W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Ciekawostki #CodeWeekowe cz. III: Pluskwa milenijna i nowinki technologiczne

12.10.2021

Pluskwa milenijna lub robak milenijny była bardzo gorącym tematem końcówki lat 90. Pomimo swojej nazwy pluskwa nie była ani żadnym potężnym wirusem ani zmasowanym atakiem hakerskim.

W centrum zdjęcia, na pomarańczowym tle znajduje się punktowa oś czasu dla tygodnia od dziewiątego do szesnastego października. W lewym górnym rogu umieszczone są oznaczenia dla Funduszy Europejskich. W prawym dolnym rogu znajdują się po kolei od lewej: logo CodeWeek, logo CPPC. Biały robot znajduję się na czwartym punkcie osi czasu.
Kłopotliwa data

Problem polegał na sposobie, w jaki komputery przetrzymywały informacje o dacie. Na trop pluskwy natrafił w 1958 roku Bob Bemer podczas pracy nad programem służącym do kreślenia drzewa genealogicznego. Wówczas nośnikami danych były perforowane, czyli dziurkowane karty, na których można było zmieścić z reguły do 80 znaków. Ich bardzo ograniczona pojemność wymagała oszczędzania miejsca gdzie tylko to było możliwe, stąd, na przykład, zamiast używać pełnego rocznika przy zapisie daty, korzystano tylko z dwóch ostatnich cyfr. Z biegiem lat ilość dostępnego miejsca na nośnikach danych zwiększyła się wielokrotnie, jednak problem pozostał. Obawiano się, że gdy nadejdzie rok 2000, może wystąpić problem z datą objawiający się tym, że systemy komputerowe nie będą potrafiły rozróżnić czy ważność karty bankomatowej użytkownika datowana jest do roku 2001, czy 1901. Jednak większy strach budziła w ludziach wizja awarii systemów komputerowych elektrowni atomowych lub problemy z dostępem do wody i prądu, ponieważ te gałęzie przemysłu były już skomputeryzowane. Ostatecznie okazało się, że w większości przypadków nie doszło do żadnych poważnych problemów, a sporadyczne awarie raczej nie były śmiertelne w swoich skutkach.

PS2

Ale rok 2000 to nie tylko panika spowodowana pluskwą. Wielu producentów sprzętu zaplanowała w tym czasie bardzo ciekawe premiery, ponieważ była to świetna marketingowa okazja do wykorzystania: wkraczanie w nowe tysiąclecie z nową, jeszcze lepszą technologią wprost z roku 2000 – to było coś. I tak można było cieszyć się premierami np. Sony PlayStation 2 – która do dziś utrzymuje tytuł najlepiej sprzedającej się konsoli na świecie. Ilość sprzedanych egzemplarzy dobiła prawie do 160 mln sztuk. Konsola potrafiła wyświetlać zaawansowaną grafikę 3D, czym podbiła serca wielu graczy.

Grafika 3D

Milenium to czasy eksplozji pełnego 3D i gier, w których zaprzestawano korzystania z prerenderowanych scen w czasie gry (no chyba, że mówimy o przerywnikach filmowych), a całością obliczeń generowania obrazu w czasie rzeczywistym obciążony był sprzęt gracza. Wymagało to od użytkowników komputerów stałego ulepszania swoich urządzeń, aby móc cieszyć się grami w najlepszej jakości. Należy mieć na względzie, że nawet pomimo dzisiejszych gwałtownych wzrostów cen komponentów komputerowych, mają się one nijak do cen, jakie osiągały one w tamtych czasach. Trudny orzech do zgryzienia mieli również programiści gier, ponieważ konsole nie były możliwe do ulepszenia, a wymagania gier rosły. Musieli się oni nieźle napracować, aby gry na konsole wyglądały dobrze i nie działały gorzej niż na komputerach. Widać przy tym, jak odwróciła się tendencja z lat 80, kiedy to domowe komputery odstawały z reguły możliwościami graficznymi od swoich konsolowych rywali.

