102. rocznica Bitwy pod Komarowem - wnioski dla współczesnych Polaków
28.08.2022
Nie dopuścimy do tego, żeby chociażby skrawek polskiej ziemi był okupowany przez Rosję. Nie dopuścimy do tego, dlatego, że chcemy, aby Polska była wolna. Dlatego, że chcemy i potrafimy bronić naszej Ojczyzny - powiedział wicepremier Mariusz Błaszczak podczas uroczystości odsłonięcia Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej.
W niedzielę 28 sierpnia br. w Wolicy Śniatyckiej, Mariusz Błaszczak, wicepremier-minister obrony narodowej wziął udział w uroczystym odsłonięciu Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej w ramach obchodów 102. rocznicy Bitwy pod Komarowem.
Chciałbym skierować podziękowania i słowa uznania i szacunku dla wszystkich tych, którzy społecznie przyczynili się do wybudowania tego pomnika. Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie polski rząd, ten pomnik by nie powstał
- mówił podczas uroczystości szef MON.
Wicepremier podczas swojego wystąpienia podkreślił, że wydarzenia sprzed 102 lat są ważnym elementem dla naszej historii. Zwrócił także uwagę, dlaczego dopiero teraz powstał pomnik upamiętniający to wydarzenie.
Ale cóż się działo później, po 1989 r., że tak długo musieliśmy czekać na ten pomnik? Otóż Polską rządzili tacy, dla których polskość to nienormalność, Polską rządzili postkomuniści. Nie przywiązywali wagi do tej bitwy, do polskości. Nie przywiązywali wagi do budowy tożsamości narodowej, a przecież te wydarzenia sprzed 102 lat są bardzo ważnym elementem naszej tożsamości narodowej
- mówił wicepremier.
Szef MON przypomniał, że do bitwy pod Komarowem stanął cały naród, który walczył o odzyskaną niedawno wolność. Mimo, że siły sowieckie były liczniejsze i siały terror, to nasi przodkowie zatrzymali Rosję bolszewicką i uratowali Europę przed czerwoną nawałą.
102 lata temu nasi przodkowie zatrzymali tych, którzy próbowali odbudować imperium czerwonej Rosji. Biała Rosja rozpadła się w wyniku I wojny światowej, ale zmieniła kolor i ci, którzy szli na Warszawę i zostali zatrzymani 15 sierpnia 1920 roku pod stolicą, próbowali jeszcze 31 sierpnia 1920 r. tu pod Komarowem zmienić losy tej bitwy, tej wielkiej bitwy. Nie udało im się dlatego, że do walki stanęli żołnierze Wojska Polskiego, ochotnicy, do walki stanął cały naród
- przypomniał szef MON.
Wicepremier porównał historyczne wydarzenia z obecną wojną na Ukrainie, z tym jak zachowują się rosyjscy żołnierze, kiedy Rosją rządzi Władimir Putin. Minister dodał, że odpowiedzią na te zagrożenia jest przede wszystkim pamięć i konsekwencja we wzmacnianiu i rozwijaniu Wojska Polskiego.
Zadaniem całego polskiego rządu, ale także pana prezydenta Andrzeja Dudy, jako zwierzchnika sił zbrojnych, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest stwarzanie warunków do tego, żeby żołnierze Wojska Polskiego mogli skutecznie obronić naszą Ojczyznę. I tak się dzieje
- zapewnił szef MON.
***
Bitwa pod Komarowem (102 lata temu) była największą bitwą kawalerii XX wieku i jedną z decydujących batalii wojny polsko-bolszewickiej. 31 sierpnia 1920 roku starły się bolszewicka 1. Armia Konna Siemiona Budionnego, idąca w kierunku Warszawy na pomoc Frontowi Zachodniemu Michaiła Tuchaczewskiego, z polską 1. Dywizją Jazdy pod dowództwem płk. Juliusza Rómmla. Siły polskie liczyły około 1,5 tys. żołnierzy, radzieckie – ponad 6 tys. Mimo takiej przewagi polscy kawalerzyści pokonali przeciwnika. W bitwie zginęło lub zostało rannych około 300 polskich żołnierzy i około 4 tys. bolszewików. Od 2009 roku dzień bitwy obchodzony jest jako Święto Kawalerii Polskiej.
W miejscu walk stanął Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej. Monument upamiętniający żołnierzy, którzy walczyli o polską niepodległość, a także wielką zwycięską bitwę pod Komarowem. Pomnik stanął w miejscu, gdzie rozegrała się batalia, w Wolicy Śniatyckiej niedaleko miejscowości Komarów-Osada na Lubelszczyźnie.
>>> GALERIA - Odsłonięcie Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej