W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Laureatki konkursu odebrały dyplomy

26.08.2024

Laureatki konkursu „Szacunek i odwaga. Rodzina Ulmów i ja” odebrały w siedzibie @IRJP dyplomy w podziękowaniu za ich zaangażowanie, pomysłowość i talent w interpretacji trudnego, ale bardzo ważnego tematu.

Laureatki Konkursu Ulmów odbierają dyplomy od IRJP

Wręczenie dyplomów

26 września w siedzibie Instytutu odbyła się uroczystość wręczenia dyplomów czterem z pięciu nagrodzonych uczestniczek ogłoszonego w zeszłym roku konkursu „Szacunek i odwaga. Rodzina Ulmów i ja”. Nagrodą główną w konkursie jest wycieczka do Polski, w której uczestniczki biorą udział w dniach 25-29 sierpnia.

W poniedziałek laureatki wraz z ich opiekunami uczestniczyły w spotkaniu z dyrekcją IRJP w siedzibie na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Spotkaniu towarzyszyła prezentacja nagrodzonych prac, otworzenie filmów, recytacja i opowiadanie, a także rozmowy z autorkami o ich procesie twórczym, inspiracjach i języku polskim.

Wręczając dyplomy laureatkom, dyrektor IRJP Urszula Starakiewicz-Krawczyk podkreślała, że historia rodziny Ulmów powinna być przestrogą przed obojętnością wobec języka nienawiści: „Ta historia nie powinna nas zagrzewać do rozniecania nienawiści w stosunku do narodu niemieckiego. Dzisiejsze bohaterstwo powinno między innymi polegać na przeciwstawianiu się językowi pogardy i dzielenia na lepszych i gorszych” - dodała.

O konkursie

Konkurs "Szacunek i odwaga. Rodzina Ulmów i ja” organizowany został przez Instytut Kolbego, a przeznaczony był dla młodzieży polonijnej i polskiej mieszkającej za granicą. Jego rolą było zachęcenie uczestników do refleksji nad tym, w jaki sposób losy Rodzina Ulmów może inspirować w dzisiejszym świecie.

Do konkursu przystąpiło łącznie 26 uczestników. Jury postanowiło nagrodzić 5 prac, zdecydowanie wyróżniających się pod względem formy, kreatywności, walorów artystycznych i edukacyjnych.

Nagrodą główną jest 5-dniowa wycieczka do Polski. W programie wycieczki jest m.in. zwiedzanie Warszawy, Lublina oraz wizyta w Muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli.

Nagrodzone prace

Sofiia Tarnavska, Ośrodek Kultury i Tradycji Polskich w Żytomierzu, Ukraina

Rodzina Ulmów – przesłanie dla świata

Żyjemy w czasach, w których nieustannie jesteśmy otoczeni sensacyjnymi wiadomościami z całego świata. Zwykle są to bardzo dramatyczne wydarzenia. Z powodu wielości tych złowrogich informacji często – nieświadomie, z powodu przyzwyczajenia – przestajemy zwracać uwagę na dramat tych, którzy w nich uczestniczą. Można powiedzieć, że stajemy się znieczuleni na przemoc i cierpienie innych. Przestajemy postrzegać te zjawiska jako coś wyjątkowego i niesprawiedliwego i w czasach niepokoju stajemy się bardziej skłonni do troszczenia się jedynie o własną biedę. To z kolei powoduje nie tylko ogólny upadek moralności, ale też wyraża niemą aprobatę niesprawiedliwości.

Właśnie dlatego, aby uniknąć tych niewłaściwych tendencji i przeciwstawić się im, należy tym bardziej zwrócić uwagę na pielęgnowanie zbiorowej pamięci o heroicznej ofiarności naszych przodków na rzecz bliźnich. Jedną z bardziej znanych i niedawno na nowo upowszechnioną – jest historia rodziny Ulmów.

