances, flows into the river. This is probably the cause of the ecological disaster on the Oder, which began a few days ago. As newslubuski.pl reports, employees of the Voivodeship Inspectorate for Environmental Protection in Wrocław have detected high concentrations of harmful mesitylene in the water.

4. This information was treated as confirmed (newslubuski.pl) or highly probable (WP Tech), although on 10 August 2022 at 15:56 the Chief Inspectorate of Environmental Protection published a communiqué in which it ruled out the presence of mesitylene in the river in five voivodships: Śląskie, Opolskie, Dolnośląskie, Lubuskie and Zachodniopomorskie.

5.  Despite this, on 10 August 2022 the information about the poisoning of the Oder with mesitylene was also treated as confirmed on social media. For example, a Twitter account published a post at 19:08 with the following alarmist content:

!!! A real ecological disaster on the Oder river. Tons of dead fish have been found on the banks of the Lower Silesian section of the river. Someone has dumped mesitylene into the Oder! - a highly toxic solvent. It may take up to a dozen years for the effects of the pollution to be eliminated.

6.  Studies by the Chief Inspectorate for Environmental Protection have ruled out mesitylene as a toxic substance in the Oder. However, the dissemination of unverified information about its presence in the days immediately preceding German media reports about the detection of mercury in the river made it likely that another type of toxin was also present and focused public attention on the poisoning of the Oder waters by a highly harmful substance. Data providing information and statistics on search trends for specific keywords on one of the most popular search engines show that the popularity of the keyword ‘mesitylene’ doubled every day between 9 and 11 August, peaking on the day the first information about the mercury poisoning of the river appeared.

Mercury in the Oder river: 11-12 AUGUST 2022

  1. The first information about the presence of mercury in the Oder river appeared on the Polish internet during the night of 11 August 2022. According to a report by the PAP’s FakeHunter project, which aims to verify content posted on the internet and expose so-called 'fake news', a tweet by Robert Suligowski containing false information was among the tweets claiming that the Oder river was contaminated with mercury. It was published at 9:42pm on 11 August: ‘Well, the Germans tested the water in one day and found mercury. Bravo to the reconstruction group KaKaO, to the deputy minister for seas and oceans, who searched in Gdańsk and Warsaw, and to the Chief Inspectorate for Environmental Protection, who stuttered for two weeks’, the author attached a link to an article from the website of the local German radio and television station RBB24. According to FakeHunter, the text on the RBB24 website stated that water samples from the Oder river showed high levels of mercury contamination, which was to be determined by a state laboratory in Brandenburg. According to RBB24, the levels were so high that the test result could not be displayed, and the test had to be repeated on a larger scale. However, the same article also stated that RBB24 was referring to unofficial results. ‘The first results are available from yesterday evening. We don't have them officially yet, but they do indicate a massive exposure to mercury,’  was the quote from the Brandenburg State Laboratory reported by RBB24.

RBB24’s unconfirmed information was repeated – with the caveat that official results would have to wait – by many other German media outlets.