Nokia

Kolejna premiera to sprzęt, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Nokia model 3310. Telefon właściwie nie wniósł na rynek niczego nowego; był po prostu dobrze skrojonym jak na swoje lata produktem. Posiadał wszystkie niezbędne funkcje i programy, chwytliwe gry, które przeniknęły do popkultury, baterię, która bez problemu potrafiła utrzymać urządzenie przy życiu przez kilka dni oraz owianą legendą wytrzymałość – NOKIA 3310 do dziś uznawana jest za niezniszczalną.

Windows

Nie wszystkie premiery należy zaliczyć do udanych. Zapomniane już dziś trochę systemy operacyjne Microsoft Windows 2000 i Microsoft Windows Millenium, z których pierwszy był bardziej zorientowany na biznes, a drugi przeznaczony dla użytkownika domowego, obiecywały wejście w świat nowoczesnych rozwiązań i bezpieczeństwa, ale tkwiły mocno w latach 90.
Mimo wszystko większym niewypałem okazał się Millenium. Windows 2000 potrafił być chwalony za stabilność pracy i doceniany w pewnych kręgach biznesowych. Wprowadził wiele nowych funkcji względem swoich poprzedników i niektórzy twierdzą nawet, że w pewnym sensie wytyczał kierunek rozwoju dla przyszłych rozwiązań Microsoftu.

The Sims

Rok 2000 to cała masa premier ze świata gier często z liczbą „2000” w swojej nazwie. Jednak deweloperzy ze studia Maxis postanowili dać graczom odrobinę wytchnienia od bombardujących i pełnych akcji gier, w których liczy się każda sekunda, a ryzyko śmierci bohatera jest ciągle obecne i postanowili wydać grę o symulacji życia – The Sims. Trzeba przyznać, że pomysł chwycił i chyba brakowało graczom odrobiny luzu i możliwości pogrania w coś spokojnego, ale jednocześnie wciągającego. Gra The Sims od czasu wydania rozeszła się w milionach sprzedanych egzemplarzy i do dzisiaj ma rzeszę wiernych fanów.

Gadu Gadu

Ulubiony komunikator Polaków, który funkcjonuje z przerwami aż do dzisiaj. Stanowił on efekt zainspirowania programem ICQ – czyli pierwszym komunikatorem internetowym, który jednak nie był dobrze dostosowany dla przeciętnego użytkownika w polskich warunkach. Firma Gadu-Gadu przekazała informacje, że już w pierwszym dniu działania aplikacji zarejestrowało się 10 000 użytkowników. Komunikator umożliwiał przed wszystkim prowadzenie rozmów tekstowych, a w przyszłości dodano do niego funkcjonalność przesyłania plików i prowadzenia rozmów głosowych. Była też funkcja, która w tamtych czasach połączyła ze sobą ludzi rozsianych po całej Polsce - "wylosowanie" rozmówcy.

Pendrive

Na początku lat 80. przedstawiono dwa rodzaje pamięci: NAND i NOR, zwane dziś pamięciami FLASH. Chwilę później spopularyzowane zostały przez Toshibę, Intela i Samsunga. Aby móc wykorzystać pełen potencjał drzemiący w tej technologii, trzeba było jednak czekać mniej więcej do 1998 roku, kiedy to uniwersalna magistrala szeregowa USB zaczęła zdobywać popularność. W 2000 roku do sprzedaży trafił pierwszy pendrive zgodny ze standardem USB 1.1 o pojemności 8 MB, co jak na ówczesne czasy było wartością imponującą, zwłaszcza jak na urządzenie wielokrotnego zapisu i odczytu danych. Przewyższał tym samym popularną dyskietkę ponad 5-cio krotnie. Wciąż było to dużo mniej niż (coraz powszechniej używane) CD czy schyłkowe dyskietki formatu o pamięci 100MB, ale można było już wtedy dojść do wniosku, że będzie to urządzenie przyszłości - nie wymagało dodatkowych czytników za sprawą współpracy z USB, odczyt i zapis danych przebiegał sprawnie, a samo urządzenie mieściło się w kieszeni lub nawet portfelu! Na pełnię swojej popularności pendrive musiał jednak jeszcze chwilę poczekać do momentu, aż jego produkcja stała się tańsza, a ilość dostępnego miejsca przekroczyła pojemność płyt DVD.

 

{"register":{"columns":[]}}