W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Ruszyła ogólnopolska kampania #Fejkoodporni

04.02.2022

„Dezinformacja wszystkich nas dotyka. Ulegamy jej wszyscy i wszyscy możemy ją nieświadomie rozpowszechniać. Mam nadzieję, że dzisiejsza konferencja pozwoli wypracować rozwiązania, które z kolei pozwolą na jeszcze bardziej skuteczniejszą walkę z dezinformacją. Dezinformacja nie lubi prawdy, mija się z prawdą, a my powinniśmy robić wszystko, aby tę prawdę widzieć, promować i przekazywać dalej” – powiedziała Agnieszka Glapiak, dyrektor Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej.

Banner z napisem "Spotkasz fake newsa nie daj się wkręcić #Fejkoodporni"

28 stycznia 2022 roku Centrum Operacyjne MON i Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej ASzWoj rozpoczęły kampanię społeczną pod hasłem #Fejkoodporni. Pomoże ona uświadomić, czym jest dezinformacja i fake newsy, jakie stwarzają zagrożenia, jak się przed nimi bronić oraz jak chronić siebie i bliskich.

Ogólnopolska kampania #Fejkoodporni została zainaugurowana w obecności Mariusza Błaszczaka, ministra obrony narodowej.

Moim zadaniem jako ministra obrony narodowej jest dbałość o bezpieczeństwo. Zarówno w wymiarze militarnym, jak i w wymiarze informacyjnym. Pamiętamy o tym, że w doktrynach wojennych Rosji dezinformacja stanowi bardzo ważny element. W związku z tym, podjęliśmy działania, których celem jest przeciwstawianie się dezinformacji. Naszym zadaniem jest stworzenie mechanizmów, które pozwolą na rozróżnianie informacji prawdziwych od informacji fałszywych. Mechanizmów, które pozwolą przeciwdziałać dezinformacji, przeciwdziałać fakenewsom”

– wskazał szef MON. Minister podkreślił także, że sprawnie używana dezinformacja może wyrządzać szkody porównywalne do ataków tradycyjnych, a ostatnie miesiące, czyli epidemia oraz atak hybrydowy, stanowią istotne wyzwanie dla naszego państwa.

Podczas wydarzenia zaprezentowany został raport Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS, który miał na celu zbadanie podatności na dezinformację w różnych sytuacjach i miejscach. Prezentacji wyników raportu towarzyszyły dwa panele dyskusyjne z udziałem ekspertów: przedstawicieli administracji publicznej, Wojska Polskiego, świata nauki i ośrodków badawczych, a także mediów.

Znajomość i ocena wiarygodności informacji o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

Informacja z zasady powinna być wiarygodna i prawdziwa, jednak żyjemy w czasach, w którym musimy poszukiwać sposobów rozpoznania, co jest prawdą, a co fałszem. „Fake newsy" często bywają elementem dezinformacji, której celem jest m.in. pozbawienie możliwości rzetelnej oceny sytuacji i dezorientowanie społeczeństwa. Również dzisiejsze konflikty rozpoczynają się już środowisku informacyjnym, stwarzając poważne zagrożenie. Dlatego też pierwszy panel w ramach kampanii #Fejkoodporni poświęcony został znajomości i ocenie wiarygodności informacji o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

O wyzwaniach komunikacyjnych, z jakimi musiało się zmierzyć Wojsko Polskie, opowiedział Mateusz Kurzejewski, zastępca dyrektora COMON, szef ośrodka ACKS, który podkreślił, że po raz pierwszy mamy do czynienia z tak jawnym atakiem hybrydowym, wymierzonym w nasz kraj. „Naszym zadaniem było przede wszystkim wytłumaczenie tego, że obecność Wojska Polskiego na granicy nie ma charakteru militarnego – że jesteśmy tam po to, aby wspierać Straż Graniczną i ochronić Polskę przed falą nielegalnej migracji”. Dyrektor Kurzejewski nawiązał także do braku solidarności społecznej w obliczu kryzysu, do fali krytyki dotyczącej m.in. budowy ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej oraz o sukcesywnym pojawianiu się fake newsów, sugerujących chociażby nieodpowiednie żywienie dla żołnierzy przebywających w strefie przygranicznej. "Smutną konstatacją naszych działań komunikacyjnych jest fakt, że 3/4 czasu poświęconego na prowadzenie działań komunikacyjnych, musieliśmy poświęcać na prostowanie dezinformacji”.