  1. Moments after the above post was published, at 21:45, according to FakeHunter, a tweet by Pawel Wita was published which read: ‘Tests on the Oder river in Germany show that the water was contaminated with mercury. The fact that this has not been discovered in Poland is astounding’ (FakeHunter points out that Pawel Wita’s post is currently not publicly available due to the profile owner’s restriction of its visibility).
  2.  Considering the above, it should be noted that the unofficial information from the German local radio and television station RBB24 has become credible news in Polish social media, although the Chief Inspectorate for Environmental Protection, in a communiqué on 11 August 2022, supplementing the announcement of the previous day, informed: ‘Our current results do not identify the presence of toxic substances (...) in the Oder river.’
  3. The credible, though officially unverified, news on social media about mercury in the Oder, which originated in German media reports, was then disseminated on Polish media websites. Bartosz Wieliński, deputy editor-in-chief of Gazeta Wyborcza (AGORA S.A.), in an article with the clear title ‘German media: high levels of mercury found in the Oder’s waters’ published on wyborcza.pl at 23:01 on the night of 11 August, wrote, inter alia: ‘The level of mercury in the water is unbelievably high. The tests will be repeated, reports RBB radio. German police are also investigating massive fish deaths in the Oder. The Germans complain of a lack of cooperation with the Polish authorities.’  The title and headline of an article published the same hour on the rp.pl portal (GREMI MEDIA S.A.) was equally clear. The article, entitled 'Mercury found in German water samples from the Oder', informed readers that ‘Employees of a German state laboratory have found high levels of mercury in water samples taken from the Oder river,’ reports the German portal RBB24. The levels are so high that the test result cannot be displayed and must be repeated.
  4. The presence of mercury in the Oder river became a ‘fact’ on the night of 11 August 2022, not only in the online editions of traditional media, but also, as already mentioned, in social media. Mercury in the Oder river was treated as a ‘fact’ not only by experienced journalists and opinion leaders (e.g. Bertold Kittel posted a tweet at 23:41 with the content: ‘Mercury in the Oder has not been detected by Polish laboratories (...)’, retweeting Paweł Wita’s post described above), but also by activists and social campaigners (e.g. Jan Mencwel posted a post at 23:13 with the content: ‘So the Oder has been poisoned with mercury! A deadly substance for all living things – including humans.... How is it possible that this has gone undetected? We live in a state of sodden cardboard that resembles the USSR in the Chernobyl era @MorawieckiM – dismissals NOW!)’                      There was a growing conviction of catastrophe in the posts, accompanied by radical conclusions about the Polish political system (see the comparison of the situation in Poland with the USSR with the demand for resignations).
  5.  The next day – on 12 August 2022 – the narrative on the mercury contamination of the Oder river continued in the traditional and social media. Politicians at the local government level, citing unverified information from the German media, declared their commitment to protecting people from the effects of the river's poisoning (e.g. a Twitter post by the Marshal of the Lubuskie Voivodeship, Elżbieta Anna Polak, at 7:21 a.m., stating: ‘Germany has examined the Oder. The Oderwelle reports high levels of mercury in the river. Under no circumstances should people go near the Oder or water their animals. We are applying for a declaration of a state of natural disaster!)’ and the inaction of the government administration in this matter (e.g. an entry by the Marshal of the Lubuskie Voivodeship, which reads: ‘The Marshal of the Lubuskie Voivodeship has applied to the Government of the Republic of Poland for an urgent declaration of a state of natural disaster! The local government is putting up posters warning the population, because the governor has not warned anyone!)’
  6. In this context, it should be noted that, according to the list published on the gov.pl  website under the tab ‘Odra - stop disinformation’, the government administration has taken the following actions until 12 August 2022:
  • 26.07 - After the first reports of dead fish in the Oder river, the Voivodeship Inspectorate for Environmental Protection (WIOŚ) in Wrocław immediately acted (taking water samples and analysing its chemical state). Water tests revealed high oxygen levels, so the physical and chemical state of the Oder river is continuously being monitored.
  • 28.07 - The WIOŚ in Wrocław informs on TT about dead fish in the Oder between the Lipki lock and Oława.
  • 2.08 - Information on the WIOŚ website in Wrocław about the actions of the Inspectorate. First results of the inspectors’ analyses of water samples. The local WIOŚ inspects and controls the water level in the Oder river. Samples are analysed in the following voivodeships: Śląskie, Opolskie, Dolnośląskie, Lubuskie and Zachodniopomorskie. The activities are supervised by the General Inspectorate of Environmental Protection (GIOŚ).
  • 4.08 - The GIOŚ decision to start drone searches for possible causes and entities that could have contaminated the water and to keep the Central Testing Laboratory in round-the-clock operation mode.
  • 5-8.08 - the situation on the Oder river is continuously being monitored at successive water stages in the Wrocław area and on other sections of the Oder river.
  • 9. 08 - The WIOŚ in Wrocław submits a report to the Public Prosecutor's Office on dead fish in the Oder river.
  • 10.08 - Notice on the website of the Chief Inspectorate for Environmental Protection on the current activities of the WIOŚ and inspections carried out in 5 voivodeships.
  • 11.08 - Regional Directorates for Environmental Protection (RDOŚ) in Opole, Wrocław, Gorzów Wielkopolski and Szczecin under the supervision of the General Directorate for Environmental Protection determine the extent of losses of protected species – both fish and mammals. The RDOŚ in Wrocław is initiating proceedings under the Act on the Prevention and Remediation of Environmental Damage. The aim is to gather evidence and assess what remedial action needs to be taken. On the same day, a press conference was held in the village of Cigacice, Lubuskie Voivodeship: Jacek Ozdoba, Undersecretary of State in the Ministry of Climate and the Environment, Grzegorz Witkowski, Undersecretary of State in the Ministry of Infrastructure, Michał Mistrzak, Chief Inspector of Environmental Protection,and  Przemysław Dacy, President of the Wody Polskie State Water Management Authority. Deputy Minister Jacek Ozdoba stated during the conference: 'We are most likely dealing with the committing of an offence involving the introduction of a substance into the water that causes the death of fish and other organisms. This is currently being verified.'