Podczas okupacji Polski przez Niemcy w latach II wojny światowej – szczególnie od 1942 roku – w ramach operacji Reinhardt masowo prześladowano Żydów, doprowadzając do ich zagłady w obozach koncentracyjnych i nie tylko. Kary dla ludności polskiej za udzielanie jakiejkolwiek pomocy dla wyznawców religii Mojżeszowej były okrutne – bezwzględna śmierć. Mimo wszystko wielu Polaków aktywnie pomagało Żydom poprzez organizowanie ucieczek z getta lub ukrywanie ich. Równocześnie Niemcy stworzyli system nagradzający donosicieli, wskazujących miejsce przetrzymywania skazanych na zagładę Żydów.

W lipcu 1942 roku fala represji dotarła na Podkarpacie. Po ucieczce z likwidowanego w Rzeszowie getta, do domu rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów (zamieszkujących wieś Markowa) przybyła grupa ośmiu Żydów (z dwóch rodzin), prosząc o ratunek. Ta pozornie niczym nie wyróżniająca się rodzina (w której wychowywało się sześcioro dzieci, a siódme miało wkrótce się narodzić) zdecydowała się udzielić im schronienia. Po dwóch latach, kiedy wyzwolenie od niemieckiej okupacji wydawało się już bliskie, wskutek donosu (przypisywanego granatowemu policjantowi Włodzimierzowi Lesiowi), wszyscy Żydzi schronieni w domu Ulmów oraz ich dobrodzieje wraz z dziećmi – zostali rozstrzelani. Egzekucja miała miejsce nad ranem 24 marca 1944 roku.

Niektórzy, przyglądając się temu wydarzeniu z dystansu czasowego, mogą uznawać czyn państwa Ulmów za kompletnie pozbawiony sensu i nieprzemyślany – zwłaszcza biorąc pod uwagę, czym ta historia się zakończyła. Taka ocena wydaje się tym bardziej uzasadniona, że już od początku można było przewidzieć tragiczny finał. Rodzi się zatem pytanie, czy naprawdę warto było angażować się w tego rodzaju pomoc.

Racjonalnie patrząc, Ulmowie mieli wszelkie możliwe powody, aby odmówić ukrywania Żydów. Stanowili dużą rodzinę, a tymczasem przyszło im dzielić się żywnością i przestrzenią życiową z liczną grupą nowych mieszkańców. Ponadto stale groziło im niebezpieczeństwo odkrycia przez nazistów i śmierć. Stąd też fakt udzielenia schronienia może wydawać się irracjonalny.

Jednocześnie należy zwrócić uwagę na inne uwarunkowania, które wpłynęły na decyzję Ulmów. Jeśli odmówiliby oni ukrywania Żydów, nie było żadnej gwarancji, że ci przeżyją nawet jeden kolejny dzień. Nasi bohaterowie wychodzili zatem ze słusznego dla omawianych czasów założenia, że jeżeli oni nie pomogą, to nikt tego nie zrobi, a wtedy niewinni będą skazani na bezsensowne cierpienie, do czego (jako ludzie z wysokimi standardami moralnymi) nie mogli dopuścić. Odrzekliby się wtedy od swego własnego człowieczeństwa i wynikającego z niego poczucia odpowiedzialności za innych. Wyrzekliby się także swoich ideałów moralnych – zwłaszcza tych, które wypływały z bardzo ważnej w ich życiu historii biblijnej o miłosiernym Samarytaninie.