O źródłach, z jakich Polacy najczęściej czerpią informacje i o podatności na fake newsy w różnych grupach wiekowych, mówiła z kolei podczas panelu dr hab. Justyna Lipińska z Katedry Zastosowań Metod Ilościowych i Technologii Informacyjnych Wydziału Zarządzania i Dowodzenia ASzWoj. Profesor potwierdziła, że z dane raportu ACKS są zbieżne z innymi badaniami na temat odbioru komunikatów i ich źródeł, wskazując tym samym, że w poszukiwaniu informacji najczęściej wykorzystywany jest Internet. Biorąc pod uwagę różnice w ocenie poziomu wiarygodności informacji w różnych grupach wiekowych, prof. Lipińska zaznaczyła, że bardzo trudno jest zbudować jedno, skuteczne rozwiązanie na radzenie sobie z fake newsami i walkę z dezinformacją. „Zawsze sprawdza się jednak budowanie świadomości – uczyć i mówić – (...) zawsze coś z tego zostanie”. Podczas panelu zgodnie stwierdzono, że kampania #Fejkoodporni zdecydowanie wpisuje się w tę ideę, a edukacja od najmłodszych lat – zawsze się sprawdza.

W debacie eksperckiej, o doświadczeniach Wojsk Obrony Terytorialnej w informowaniu Polaków w sytuacji kryzysowej mówił rzecznik prasowy Dowództwa WOT, płk Marek Pietrzak. Podkreślił, że wyniki raportu są dla niego zaskakujące, biorąc pod uwagę zwiększoną podatność na dezinformację w grupie respondentów terenów przygranicznych. "Nasze działania muszą być jeszcze bardziej intensywne i jeszcze bardziej skierowane do grupy, bezpośrednio której dotyka sytuacja kryzysowa". Równocześnie Pułkownik Pietrzak zaznaczył, że w ochotnikach z WOT drzemie ogromny potencjał w walce z dezinformacją: „(…) to oni wracają do swoich lokalnych społeczności, do swoich firm, do korporacji, do swoich zakładów fryzjerskich, piekarni, szkół – i to oni mogą być nośnikiem tej prawdziwej informacji. To oni mogą przeciwdziałać dezinformacji”. Dodatkowo podczas dyskusji stwierdzono, że w działaniach WOT szczególne miejsce zajmują media lokalne, które skutecznej mogą docierać do lokalnej społeczności niż te ogólnokrajowe.

W gronie panelistów znalazł się także Tadeusz Tokarewicz, wójt gminy Szudziałowo, która objęta była stanem wyjątkowym. Prelegent wskazał na liczne próby dezinformacji lokalnego społeczeństwa i podkreślił także podatność mieszkańców terenów przygranicznych na różnego rodzaju fake newsy. „(…) z moich obserwacji wynika, że na pewno strach wpływa na to, że ludzie mieszkający przy granicy są bardziej podatni na dezinformację. Ten kryzys to dla nich obawa o zdrowie, życie najbliższych. Musimy być odpowiedzialni za słowo”. Wójt Szudziałowa podkreślił również ogromne znaczenie akcji „Silne Wsparcie” i zaangażowania żołnierzy WOT w rzetelne informowanie „od wsi do wsi, od domu do domu”.

Źródła informacji o Polsce i o świecie – model konsumpcji mediów

Drugi panel ekspercki – „Źródła informacji o Polsce i o świecie – model konsumpcji mediów” – skoncentrował się na tym, z jakich mediów korzystają Polacy, w jaki sposób oceniają ich wiarygodność, a także jakie są modele zaangażowania informacyjnego Polaków i wynikające z nich szanse oraz zagrożenia.