  1.  Local politicians in Germany have also drawn attention to the alleged inaction of the Polish government administration in the Oder river disaster, particularly regarding its information policy. According to an overview of the German media by the Polish Press Agency PAP, published on 12 August at 9:10 a.m., and updated at 11:12 a.m. the Polish government’s information policy on the matter was criticised by Brandenburg’s Environmental Minister Axel Vogel in an interview with RBB TV: ‘It is only through third parties and the media that we know that solvents are being released on a large scale, which could be responsible for the death of the fish. It should be noted that the agreed ways of reporting have not been followed and therefore we do not have as much information as we should have.’  At the same time, the tabloid BILD spread a vision of a frightening catastrophe in its reporting, informing readers that there was nothing but death floating in the Oder river.
  2. Opinion-making leaders in Poland, including local government politicians, took the presence of mercury in the Oder river for granted and suggested a lack of central government action on the poisoning issue. For example, in a post published on Twitter at 8:09 a.m., Konrad Piasecki wrote: ‘I've been in Szczecin since yesterday, 300 metres from the Oder river, which will bring the mercury here in a moment. I am waiting for the RCB alarm, like the one I got after the Czajka accident. It’s impossible that for political considerations this would not happen, as I still haven’t  gotten it....
  3.  At the same time, both on the Internet and on social media (Twitter - now ‘X’), the sense of danger from the presence of mercury in the river intensified, and the public’s attention gradually shifted from the causes to the potential effects of the danger. At 8:48 a.m., a text appeared on onet.pl (RASP), whose headline first pointed out the slowness of the Polish authorities in relation to the disaster, in contrast to the speed of the German side; it then diverted readers’ attention from the issue of verifying the presence of mercury in the Oder to the possible shortage of anti-toxic drugs in pharmacies: ‘Experts and Internet users find it hard to believe that the Germans took two days to find out what the Polish authorities needed two weeks’ time to find out. One pharmacist warns that if this information is confirmed, pharmacies may run out of certain medicines.’  The article also quotes Dr Paweł Grzesiowski's entry on mercury toxicity:                     ‘(...) Mercury is especially toxic to children and pregnant women, damaging the brain, kidneys and intestines. Mercury is absorbed through the skin, respiratory tract and digestive system. Caution is advised.’  Equally dramatic consequences of the river poisoning, comparable even to the Chernobyl disaster, were predicted by opinion leaders in social media posts. At 9:45 a.m., the Gazeta Wyborcza journalist Michał Wojtczuk tweeted a comment by Wojciech Orliński, highlighting his expertise in chemistry. Among other things, Orliński wrote about the presence of mercury in the Oder river: ‘(...) some commentators are breathing a sigh of relief that there is nothing dangerous because the mercury will sink to the bottom and be easy to catch. It will not sink. It will bioaccumulate in fish and poison water supplies for decades. The effects could be worse than the small amount of radioactive nuclide that fell on us from Chernobyl.’ Information on the harmfulness of mercury to human health has also been provided by health portals (e.g. Medonet, RASP, 9:55: ‘Mercury in the Oder? Doctors: risk of organ damage and even death)’, websites of popular radio stations (e.g. TOK FM, INFORADIO - Agora Radio Group, 11:35 a.m.: ‘Mercury in the body. Doctors and pharmacists warn. First aid for mercury poisoning).’
  4. The FakeHunter website, in an analysis entitled… ‘Fake news: Mercury in the Oder River - a white paper,’ pointed out that while reporting on the dangers of what to do if you come into contact with mercury is understandable in such a situation, some of the media coverage of the unconfirmed information about the presence of mercury in the river was seen as catastrophic in nature. In the course of the day, the unconfirmed information about mercury and the accompanying sense of danger and catastrophe also began to be exploited by politicians, e.g. by constructing allegories in Twitter posts in which they ascribed extremely negative characteristics to political opponents (Civic Platform leader Donald Tusk, in a post published at 11:43 a.m., said: ‘Not only the fish in the Oder are dying, the whole state is dying under Kaczyński. PiS is like mercury).’  The FakeHunter website analysis quoted above also pointed out: ‘The biggest furore, however, was caused by a tweet by the PO Marshal of the Lubuskie Voivodeship, Elżbieta Polak, who on 12 August, referring to the words of Brandenburg's Environment Minister Axel Vogel of the Greens, wrote: “It's true, nonetheless. Axel Vogel, Brandenburg's Minister for Agriculture and the Environment, confirmed to me in person that the mercury levels in the Oder river were so high that it was impossible to determine the extent of the problem. Tests on the fish themselves are not yet available. The German side should have them later today.”’
  5.  The tweet from the Marshal of the Lubuskie Voivodeship was published at 16:42. Less than two hours later, the unconfirmed information about mercury was also treated as true and unequivocal on TOK FM's Tok 360 programme, broadcast at around 18:20, in a conversation with Polish journalist Urszula Ptak from Berlin (see podcast entitled: ‘The German studies are unequivocal - there is mercury in the Oder river. The catching off of dead fish will not stop soon’). In both cases (i.e. the entry of the Marshal of the Lubuskie Voivodeship and the broadcast on TOK FM), mercury in the Oder river was treated as a fact, despite the information given by the Deputy Minister of Climate and Environment, Jacek Ozdoba, at a press conference on the same day: ‘In the Lower Silesian, Lubuskie and West Pomeranian Voivodeships, according to our equipment and the samples taken, we do not confirm the media information about the mercury content in the Oder river’.
  6. In the evening edition of Fakty (Facts), broadcast on 12 August 2022 on TVN at 19:00, the news about the poisoning of the Oder river was preceded by an announcement by the programme’s presenter, Grzegorz Kajdanowicz, who, presenting the journalistic material against the background of a screen showing a close-up of dead fish dumped on the riverbank, said: ‘(...) One of the largest and most important Polish rivers is dying before our eyes. Life in the Oder river is disappearing. There is a request from local government officials to declare a state of natural disaster, because the pollution is huge and dangerous. The first resignations were announced: the head of Wody Polskie (the State Water Holding – translator note) and the chief inspector of environmental protection – Magda Łucyan.’

