W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Tucholi

13.12.2019

W 38. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego Wojewoda Kujawsko-Pomorski Mikołaj Bogdanowicz wziął udział w otwarciu wystawy przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej, pt. „586 dni stanu wojennego”. W uroczystości uczestniczył także minister Łukasz Schreiber.

Obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Tucholi

Wprowadzenie stanu wojennego to wydarzenie, które w zamyśle generała Jaruzelskiego i jego popleczników miało zdusić zryw Solidarności. Miało jednocześnie utrwalić panowanie Moskwy nad naszą Ojczyzną.

- Tamten zdradziecki akt 13 grudnia był nie tylko erupcją zła i kłamstwa. Był także tragedią dla tysięcy polskich rodzin. Tragedią rozłąki z internowanymi i umieszczonymi w obozach wojskowych. Tragedią rodzin, które straciły swoich ojców, mężów, braci, synów – mówił wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

Tylko w okresie obowiązywania stanu wojennego życie straciło 40 osób. To jednak nie zamyka to listy ofiar czerwonego reżimu.

- Mieliśmy do czynienia z aktem przemocy i kłamstwa. Przemocą zduszono międzyludzką solidarność i tę Solidarność, która zrzeszała 10 milionów Polaków. Kłamstwo posłużyło do usprawiedliwienia oprawców – dodał wojewoda.

Minister Łukasz Schreiber nawiązał do dramatycznych wydarzeń z 13 grudnia 1981. Przypomniał również jaki był bilans stanu wojennego:

- 38 lat temu Polaków zaskoczył poranek. Spadł śnieg, a na ulice wyjechały czołgi. W telefonach było tylko echo, głucha cisza. Ludzie dowiedzieli się, że wprowadzono stan wojenny. Ten stan wojenny w ciągu następnych dni, tygodni, miesięcy, przyniósł tragiczny bilans. Dziesiątki pomordowanych. Pomordowanych na ulicach naszych miast, ale również po cichu, na komisariatach milicji, w miejscach odosobnienia. Dziesiątki niewyjaśnionych spraw zabójstw, porwań… Tysiące internowanych. Dziesiątki tysięcy złamanych karier. Miliony ludzi ze złamanymi marzeniami i nadziejami. To wydarzenia, o których nie można zapomnieć.

Otwarta dziś wystawa pokazuje jak wyglądało życie w naszym kraju podczas „wojny polsko-jaruzelskiej”. Prezentuje jak władze za wszelką cenę starały się spacyfikować opozycję, ale też jak opozycja nie zaprzestała walki. Bo wolność nie ma takiej ceny, za którą można ją sprzedać.

Zdjęcia (15)

{"register":{"columns":[]}}