Michał Kowalczyk, dyrektor ds. badań FundacjI Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRIS – nawiązał do istnienia pewnego rodzaju bańki informacyjnej, która może ograniczać dostęp do wiarygodnych informacji. Wśród kluczowych problemów w walce z dezinformacją wskazał z kolei na trudności w weryfikacji prawdziwości przekazu, a także ogromną ilość informacji, które znikają w szumie informacyjnym.

Dyrektor Kowalczyk odniósł się także do przygotowanego przez ACKS raportu, wskazując, że wyniki, traktujące o 72% respondentów nie reagujących na fake newsy – może być zaniżona. „Dużo więcej osób de facto nie reaguje, tylko deklaruje, że coś robi”. Dodatkowo podkreślił, że reakcja na nieprawdziwe informacje wymaga pewnego wysiłku i zaangażowania, a nie zawsze wchodzimy na platformy społecznościowe po to, aby się angażować. Dyrektor zauważył również, że w naszym społeczeństwie nie ma powszechnej wiedzy o tym, jak faktycznie funkcjonują portale społecznościowe i jak działają ich algorytmy.

Znaczenie edukacji w przeciwdziałaniu dezinformacji potwierdziła także Małgorzata Kilian, prezes Stowarzyszenia Demagog, która podkreśliła istotę wskazywania źródeł rzetelnych informacji. „Nie potrafimy weryfikować informacji. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że nikt nas tego nie uczy. Pomimo tego, że w szkole mamy informatykę i różne inne zajęcia, to nikt nie uczy nas krytycznego myślenia i edukacji medialnej”. Prelegentka zaznaczyła, że jeśli nie zaczniemy w Polsce edukować od najmłodszych lat, to wiąż będziemy musieli się mierzyć z podatnością na dezinformację i rozpowszechnianiem fake newsów.

Wojciech Surmacz, prezes Polskiej Agencji Prasowej, opowiedział o tym, jak Internet wpłynął na jakość dziennikarstwa. W swojej wypowiedzi podkreślił m.in., że „media społecznościowe" nigdy nie staną się prawdziwymi mediami, ponieważ bardziej nastawione są na zysk i eskalowanie emocji niż na informowanie. Dodatkowo, jako przykłady dezinformacji, wskazał na powstawanie bliźniaczych, podszywających się pod PAP stron internetowych oraz fikcyjnych kont na platformach społecznościowych, a także pojawiające się, coraz bardziej wyrafinowane ataki hakerskie. Mówiąc o jakości i rzetelności materiałów Polskiej Agencji Prasowej prezes Surmacz podkreślił, że „To jest nasza odpowiedzialność. My dokładamy wszelkich starań, żeby przede wszystkim informować naszych klientów na temat tego, jak jest naprawdę. Staramy się podawać czyste fakty – bez publicystyki, bez oceny. (...) Z mojego doświadczenia dziennikarskiego – prawda zawsze zwycięża”. Podczas panelu prelegent wskazał także trzy elementy, na których warto się koncentrować w walce z dezinformacją – są nimi: monitoring, analiza informacji i ich dystrybucja.

O tym, na czym polega atak hybrydowy w obszarze informacyjnym, mówił kolejny z panelistów – płk Hubert Glica, dyrektor Ośrodka Monitorowania i Analiz MON. Podkreślił on, że na granicy polsko-białoruskiej ewidentnie mamy do czynienia z wojną hybrydową, choć na początku kryzysu migracyjnego próbowano negować to pojęcie. „Przekaz informacyjny ma potęgować działanie elementów wykorzystywanych w obszarze militarnym i w obszarze cywilnym. Strona białoruska użyła wszelkich możliwych środków do tego przekazu”. Pułkownik Glica przyznał, że część nieprawdziwych komunikatów białoruskiej straży granicznej, mających na celu wywołanie niepokojów społecznych i próbę podziału społeczeństwa, zostało wykorzystanych w polskiej przestrzeni medialnej, ale równocześnie zaznaczył, że „(...) Nie oznacza to jednak skuteczności białoruskiej propagandy – to jest kwestia wiarygodności i odpowiedzialności tych ośrodków u nas w kraju, które to wykorzystywały".

https://www.youtube.com/watch?v=9goiKV4Im9E

 

Materiał: www.wojsko-polskie.pl 

{"register":{"columns":[]}}