 

  1.  Magda Łucyan’s footage begins with a shot of dead fish floating on the surface of the water near a rocky shore. The reporter’s voice from off camera: ‘There is already a wave of dead fish in Szczecin.’  Then – in a Pan Shot – we see a section of beach and river bathing area, with a red flag on the lifeguard tower indicating that swimming is forbidden. The reporter’s voice from off camera: ‘That's why there’s a red flag.’  The next frame shows a semi-close up of Andrzej Kus, a representative of the Zakład Usług Komunalnych in Szczecin, speaking to the camera: ‘It is absolutely forbidden to go into the water. Lifeguards are watching.’ Another shot of dead fish on the riverbank, from above, at an angle. A reporter's voice off camera: ‘Szczecin reacts fastest of all. And instead of appeals and recommendations...’  At this point there is a cut to a near-close shot of the Voivode of West Pomerania leaving a conference. A reporter's voice from off-screen: ‘...convenes the crisis staff and speaks directly about the danger.’  The reporter’s words are followed by a close-up of the lifeguard, Aleksandra Ambroży, speaking to the camera against the background of the closed bathing area: ‘It is absolutely forbidden to touch the surface of the water.’  The next shot shows a representative of the Zakład Usług Komunalnych in Szczecin, Andrzej Kus: ‘We don't really know what it is.’ In the next frame we see the silhouette of a representative of the Fisheries Guard, standing on a boat or motorboat, first showing by camera two large dead fish thrown on top of a pile of previously collected and already dead specimens. The voice of the reporter: ‘ At this point, there is another cut to the dead fish, filmed in close-up, lying on the riverbank and being collected by the fishing guards, and the reporter continues her commentary from behind the frame: ...about the tonnes of dying fish, the poison, the pungent smell and the burns on their hands, the Polish authorities are still not answering the question.... Editorial cut to the dead fish seen from above – in the general plan – floating on the surface of the water. A reporter's voice off camera: ... ‘who, when and what did they release into the Oder river?’ Another camera shot of dead fish floating just below the surface, with voiceover commentary: ‘And why is there still contamination several hundred kilometres away?’ (At the same time, the camera lifts to show a larger section of murky water with dead fish). Next, Maciej Sobieraj, a representative of the West Pomeranian Nature Society, is filmed in near-close up and tells the documentarians: ‘Massive fish deaths. The fish are in different stages of decay ... There are fish that are dying. There are fish that are sort of moribund.’  There is a cut to a shot of dead fish floating just beneath the surface (shot from above, from the riverbank). At this point Maciej Sobieraj continues: ... ‘and there are also fish with neurological disorders.’  After his statement, Mariusz Strzelczyk, the commander of the Gryfino Social Fishing Guard, is filmed in near-close up and says: ‘We are scared here. We are really scared. Well, a disaster in general, yes? And every day, several times a day, we check what’s going on.’  A graphic of a smartphone is then shown, quoting an RCB text message alert  ('Attention! Polluted water in the Oder river. Do not bathe in the Oder and do not use water from the river. Follow messages from Sanepid: ‘Attention: Contaminated water in the Oder River and the reservoirs through which it flows. Do not enter or use the water. Do not eat fish or fish. Follow the instructions and a map of Poland with the districts of the West Pomeranian Voivodeship highlighted in red (the map is so large that the districts highlighted in red represent a small part of it). The graphic is accompanied by a reporter’s off-camera commentary: ‘Just today, the Government Security Centre sent text messages to residents of several districts along the Oder warning them not to bathe or use the river’s water.’ Another close-up of dead fish dumped on the riverbank. A reporter's comment from off camera: And here’s another question: ‘shouldn't text messages be sent to all the provinces through which the Oder river flows?’ Another shot of dead fish floating on the surface with a comment from the off-screen reporter (01:44): ‘Especially as the Germans are getting louder and louder about finding high levels of mercury in the samples.’  Images of dead fish being taken from the river with a landing net and a net. Another comment from an off-camera reporter (01:48): ‘First reported by the media, Mr Gregor Beyer, head of the Märkisch-Oderland district's environmental department, also spoke out today.’  A graphic appears showing, among other things, a picture of Mr Gregor Beyer against a background of dead fish in the river. Below the photo is the caption: Gregor Beyer, head of the environmental department of the Märkisch-Oderland district. Source: inforadio.de. Gregor Beyer's voice can be heard in the background, translated into Polish: ‘Since yesterday evening we have had the first unofficial test results, which speak of high mercury concentrations in the water. Is this the only factor? We do not know.’  After this statement, Polish government representatives are filmed in the general plan: Jacek Ozdoba, Undersecretary of State in the Ministry of Climate and the Environment, and Maciej Wąsik, Undersecretary of State in the Ministry of Internal Affairs and Administration – during the press conference. A reporter’s voice from off-camera: ‘The Polish authorities argue that there are no heavy metals in the samples.’ Footage of the two ministers standing behind their desks – a statement by Jacek Ozdoba: ‘According to our equipment readings and the samples taken, we cannot confirm the presence of mercury.’  This statement is contrasted by a graphic sign with a post on the Twitter account of Elżbieta Anna Polak, Marshal of the Lubuskie Voivodeship, which reads: ‘It's true after all. In a direct conversation with me, Axel Vogel, Brandenburg's Minister of Agriculture and the Environment, confirmed that the mercury levels in the Oder river were so high that the extent of the problem could not be determined. There has been no study of the fish themselves. The German side is expected to have them later today (text: the mercury concentration in the Oder was so high that the scale could not be determined is additionally highlighted in red). A reporter’s voice is registered from the background: ‘But the German side, the Minister of Agriculture and Environment of Brandenburg, confirmed to the Marshal of the Lubuskie Region that the mercury concentration was so high that the scale could not be determined.’  A near-close up of Dr Eryk Matuszkiewicz, a toxicologist at the Franciszek Raszei Municipal Hospital in Poznań (against the background of the hospital entrance and the ambulance standing nearby). The doctor talks about the harmfulness of mercury (02:26): ‘Mercury has primarily toxic, dangerous effects on the central nervous system... inorganic compounds also... on liver function, on kidney function... it can accumulate in these organs and lead to organ failure. And even pregnant women... because mercury crosses the placenta and enters the foetus.’  A frame showing the surface of the river with dead fish floating on the water. The camera moves quickly (presumably from a boat) along the bank. A reporter's voice from off camera: ‘The board of the Lubuskie region announces the submission of a motion ....’ A frame with dead fish wedged between stones. Voice-over continues: ‘for the introduction of a state of natural disaster...’. a frame shot of dead fish floating on the surface of the river by a concrete bank. A reporter continues to speak from behind the frame and makes further accusations. A shot of Elżbieta Anna Polak, Marshal of the Lubuskie Voivodeship, filmed in the centre of the frame during a conference. The marshal’s statement: ‘No one warned the inhabitants ... Children bathed in the Oder river. Animals entered the river.’ A shot of the river in the middle of the set. Two men in overalls and gloves are standing on its banks. They are using nets to catch dead fish from the river. A reporter's voice off camera: ‘Into the water from which, for another day, hundreds of kilos of dead fish will have to be fished out. ...’. A shot of the men pulling dead specimens out of their nets. A reporter's voice off camera: ‘Now the army is helping out...’ Footage of dead fish in a plastic sack. A reporter continues: ‘... with special security measures.’  A near close-up of Brigadier Michal Borowy, representative of the District Headquarters of the State Fire Service in Słubice, speaking: ‘Soldiers in masks, gloves, waders... They penetrate the shore and catch these dead fish there as well.’  Footage of  dead fish dumped on the river bank. A reporter’s voice off camera: ‘Unfortunately, it is not only fish that have fallen.’  There follows a series of statements from various people, filmed in near-close up. Mirosław Kamiński, president of the PZW district in Zielona Góra, statement: ‘Everything that lives in the water is almost dead.’     Dr Andrzej Woźnica, Director of the Silesian Water Centre, Faculty of Natural Sciences, University of Silesia in Katowice, states: ‘There is a high probability that these toxins have affected entire ecosystems: from bacteria to zooplankton, phytoplankton, zoobenthos and all organisms living in the Oder river.’ A picture of a bird perched in the branches of a tree, holding a dead fish in its talons. The voice of the reporter: ‘And when such dead organisms are eaten by other animals, such as dogs, cats or birds, they are also poisoned.’  A quick shot of Piotr Nieznański, representative of the Save the Rivers Coalition, speaking: ‘This system does not work.’  Then a shot of dead fish fished out of the river and placed on black plastic film, and later a piece of smartphone footage showing lots of dead fish floating on the surface of the water. A reporter's voice off camera: ‘The scale of the destruction is enormous, but it could have been much smaller if there had been a workable system of control and punishment.’ Screen split into two windows. In the window on the left of the screen, a near-close up of Piotr Nieznański; in the window on the right, of the author of the material, Magda Łucyan. Statement by Piotr Nieznański: ‘The system has drastically low penalties for environmental crimes, for causing damage to the environment, which can even encourage people to poison the environment.’ A Close-up of the heads of dead fish collected in a plastic sack. Clouded or bulging fish eyes can be seen. A reporter’s voice from off camera: Magda Łucyan, Fakty.
  2.  After the news service, the TVN 24 and TVN 24 BiS programme Fakty po Faktach aired an interview with the Marshal of the Lubuskie Voivodeship, Elżbieta Anna Polak. The Marshal reiterated the narrative she had previously tweeted about the lack of action and information from the state regarding the poisoning of the river and the danger to people’s lives associated with this alleged inaction on the part of the authorities. According to Marshal Elżbieta Anna Polak, the government failed to provide information about the poisoning of the river and failed to warn citizens. In an interview conducted by Diana Rudnik, the politician said, among other things: ‘(...) No one in the local authorities informed us, and we are talking about people’s health and lives... This is a major catastrophe. The Oder is not the only river to be poisoned. Birds and animals are dying. Just a few days ago, children were bathing in the Oder, even though the government already knew that the poison was flowing.’
  3.  In the evening of the same day, the information provided by the Polish media about the poisoning of the Oder River with mercury was no longer unequivocal, and the presence of the toxic substance in the river was questioned. At around 22:49, Gazeta Wrocławska (POLSKA PRESS GRUPA) quoted the contents of a communiqué from the Brandenburg Ministry of Agriculture, Environment and Climate Protection on the possible causes of the environmental disaster in the Oder River. The  Gazeta Wrocławska wrote: ‘In the letter sent to the media there is no confirmation of the information that the permissible level of mercury has been exceeded.
  4.  Although the above-mentioned communiqué pointed out that several factors could be responsible for the ecological disaster of the river (including the complicated hydrological situation caused by the heat) and that their verification requires further in-depth research, information pointing to the presence of mercury in the water continued to appear on news portals. For example, at 23:55, the wp.pl portal (WIRTUALNE MEDIA POLSKA S.A.) published a text entitled: ‘Not only mercury? Germans found something else in the Oder’, which suggested that not only mercury, but also high salinity was responsible for the fish die-off in the Oder river: ‘The cause of the mass fish die-off in the Oder river is being identified. The first results of the samples taken indicated that the mercury in the water was responsible for the poisoning. But it turns out that this is not the case at all. New laboratory results on Friday showed an increased salt load in the river,’  Brandenburg Environment Minister Axel Vogel said. Meanwhile, the above-mentioned communiqué from the Brandenburg Ministry of Agriculture, Environment and Climate Protection, also quoted by wp.pl, read: [The research] ‘is (...) not yet fully authoritative and not definitive. As a result, there has been a significant increase in atypical salt compounds, which may be related to the extinction of fish in the Oder. However, according to current knowledge, no single factor is responsible for the extinction. Today's data point to multiple causes, including the current very low flow rates and high-water temperatures.’