Według wielu filozofów – w tym Emmanuela Levinasa, który sam przeżył Holocaust – naturalną skłonnością człowieka jako istoty społecznej jest dążenie, by udzielać pomocy potrzebującym. Nie można przewidzieć przyszłości, szczególnie w tak niestabilnym czasie jak wojna, a zatem nie wiemy, czy nasza pomoc będzie miała jakiekolwiek znaczenie, czy będzie skuteczna – a jednak szczerze chcemy dobra dla innych ludzi. Mamy tylko nadzieję. A fakt, że spodziewamy się pomyślności, jest wskaźnikiem siły naszej wiary w sprawiedliwość i dobrą naturę innych ludzi. W przypadku rodziny Ulmów ich siłą była chrześcijańska wiara. I właśnie to kierowanie się najwyższymi pobudkami, jakie mogą w ogóle odznaczać ludzi, przestrzeganie wysokich osobistych moralnych standardów – jest czymś naprawdę zachwycającym w historii męczenników z Markowej; nie wbrew, lecz dzięki swej pozornej irracjonalności.

Ważnym jest także fakt, że w rzeczywistości Ulmowie pomagali nie tylko ośmiorgu Żydom, którzy zginęli wraz z nimi, lecz także wielu innym, dając możliwość stworzenia całkiem nowych rodzin przez dorastające na ich strychu żydowskie dzieci. Oczywiście, te przyszłościowe marzenia zostały brutalnie przerwane i nie zostały zrealizowane, jednak wciąż nie znaczy to, że pomoc Ulmów była niepotrzebna czy bezsensowna, ponieważ nikt w tamtych dniach nie wiedział, że historia skończy się tragicznie. Przypuszczalnie wszystko mogło się powieść.

Świadomi ryzyka Ulmowie postrzegali swych zasad moralnych bez cienia wątpliwości i nawet w okolicznościach ogólnego upadku moralnego, na tle okrucieństwa wojny, byli czuli względem biedy innych. Stanęli po właściwej stronie, a ich postawa została nagrodzona – ogłoszono ich błogosławionymi Kościoła katolickiego, co dla ludzi wierzących jest najwyższą możliwą zapłatą. Ponadto Józef i Wiktoria Ulmowie w 1995 roku zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Jest to wyraźny znak wdzięczności ze strony wszystkich wyznawców religii Mojżeszowej za to, że nie pozostali obojętni względem tragedii narodu żydowskiego w czasach II wojny światowej.

Przesłaniem, jakie niesie historia męczenników z Markowej, jest wezwanie do pozostania czułym wobec bliźniego w potrzebie i udzielanie wszelkiej możliwej pomocy, nawet jeśli nie widzimy natychmiastowych skutków naszych działań. Przykład rodziny Ulmów uczy, że moralnym obowiązkiem nas jako ludzi jest wzięcie odpowiedzialności za tych, którzy proszą o pomoc, i dostarczenie wszystkiego, co jest najbardziej potrzebne. Nie usprawiedliwia nas niemożność odczucia cierpień innych z powodu dystansu utworzonego między nami a nimi poprzez Internet. Pomaganie innym nigdy nie jest irracjonalne, choćby się takim wydawało z powodu niedocenienia czy braku materialnych korzyści. Należy pamiętać, że dobro, którego udzielamy innym, zawsze do nas powróci. Jak czytamy na grobie tragicznie zamordowanej za obronę swoich ideałów moralnych rodziny: „Kto ratuje jedno życie, jakby świat cały ratował”.

Sofiia Tarnavska,16 lat, Ośrodek Kultury i Tradycji Polskich w Żytomierzu

Anna Babinska-Suchowolec, Harwinton, Stany Zjednoczone

Już jest…
Zagląda do okien
Puka do drzwi
Jak wilk tropi swoją ofiarę
i dopada o świcie
Panie otwórz niebo,
bo idą niewinni
Wolisz na nich patrzeć,
niż słuchać ich modlitw
Oni już im przebaczyli
Tylko nam jest trudno
podnieść się z kolan
i spojrzeć jej w oczy…

Simona Kodis, Szkoła Podstawowa im. św Faustyny Kowalskiej w Rzeszy, Litwa

Zobacz film Simony w serwisie YouTube

Tamila Al-Rafai, Stowarzyszenie Świetlica Polska, Taszkient, Uzbekistan

Zobacz film Tamili w serwisie YouTube

Ada Askin, Polskie Stowarzyszenie Kultury i Przyjaźni w Alanyi, Turcja

Alanya, listopad 2023 r.

Józefie…

Jak się przywitać? Od czego zacząć? Pisać do osoby, która nie przeczyta nigdy tego listu to sprawa trudna. Jednak, gdyby ten list trafił w Twoje ręce, gdybyś mógł go przeczytać  - co chciałabym Ci powiedzieć? Natłok myśli, tysiąc słów, podziękowania, życzenia i duma, że ktoś taki jak Ty, jest inspiracją do działań. Spróbuję zatem…

Drogi Józefie, głowo rodziny Ulmów, Twoja niecodzienna codzienność jest dla mnie postawą wielkiej odwagi. Przygarnięcie, ukrywanie i opieka nad tymi, dla których nie było nadziei, to akt wyjątkowego poświęcenia. Dziś już wiem, że poniosłeś najwyższą cenę –  oddałeś życie, i to całej swojej rodziny. Zastanawiam się czy ja umiałabym zdobyć się na taki gest? Człowiek, który naraża siebie i swoich najbliższych, by ratować innych to bohater.

Nie boję się użyć słowa autorytet. Dziś, myślę niewielu miałoby odwagę tak postąpić. Rzeczywistość XXI wieku to pogoń za karierą, sławą, pieniądzem. Żyjemy obok siebie, nie dla siebie. Choć niektórzy udowodnili, że w obliczu wojny pomogą, dadzą schronienie uchodźcom. Tak było po ataku Rosji na Ukrainę. Nasi sąsiedzi chroniąc własne życie, szukali schronienia w Polsce. Wielu naszych rodaków wyciągnęło pomocną dłoń…obudziła się solidarność. Mogę być dumna, że jestem Polką, mimo iż mieszkam za granicą. Cieszę się, że tak jak kiedyś Ty – dziś moi Rodacy pomagają, nie są obojętni na los bezbronnych.

Miłość. To jedno z pierwszych skojarzeń, które nasuwają się, gdy myślę o Tobie i Twojej rodzinie. Uczucie, które wypełniało Wasze relacje okazało się łańcuchem nie do rozerwania. Nie zachwiała go żadna przeciwność losu. Wspieraliście siebie wzajemnie. „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Niesamowite, jak mogliście być dla siebie oparciem. Taka miłość, niezwykła, ponadczasowa, piękna, jej cechy odnajduję u siebie
w rodzinie. Moja mama – Polka, tata – Turek, rodzina dwukulturowa. Łączymy tradycje. Uczymy się siebie wzajemnie. Bierzemy to, co najlepsze. Wszystko po to, by czuć się kochanym i kochać.

Chciałabym Ci podziękować. Przekazać wyrazy uznania. Drogi Józefie, Twoja postawa zasługuje na to by o Tobie dowiedział się świat. Takich ludzi nam brakuje. Współcześni bohaterowie – Superman, Batman, Spiderman to postacie fikcyjne o niezwykłych mocach. Podziwiane na szklanym ekranie. Odległe, nierealne. A przecież Ty udowodniłeś, że bohaterem można być w życiu realnym. Niezwykła moc, którą posiadałeś to wiara w ludzi. Życzę sobie bym miała ją porównywalnie silną, co Twoja. Bycie dobrym człowiekiem nie musi być trudne. Wystarczy chcieć. I Ty to udowodniłeś, w tak trudnych czasach. Dziękuję...

Zastanawiam się jakbym się zachowała, gdybym mogła się z Tobą spotkać. Pierwsza myśl, która mi towarzyszy, pierwsza reakcja to chęć przytulenia. Wiem, że objąłbyś mnie swoim ramieniem, dając wsparcie i nadzieję, że każda rodzina zasługuje na szacunek.

Z wyrazami uznania,

Ada Aşkın

 

{"register":{"columns":[]}}