Mercury in the Oder proves to be FAKE NEWS – 13 AUGUST 2022

The Polish authorities on 13 August this year dismissed reports of mercury in the Oder river, as confirmed by subsequent Twitter posts by Anna Moskwa, the Minister of Climate and Environment, who said:

  • (transl.:) ‘We have officially received the updated water test results from the German side. No mercury was found. Analyses on both sides of the border indicate high salinity. Comprehensive toxicological studies are underway in Poland. We will keep you informed of further results.’
  • (transl.:) ‘The National Veterinary Institute has finished testing fish for heavy metals. It has ruled out heavy metals as the cause of the fish deaths. Further analysis is ongoing.’
  1.  In the evening edition of Fakty, broadcast on 13 August 2022 on TVN, the presenter of the edition, Diana Rudnik, announced journalistic material on the poisoning of the Oder river against the background of a photo of firemen pulling dead fish out of the water: ‘Good evening. If not mercury, what has been killing the Oder river for at least 19 days? What has caused the mass death of fish, and what is causing worrying symptoms in people who have not been alerted to the danger? Studies on both the Polish and German sides of the river point to high salinity. There is a reward of one million zlotys for the identification of the culprit. Magda Łucyan.’
  2.  
  3. The footage begins with a general map showing hundreds of dead fish  in an overhead projection. A reporter’s voice from off-screen: ‘These are the latest images of hundreds more dead fish.’  A shot of a flowing river with dead fish floating on the surface. The reporter continues off camera: Widuchowa, 40 km from Szczecin. A near-close up on a resident of Widuchowa, who talks about feeling threatened: ‘We fear for our health and lives (at this point she looks at her daughter). Ours and the children's’ (sigh). ‘Well, it is an unimaginable catastrophe.’  A frame with a near close-up of another inhabitant of Widuchowa and a woman’s statement: ‘This is a travesty in general, what is happening.’           A near-close up of an elderly man, a resident of Widuchowa. His statement: ‘I have no confidence.’  General plan showing possibly WOT soldiers or officers from other services catching dead fish from the river. A reporter's voice from off screen: ‘This lack of confidence is due to lack of information and lack of timely response from the services.’  A general view of the river. In the foreground, a piece of paper taped to a warning sign reads: ATTENTION: Poisoned Oder river.  Do not approach the river, and a corpse's head drawn underneath. A reporter's voice from off camera: ‘And this has realistically affected people's lives.’  Near-close up of an elderly man, Roman Włoch, boatman at the tourist port on the Oder river in Cigacice. The man says: ‘A colleague... here... who was sailing on Sunday, carrying children in a boat. Er... on Monday... er... got a skin allergy.’          A frame with a dead fish floats on the surface of the river. The man continues: ‘His skin was spotted from top to bottom.’  A reporter's voice from off-camera: ‘Mr Roman is a petty officer at a marina on the Oder river and he himself ....’ Frame with hundreds of dead fish. Voice over: ‘...only a week ago he entered the river from which today...’ A close-up of the dead fish dumped on the riverbank. The reporter continues from off camera: ‘...continues to fish out the dead fish.’ Back to the frame with a near-close up of Roman Włoch saying: ‘My legs began to hurt terribly, my muscles.... By 1p.m. I had a fever and dragged myself home.... and the dog, of course.’  General plan showing a man in a mask collecting dead fish in plastic sacks. A reporter’s voice from off camera: ‘Mr Roman’s son and many of his friends had similar symptoms.’  Close-up of plastic sacks marked ‘POLICE’ containing dead fish. Voice from off-camera: ‘Because until yesterday, no one had any official information that it was dangerous to use the river.’  Middle set - statement to camera by an elderly man, Wiesław Kotyza, signed as an activist: ‘I pass through Krosno Odrzańskie every day. I often take the ferry. I see hundreds of fishermen and tourists lining the shore...’. General map showing men in black uniforms with the word ‘guard (STRAŻ)’ written on them, carrying large plastic sacks. Continuation of Wiesław Kotyza’s statement: ‘... they are hanging around. Nobody informed them.’  A reporter’s voice from off camera: ‘On the contrary, there were completely mixed messages.’ A shot of the Oder river in the general plan. In the foreground a board with the word 'Oder' on it. A reporter's voice from off-camera: ‘Because just two days ago the Deputy Minister of Infrastructure was asked by the inhabitants of Cigacice ...’. A shot with the Deputy Minister filmed in the middle of the set during a meeting with the residents. The off-screen reporter continues: ‘...about safety, he even encouraged swimming in the river.’ A dialogue between Deputy Minister of Infrastructure Grzegorz Witkowski and the residents of Cigacice is then presented. A question is taken from a local resident to the Deputy Minister: ‘Can we take our children there on Saturday?’ Answer from the minister: ‘Yes, you can.’ Another woman, nodding her head, confirms: ‘Yes, yes?’ A statement is heard: ‘So we have information that we can ...’. A question from the crowd: ‘Will you go in the water?’  The deputy minister replies: ‘I will go in.’ A woman, who is not in the picture, makes sure he does: ‘You will go into the water, correct?’  Deputy Minister: ‘I will go in.’  Women in the crowd: ‘Then you can come in.’  The Deputy Minister looks down at his shoes and trousers. Someone in the crowd says: ‘You are welcome to splash in the water.’ Another voice: ‘I'll hold your shoes for you.’ Deputy Minister responds: ‘Fine.’ Another female voice: ‘Me too.’ Deputy Minister: ‘I'm coming in, really. I'm coming in. Just let me... Let me change.’  An overhead shot of dead fish in the river Oder. A reporter's voice from off camera: ‘Today his boss, Prime Minister Mateusz Morawiecki, has a very different tone.’  Close-up of Prime Minister Mateusz Morawiecki's face as he says: ‘Ladies and gentlemen...’  A reporter's voice from off-screen: ‘...  and speaks with complete seriousness about the millions...’  Close-up of Prime Minister Mateusz Morawiecki (centre of frame) with Deputy Minister of Interior and Administration Maciej Wąsik on his left and Deputy Minister of Environment and Climate Jacek Ozdoba on his right during a meeting with journalists at the Lubuskie Governor’s Office. The voice-over continues: ‘...a reward for help in finding the culprits.’  Overhead shots of dead fish in the river and on the banks. The reporter continues with a voice-over:  ‘...and the ever-present danger.’ Prime Minister Mateusz Morawiecki is heard saying: ‘I have ordered all the services...’ Frame with a near-close up of the Prime Minister saying: ‘...to make sure that it doesn't lead to any further mishaps, especially in relation to people.’ (Cut). ‘Informal bathing areas will be patrolled by the police to ensure they are not abused...’.  At the conference, the Prime Minister and politicians are again presented in a general plan view, then the Prime Minister again in a near-close up, while the off-camera reporter comments: ‘Unfortunately, as in all previous conferences, there was a lack of detail. The Prime Minister did not answer any questions.’  A general map of the Oder River is shown with dead fish floating on the surface. The reporter continues: ‘Who dumped what in the Oder and when?’ Back to Prime Minister Mateusz Morawiecki, filmed in a near-close up, almost facing the camera, who says: ‘In all probability, there has been a discharge of a substance that has had certain effects.’  A view from above shows dead fish and plastic sacks lying on a tarpaulin. The reporter comments from behind the frame: ‘The whole of Poland has been able to watch these certain effects almost live for days.’  A projection from above, from an even greater distance than before, of the aforementioned tarpaulin, the riverbank and its current. The reporter continues from behind the frame: ‘...It's tons of dead fish, the pungent smell and the burns of the anglers. As a reminder...’ A graphic image appears on the screen with an animated timeline on which the dates, marked in yellow with their associated places and slogans of the events, move from right to left. Reporters from off-screen: ‘The first official reports appeared in Lipki on 26 July, 19 days ago...’. Near-close up of Zdzisław Uryga, the head of Lipki village, who says: ‘I heard from the lock workers that exactly on 26 July...’  Half close-up of a fisherman from the village of Lipki, Henryk Hofman, saying: ‘There were such bream in the river ... all sorts... pike ... everything was once swimming in the willows.’ Back to the graphic with the animated timeline. Dates marked in red with the recorded appearance of dead fish also begin to appear on the graph. The date is then accompanied by a drawing of a dead fish. Then an off-screen voice of the reporter can be heard: ‘The very next day the reports went to the Environmental Inspectorate. On the 30th of July, the dead fish appeared in Oława, and the city representatives report (alongside the animated timeline, a list of institutions to which the city of Oława had sent information about the pollution of the river appears on the screen) that by the 1st of August, they had forwarded the information to, among others, the public prosecutor's office, the police, the Ministry of Climate, the provincial marshal, the provincial governor, the Chief Environmental Inspector, and many other local institutions. And although a wave of contamination was sweeping through more and more towns, the first RCB alerts did not appear until 12 August.’ A close-up of the content of the Twitter post by the Minister of Environment and Climate, Anna Moskwa (content as in point 7; Tweet at 10:23). A reporter’s voice from off-screen: ‘Climate Minister Anna Moskwa says she has received the official results of the German study and, as she writes, no mercury was found.’  Minister Anna Moskwa's tweet disappears, leaving the shot of the river with dead fish floating on the surface. The reporter continues: ‘But analyses on both sides showed high salinity. Magda Łucyan, Fakty.
  4.  
  5. Following the news on TVN 24 and TVN 24 BiS, the programme Fakty po Faktach included an interview with the deputy speaker of the Polish Sejm (Parliament), Mr Piotr Zgorzelski, and the deputy speaker of the Polish Senate, Gabriela Morawska-Stanecka. The denunciation of the presence of mercury in the Oder  river – as reported in the Fakty news service – was irrelevant to the assessment of the authorities’ actions and the information provided by representatives of the public administration on the matter. One could even get the impression that the guests on the programme were not aware of this fact. Deputy speaker Gabriela Morawska-Stanecka said: ‘But I keep asking: what are the research results (...) I have not seen the research results, I have not heard that these research results exist.’  Diana Rudnik, the interviewer, emphasised the number of days that had passed since the first local information about the poisoning of the river: ‘At least 19 days after the beginning of this Armageddon,’ as the mayor of Krosno Odrzańskie said, ‘we have had no answer to the question: who... well, perhaps who is the least important aspect in this situation... with what was the river Oder poisoned.’  The deputy speaker, Piotr Zgorzelski, however, listed various hypotheses for the poisoning of the river. ‘Today the Law and Justice Party (PiS), just like the Law and Justice Party, is focusing on who did it. That is of course very important. There are different hypotheses. There is talk of some kind of power station. Various things like that. This is about something else. Who - we'll get to that because it's not the most important thing at the moment. People have to be tested, so the health service ... take advice from experts, experts who are available in local authorities and universities. You just have to reach out to them. Don’t just stare at your government. Stare at your party because nothing will come of it.’

CONCLUSIONS FROM THE ANALYSIS:

The news of the mercury contamination of the river, which came from the German media before it was officially verified, was given credence in social media posts not only by so-called ordinary users, but also by politicians, opinion leaders and journalists. It was in posts on Twitter (now ‘X’) that the main threads of the narrative of an environmental disaster allegedly caused first by mesitylene and then by mercury took shape. These included:

  • certainty about the slowness or even inaction of the state in the event of a catastrophe, especially in relation to the speed of German action (see posts on the evening of 11 August 2022);
  • unambiguity in the assessments of the presence of mercury in the river (see posts on the morning of 12 August 2022);
  •  catastrophism in the assessment of the situation, both in terms of the possible consequences for human life and health, and for the state as a political system and mechanism for countering the threat to citizens (see posts comparing the situation to the Chernobyl disaster and a post on TT about the ‘dead-fish state of the PiS (Law and Justice)’. Subsequently, the news about the mercury in the Oder river was disseminated in the traditional media (online, radio and TV) with an accompanying sense of increasing danger that shifted the public’s attention from the causes to the potential effects of the contamination. In this context, an analysis of the content of the news about the poisoning of the Oder river, which was disseminated in successive editions of Fakty in the period of 12-13 August this year, i.e. at the time when unverified reports about the presence of mercury in the river appeared in the media, shows that:
  • The narrative framework of the presented events was formed by picture-image frames (i.e. the narrative frame of the presented events was formed by picture-images - e.g. pictures of dead fish, which recurred in individual news reports), related off-camera comments (e.g. the wave of the contamination) and on-camera statements by so-called ordinary people and experts (residents of the districts through which the Oder river flows, e.g. ‘the people living along the Oder are not the only ones who are aware of the contamination’). For example, ‘Well, this is an unimaginable disaster’, an expert from the University of Silesia in Katowice, ‘There is a high probability that these toxins have affected entire ecosystems)’, building up a picture of an all-encompassing catastrophe, the extent of which no one except the local authorities and the self-organised inhabitants tried to limit.
  • Into this narrative frame was inserted the motif of the lack of a proper response to the catastrophe by the authorities, especially at the central governmental level (ministers, the Prime Minister of Poland). In the materials analysed, the reaction of the authorities to the poisoning was presented as late, and the viewers could even get the impression that there was no reaction at all for a long time, or that it was not commensurate with the seriousness of the threat. These aspects were highlighted, among others, by :
  • counting down the days since the first local information about the pollution of the river occurred (see comment): ‘Because eighteen days after the first official reports of tonnes of dying fish, poison, a pungent smell and burnt hands, the Polish authorities have still not answered the question: who, when and what did they let into the Oder? And why is there still contamination several hundred kilometres away?’; see comment on timeline graphic: ‘Reminder. The first official reports already appeared on 26 July in Lipki, i.e. 19 days ago...)’;
  • Presentation of extracts from the statement of the Marshal of the Lubuskie Voivodeship, Elżbieta Anna Polak, from the press conference, in which she emphasises the danger to people and animals caused by the lack of information about the pollution (see Statement of Elżbieta Anna Polak: ‘Nobody warned the inhabitants....). Children bathed in the Oder. Animals went into the Oder’ and the following comment by an off-screen reporter: ‘Into the water from which hundreds of kilos of dead fish will have to be fished out for another day.... )’;
  • the presentation in a sequence of events of the statement of Wiesław Kotyza, presented as an activist coming from the local community (see statement: ‘I see hundreds of fishermen and tourists on the shore. Nobody informed them)’ and the report on the meeting of the Deputy Minister of Infrastructure, Grzegorz Witkowski, with the inhabitants of Cigacice, during which the Deputy Minister declared his readiness to enter the Oder (see Report on the meeting with comments from the side-lines): ‘Because only two days ago the Deputy Minister of Infrastructure, when asked by the inhabitants of Cigacice about safety, even encouraged swimming in the river)’. In addition, the announcements and positions of government representatives made to the public at press conferences, or the measures presented by the authorities, were presented as appeals and recommendations, without any specifics (see frames from the conference of Prime Minister Mateusz Morawiecki with commentary): ‘(Unfortunately, at this conference, as at all previous conferences, there was again a lack of specifics. The Prime Minister did not answer any questions)’. The activity of the government on the issue of the poisoning of the Oder was contrasted with the concrete actions of the local authorities (see the statements of the Szczecin lifeguard with short, clear messages about the threat).
  • The message about the activity and actions of the authorities was inscribed in a dichotomous image of reality, which juxtaposed opposites both in the image and in the associated sound layer: the general (appeals and recommendations of the authorities) vs. The general (appeals and recommendations from the authorities) vs the specific (actions by local authorities and residents); the official and static (conferences of government representatives) vs the dynamic, characterised by action in the here and now (fishing, banning people from the water, etc.); the formal and distancing (images of ministerial conferences) vs. the emotional and fearful or compassionate (statements by residents about danger and fear).
  • A specific point of the message constructed in this way about the pollution of the Oder river and the actions of representatives of the wider state in this aspect were the statements of a representative of the coalition: ‘Let's save the rivers’ (see the last excerpts of the news from 12 August this year): ‘This system does not work; the system has drastically low penalties for environmental crimes, for causing damage to the environment, which can even encourage people to poison it’, the overtones of which were directed and reinforced by an off-camera comment from a reporter with the content: ‘The scale of destruction is enormous, but it could be much smaller if there were an effective system of control and punishment in place.’
  • In this context, it should be noted that the material quoted an expressive opinion of an expert, but did not refer to the facts, i.e. the criminal law in this regard and the effectiveness of detection of this type of crime by the authorities. Article 185 par. 1-3 of the Penal Code provides for penalties of six to twelve years’ imprisonment – depending on the nature and seriousness of the offence – for perpetrators of serious environmental pollution (e.g. improper handling of waste, radioactive materials), which, among other things, causes damage to the flora and fauna, a lowering of the water table or significant damage to human health. In turn, Polish police statistics show that between 2005 and 2021, nine offences under Article 185 of the CC were committed, with a detection rate of 88.8% (eight out of nine offences detected).
  • The information provided by the German side in the material of 12 August 2022 (see translation of the statement by Gregor Beyer, head of the environmental administration in the district of Märkisch-Oderland) about the unofficial test results that spoke of high mercury concentrations in the water - apart from the mere fact of informing the audience about the likelihood of the river being poisoned by a deadly substance - had several functions in the narrative carried out in Fakty. First, it heightened the sense of danger associated with the pollution (see off-camera comment): ‘The fact that the German side is getting louder and louder about the fact that they found high concentrations of mercury in the samples, as well as the statement of a toxicologist about the effects of mercury poisoning following the citation of the information provided by the German side). Secondly, it highlighted the alleged inadequacy of the measures taken by the government in the face of the potential danger (see graphic and commentary on the messages sent out by the RCB: just today, the Government Security Centre sent text messages to the inhabitants of several river districts warning them not to bathe or use river water. And this raises another question: shouldn't the messages have been sent to all the provinces through which the Oder flows? Especially as the Germans are getting louder and louder about finding high levels of mercury in the samples). Thirdly, it served to undermine the credibility of the government's statements on the poisoning of the river (see the summary of Deputy Minister Jacek Ozdoba’s statements at the press conference): ‘According to our equipment and the samples taken, we do not confirm the mercury content with the Twitter post (now ‘X’) by the Marshal of the Lubuskie Voivodeship, together with the reporter's off-camera comment: 'But the German side, namely the Minister of Agriculture and Environment of Brandenburg, confirmed to the Marshal of the Lubuskie Voivodeship that the mercury concentration was so high that the scale could not be determined)’.
  • On this last point, it should be emphasised that the media coverage of the presence of mercury in the river on 11-13 August this year did not point to any significant differences between the Polish and German tests of the water quality of the Oder River. Firstly, sampling on the Polish side was carried out in the current of the Oder. On the German side, samples were taken in oxbows and tributaries of the Oder River. This is what the Minister of Climate and Environment, Anna Moskwa, said later, i.e. on 20 August 2022, in an interview with the PAP: ‘The issue of mercury was artificially triggered by Polish opposition politicians. Specifically, by Ms Elżbieta Polak, Marshal of Lubuskie, to whom the Brandenburg Minister of the Environment, Alex Vogel, allegedly said something about the presence of mercury in the Oder. We immediately set about testing the water and fish on our side of the river for mercury. The results of our tests ruled out the presence of mercury in the Oder, but the issue was still alive. It wasn't until the 15th of August that we received the results from the Germans of a sample taken on the 11th of August, which did indeed show the mercury - with very little exceedances for surface water and no exceedances at all for drinking water. We immediately asked the Germans where the sample had been taken. It turned out to be from an oxbow of the River Oder, where there is no traffic any more. They tested the bottom sediments and the reservoir. These two sites - in general - are not directly connected to the Oder.’

PAP: So the cause of the fish deaths is not and was not mercury?

No research confirms that. At least that is what the Germans think. This is the position of my German counterpart, Steffi Lemke, who officially said at a press conference that mercury was not the cause of the fish deaths in the Oder. For me, the research results that come to me from Polish institutions and everything that the German government communicates on this matter are facts. The rest is informational noise (...)

Secondly, based on research carried out in Europe, for example the European Environment Agency's 2018 report entitled: Mercury in Europe's environment a priority for European and global action, mercury is a significant environmental risk, but in many European countries the permissible standards for mercury are being exceeded. They are much higher in Germany and the Scandinavian countries than in Poland, as shown in the map below showing the impact of mercury on European water quality.

The information about the poisoning of the Oder River with mercury was denied twice in the Fakty news service material of 13 August 2022:

  • indirectly: in the introduction to the material (see Diana Rudnik's statement: ‘If not mercury, then what has been killing the Oder River for at least 19 days?)’;
  • directly: in the final excerpt of the material (see the Twitter post of the Minister of Environment and Climate and the accompanying off-camera comment: ‘Climate Minister Anna Moskwa reported that she had received the official results of the German study and, as she writes, no mercury was found).’
  • The dementi (formal denial) served at the same time to maintain the previously constructed narrative about the pollution of the river. On the one hand, the first sentence of the release ruled out the presence of mercury in the Oder river (see excerpt from the statement: ‘If not mercury...’), on the other hand, it drew the audience’s attention to the increasing passage of time since the first reports of the poisoning of the river and the lack of an answer to the question of the cause of the poisoning (see excerpt from the statement: ‘...what has been killing the Oder for at least 19 days?’) This construction of the introduction invalidated the thread related to the appearance of mercury in the river but allowed all the other elements of the disaster narrative to be maintained (the lack of a quick and decisive response by the authorities, the endangerment of people’s lives and health, the active counteraction to the poisoning by local authorities and communities). The beginning of the material prepared by reporter Magda Łucyan also served to maintain the existing narrative undermining the effectiveness and credibility of the authorities in the Oder river pollution case. It began with a picture shot of hundreds of dead fish, followed by statements from three Widuchowa residents. The first focused on the ever-present threat to the lives and health of the local community, including children (see statement: ‘We fear for our health and lives. Ours and our children's’). Others pointed to a lack of logic and ineffectiveness on the part of the authorities (see statement: ‘This is a travesty in general what is happening’) or the credibility of the services and the government in this matter (see statement: ‘I have no confidence’ and the reporter's comment from the beginning: ‘This lack of confidence is due to the lack of information and the failure of the services to respond in time’). In this context, the final content of the Twitter post by the Minister and Climate and Environment about the absence of mercury in the river did not undermine the narrative of pollution in the materials analysed ­– as it did not follow directly from the previous sequence of information, suggestions, and visual associations. Instead, it was a kind of addition whose primary function was to replace an invalidated element of the narrative (the presence of mercury) with a new one (high salinity), allowing it to continue unchanged (see the reporter’s comment from the beginning): ‘But analyses on both sides showed high salinity’). The fact that the narrative had not changed was also indirectly proven by the interview with guests in the programme Fakty po Faktach of 13 August 2022, in which the statements of the guests omitted the dementi (see statement of the deputy speaker of the Polish Senate): ‘But I keep asking: what are the results of the tests (...) I have not seen the results of the tests, I have not heard that these test results are there’) or pointed to other, undetermined causes of the poisoning, which were treated as unimportant for the accepted narrative of the disaster (see statement of the Deputy Speaker of the Sejm of the Republic of Poland: ‘There are various hypotheses. There is talk of some kind of power station. Various things like that. This is about something else. Who - we will find out because that is not the most important thing now. People need to be tested, and so the health service ... take advice from experts, experts who are available and in local authorities and in universities. You simply must reach out to them. Don't just be beholden to your government, of one's own party, because that simply won't work.

EPILOGUE

  1. 14 August 2022. Elżbieta Anna Polak, Marshal of the Lubuskie Voivodeship, referring to her Twitter post confirming the presence of mercury in the Oder River, said in the programme Gość Wydarzeń (Guest of the Events) on Polsat News (Telewizja Polsat Sp. z o.o.):

Journalist: So what is mercury or is there no mercury?

Mr Editor, I think you know .... The government may not, but the Oder is flowing. It has already flowed into the Baltic Sea, so this mercury was there on Friday. Subsequent tests did not confirm it, but today, before we spoke, I read in the media that mercury had been found in more samples. And in fact we still don't have any information about what poisoned the Oder.

Journalist: (...) Axel Vogel that you mentioned, said that .... He told the Marshall of the Voivodeship about the high concentration of mercury in a sample of water from the Oder, but in that conversation, he made it clear that mercury was definitely not the cause of the fish deaths in such a short period of time. So that's what happened - do you confirm this or not?

Yes, of course (...)

  1. The Chief Inspectorate for Environmental Protection (GIOŚ) reported in a communique dated 15 August 2022 that: 'Testing of water samples from the Odra river border on the Polish side in the Lubuskie Voivodeship, carried out continuously by the Central Research Laboratory of the GIOŚ, did not confirm the presence of mercury.'
  2. One day later, i.e. on 16 August 2022, the GIOŚ reported that it had sent samples abroad for laboratory analysis. The first samples have already been sent to the Czech Republic. Others will be sent to the Netherlands and the United Kingdom. In total, up to 87 samples will be tested outside Poland. The Polish police will help with their transport.
  3. On 23 August 2022, the Chief Inspectorate of Environmental Protection received the results of comparative tests of water samples from the Oder river from a laboratory in the Czech Republic. The results of the Czech tests turned out to be consistent with the results of the tests conducted by the Central Research Laboratory of the GIOŚ. Three days later (26 August 2022), the GIOŚ reported the same convergence between the Polish and Dutch studies.
  4. On 30 September 2022, the preliminary report of the Oder River Situation Team was published. The scientists who wrote the report concluded that the fish kills were caused by a fast-acting toxin produced by ‘golden algae’. The die-offs were not caused by heavy metals, pesticides or petroleum-based substances. On the other hand, the massive microalgae bloom was caused by overlapping factors: changing water parameters – including an increase in salinity caused by hydrological drought, hot weather that raised the water temperature to 27 degrees Celsius, and high levels of sunlight that accelerate algal growth compared to previous years. These conclusions were drawn on the basis of more than 36,000 studies that were carried out.
  5. The analysis by the FakeHunter website cited above, entitled – Fake news: mercury in the Oder river - a white paper, found among other things that the fake news about mercury was also eagerly taken up by the Russian media, where it was circulated as intensively as in Poland on 12 August. The gazeta.ru website, for example, wrote that the German authorities were accusing Poland of a major ecological disaster after the discovery of mercury in the transboundary Oder river. This information appeared both in mainstream media such as the TASS agency (which, however, in addition to quoting the words of the Lubuska Marshal Elżbieta Polak, added that the Polish side had not found any mercury) and in portals that spread much less sophisticated Russian disinformation.

Thus, without resolving the question of whether the creation of fake news about mercury was a spontaneous process or inspired by someone, it is worth recalling how disinformation about environmental threats is used by the Russians. Eight years ago (the year of the annexation of Crimea), when shale gas extraction was being debated in Europe and the US, there was a wave of environmental fake news produced by Russian services (...) Apparently, scientific reports were used which threatened to pollute surface waters and came from bribed – as we recently learned from the German daily Die Welt – environmental organisations.

  1.  On 14 and 15 August, the websites onet.pl, wp.pl and others – following the PAP website – published reports from the portal of the German newspaper Maerkische Oderzeitung, according to which paper mills in Germany, such as PM2 in Eisenhuettenstadt and Leipa in Schwedt, are discharging waste water into the Oder at temperatures above 30 degrees. The portal recalls that high temperatures were the only factor that led to the Oder River disaster last year. It goes on to say: ‘Sewage at elevated temperatures flowed into the Oder, which was already exposed to high temperatures.’ As the portal reports, the said limit of 30 degrees Celsius was exceeded for the first time in March last year. On 8 August 2022, according to the portal, the sewage temperature was 34 degrees.

RIGHTS AND OBLIGATIONS OF JOURNALISTS TO PRESENT REAL AND DILIGENTLY - PREPARED REPORTS

  1. The Press Law of 26 January 1984, in Article 6. 1 states:

The press is obliged to the truthful representation of presented reports.

  1. Journalistic integrity is not only one of the pillars of the journalistic profession, but also a guarantee of freedom of expression, which is so important in any democratic society. However, as underlined by the European Court of Human Rights: ‘Article 10 [of the European Convention on Human Rights and Fundamental Freedoms] protects the right of journalists to report information, provided that they do so in good faith and on an accurate factual basis and provide reliable and accurate information in accordance with journalistic ethics’ (Report of 13 January 1998, Fressos and Roire v. France, Application 29183/95, para. 74, RJD 1999, A. M. Nowicki European Convention on Human Rights. Wybór orzecznictwa, issue. 2, CH BECK, Warsaw 1999 pos. 1342A). Polish jurisprudence aptly emphasises that: ‘The right to freedom of expression and communication of information is not absolute and is subject to limitations resulting, inter alia, from the need to consider the rights of others. It is therefore always necessary to strike a balance between the right to information and freedom of expression, on the one hand, and the individual's right to protection of his or her reputation, on the other’ (Supreme Court ruling of 5 June 2003, II CKN 14/01). Regarding the role of journalism in society and the consequences that can be caused by irresponsible press material, the Supreme Court stated that: ‘The special nature of a journalist's work and the irreparable damage he or she may cause by his or her ill-considered̨ activity justify the expectation of extraordinary, above-average diligence from journalists in the performance of their service. The difference between the requirement of "extraordinary diligence" formulated for journalists and the expectations of other professions lies in the fact that journalists are expected not only to have ordinary professionalism, to routinely exhaust professional procedures, but also to make an effort not only to be professionally efficient, sensation-seeking, to seek out irregularities and illegality, but also to be a person who sees more than one side of the argument and, above all, to write truthfully and with integrity’ (Supreme Court decision of 17 October 2002 IV KKN, 634/99).
  2. Doctrine and case law point to the need for the journalist to verify information at the stage of gathering it, then at the stage of compiling it, and finally at the stage of publication itself. When gathering information, a journalist should consider the credibility of the sources he or she uses, whether they are personal sources or documents. At the stage of gathering information, the journalist should rely on sources that are credible. Certainly, and this is not only a matter of common sense, but has also been confirmed by case law; unreliable sources are those which are in conflict with the protagonist of the journalistic material. As the Supreme Court has stated: ‘The duty to exercise particular care and diligence requires that information be verified in the most objective manner possible and not be based solely on information provided by interested and impartial persons (...)’ (Supreme Court judgment of 18 June 2003, II CKN 226/01). In the above-mentioned paragraph, i.e. paragraph 2 of the study, the ruling of the Supreme Court also indicates that a lack of particular diligence is evidenced by:
  • failure to verify data,
  • lack of diligence in the use of press material,
  • lack of objectivity,
  • tendentiousness,
  • creation of a specific mental climate,
  • bias,
  • an incomplete presentation of the circumstances of the case.
  1.  Furthermore, the doctrine emphasises that: ‘the manipulation of facts or statements of others (abridging them, selecting only those that fit the thesis of the article, etc.) should clearly be judged as a breach of diligence and fairness. Indeed, manipulation leads to the presentation of a completely different version of the events or assessments made by the participants in a given event. It is also a violation of journalistic standards for a journalist to make evaluative statements on the basis of manipulated facts.(M. Brzozowska-Pasieka, M. Olszyński, J. Pasieka, The Polish Press Law  (Prawo prasowe). Practical Commentary, Lex 2014). In turn, according to E. Szydełko-Ferenc: ‘Truthfulness consists in reliability, i.e. adherence to facts. Facts (phenomena) should be presented objectively and completely, without manipulating selected fragments.’   The Press Law, in Article 12(1), clearly states that a journalist is obliged to exercise special care and diligence in the collection and use of press materials, in particular to verify the truthfulness of the information obtained or to indicate its source.
  2. A similar position of the judiciary refers to the announcements or titles of press materials, emphasising that ‘at no point in a press publication can there be untrue statements that violate the personal rights of others, based on unreliable information. The composition of the article, titles, subtitles and photographs may also be considered a violation of the right to privacy if their selection and arrangement create an untrue image of the person concerned (...) that is detrimental to these rights. The headline of an article, as well as its title, is usually the most prominent element of a publication and one of its functions is to attract the reader's attention. Often the reader's interest is limited to what is contained in the headline or title of the article, which further obliges all persons responsible for the publication to maintain diligence and moderation.’ (Supreme Court ruling of 27 January 2010 II CSK 326/09).
  3. It should also be recalled that the Parliamentary Assembly of the Council of Europe, in its Resolution 1003 of 1 July 1993 on journalistic ethics, stressed that: ‘The communication of information should be based on the truth, supported by adequate verification and documentation of the material gathered, impartiality of the message both in presentation, description and narrative. Rumours cannot be passed off as information. Titles of information, as well as their summaries, must reflect as accurately as possible the essence of the facts and data presented. (...) A journalist should therefore not alter true, unbiased information or honest opinion (...) in order to create or shape public opinion (...). To this end, also within the framework of the law, inquisitive journalism should be based on true and honest information and such opinions and cannot be reconciled with journalistic campaigns according to preconceived positions and special interests’ (Zeszyty Prasoznawcze no. 3-4/1994, pp. 155, 158).
  4. Therefore, attention should be drawn to the need to act in accordance with the duties of journalists as specified in the Press Law. The influence of the electronic media is very great. As mentioned above, the requirement of journalistic integrity is one of the basic duties when preparing press materials. It manifests itself in the presentation of a comprehensive, objective picture of the reality being described. Integrity also implies responsibility for the written word, honesty and reliability. Special care is nothing more than the duty to verify the truth of the information obtained, to check it with the persons affected by the events described. The judgment of the Wrocław Court of Appeal emphasised that: ‘If a journalist is unable to verify the information given to him or her, he or she must not, under any circumstances, put forward unambiguous propositions based solely on the testimony of one party, as such an action is contrary to the diligence and reliability that he/she must maintain. Similarly, the mere fact of quoting another person's statements in a given press article, even with an indication of the source, does not preclude illegality. Such an interpretation of the publication does not exempt the journalist from exercising special care and diligence when gathering and using press material (Judgment of the Wrocław Court of Appeal of 30 June 2010, I ACa 394/10). A similar position was taken by the Supreme Court, which stated that:  ‘the repeated repetition of certain information in other media does not exclude the duty of diligence and reliability in gathering and publishing press material.’ (Article 12(1)(1) of the Press Law). ‘Furthermore, (...) acting in the name of a legitimate social interest and striving to sensationalise press articles must not be at the expense of disseminating untrue facts’ (Supreme Court ruling of 12 September 2007, I CSK 211/07).
  5. Freedom of the media and freedom of public expression are therefore not unlimited. Journalists work within a certain framework. Their rights and obligations are regulated by the Press Law of 26 January 1984 and the Broadcasting Act of 29 December 1992. Both the case law of the Constitutional Tribunal and that of the European Court of Human Rights indicate that ensuring the realisation of these values may justify restrictions on civil rights and freedoms, including freedom of expression. As stated by the Constitutional Tribunal in its judgment of 23 March 2006 (K-4/06): 1) freedom of expression is one of the foundations of a democratic society, a condition for its development and the self-realisation of individuals; 2) this freedom is not limited to information and opinions that are positively received or perceived as harmless or indifferent; 3) the role of journalists is to disseminate information and ideas on matters of public interest and importance. At the same time, the Constitutional Tribunal stated that 'Similarly to the Convention standard, the constitutional freedom of expression may be subject to restrictions in connection with Article 31(3) of the Constitution (Constitutional Tribunal ruling of 12 May 2008, SK 43/05), provided that these restrictions are provided for by law, are necessary for the protection of the values listed in this provision (in particular public morality) and affect the exercise of this freedom without violating its essence. However, the role of the media and freedom of expression in the functioning of a democratic society means that state interference in freedom of expression in the media is permitted only in exceptional cases and must be duly justified.’ (Constitutional Tribunal ruling of 2 July 2013, III SK 42/12).

Materiały

Analiza KRRiT
Analiza​_KRRiT.pdf 0.76MB
Publikacje Anny Moskwy w serwisie Twitter (obecnie X)
X​_Anna​_Moskwa.pdf 0.09MB
GIOŚ - wpływ rtęci na jakość wód
Ochrona​_środowiska.pdf 0.13MB
{"register":{"columns":[]}}