Obchody 74. rocznicy Powstania Warszawskiego
01.08.2018
W środę 1 sierpnia br. w Warszawie odbyły się główne uroczystości upamiętniające 74. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Podczas uroczystości Mariusza Błaszczaka, ministra obrony narodowej reprezentował Marek Łapiński, podsekretarz stanu w MON.
Wiceminister Łapiński złożył kwiaty pod pomnikiem u zbiegu ul. F. Chopina i Al. Ujazdowskich oddając hołd generałowi Stefanowi Roweckiemu "Grotowi" oraz wziął udział w uroczystościach na ulicy Wiejskiej przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
W 74. rocznicę Powstania Warszawskiego składając wieniec na grobie generała Antoniego Chruściela „Montera” na Powązkach wiceminister Marek Łapiński oddał cześć dowódcy bitwy o Warszawę.
O godzinie "W" wiceminister wziął udział w uroczystości oddania hołdu powstańcom przed Pomnikiem Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Hołd powstańcom w godzinę "W" oddali weterani, warszawiacy i przedstawiciele władz, w tym prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Zgromadzeni minutą ciszy uczcili pamięć powstańców. Odegrano Mazurek Dąbrowskiego i hejnał Warszawy. Następnie modlitwę w intencji poległych powstańców odmówił biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek.
- Dziś, stojąc w zadumie przy pomniku Gloria Victis, obejmujemy miłością i modlitwą poległych i zmarłych uczestników Powstania Warszawskiego. Oddajemy cześć zwyciężonym, lecz niepokonanym. Wasze poświęcenie, utrata zdrowia, a nawet życie złożone na ołtarzu ojczyzny miały sens. To one przyczyniły się do triumfu tych wartości, dla których warto żyć, i za które warto umierać - wolność i suwerenność naszej ojczyzny. Zwyciężyliście - podkreślił biskup polowy Wojska Polskiego.
Na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli wiceminister Marek Łapiński wziął udział w modlitwie międzyreligijnej i złożył wieniec na kurhanie pod pomnikiem „Polegli – Niepokonani”, w którym spoczywają prochy ponad stu tysięcy mieszkańców Warszawy i powstańców.
***
Marek Łapiński podsekretarz stanu w MON, 31 lipca 2018 roku wziął udział w uroczystej polowej mszy świętej i apelu pamięci uczestników Powstania Warszawskiego w 1944 roku. We wtorek przy Pomniku Bohaterów Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich upamiętniono uczestników 63 – dniowego zrywu w 1944 roku. W uroczystościach uczestniczyli: prezydent RP, przedstawiciele rządu i parlamentu, władz samorządowych, organizacji powstańczych i kombatanckich oraz mieszkańcy stolicy.
- To dlatego mamy wolną Polskę, że zawsze w naszym narodzie byli tacy, którzy wierzyli, że ich wola jest silniejsza niż wola wroga (...). I dlatego warto było stanąć do powstania warszawskiego, i dlatego warto było walczyć o wolność, i dlatego warto było czynić wszystko, aby zrzucić niemieckie okowy - podkreślił prezydent Andrzej Duda w przemówieniu.
Apel na Placu Krasińskich poprzedziła msza święta z udziałem powstańców, wojska i innych służb mundurowych, korpusu dyplomatycznego, harcerzy i mieszkańców stolicy sprawowana w intencji powstańców, którą koncelebrował biskup polowy WP Józef Guzdek. W homilii biskup polowy przypomniał, że dziś w sposób szczególny "pragniemy wspomnieć bohaterski czyn oraz modlić się za poległych i zmarłych uczestników Powstania Warszawskiego". - Chcemy przekazać wyrazy uznania i okazać wdzięczność tym, którzy latem 1944 roku polskie drzewo wolności podlewali własną krwią - zaznaczył.
Dodał, że sprawując mszę św. w miejscu uświęconym męczeńską krwią rodaków, uczestnicy proszą Boga o dar pokoju.
- Oby już nigdy polskie drzewo wolności nie musiało być podlewane krwią żołnierzy i ludności cywilnej. Z tego miejsca krew powstańców woła o wierność Bogu i troskę o ojczyznę. Potrzeba nam zgody, potrzeba nam jedności - zaapelował hierarcha.
Wtorkowe uroczystości zakończył koncert muzyki patriotycznej „Sierpniowa miłość” na Placu Krasińskich.
***
Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 o godzinie 17.00. Bezpośrednie dowództwo nad oddziałami Okręgu Warszawskiego AK sprawował płk dypl. Antoni Chruściel „Monter”. Po 63 dniach walki wobec wyczerpania możliwości kontynuacji walki, dowódca AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” decyduje się na kapitulację. Pod koniec września rozpoczynają się pertraktacje o poddanie miasta. 2 października w Ożarowie podpisany zostaje układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
***
31 lipca 1944 r., Komendant Główny AK gen. Tadeusz Komorowski "Bór" wydał dowódcy Okręgu AK Warszawa Miasto płk. Antoniemu Chruścielowi, ps. "Monter", rozkaz o rozpoczęciu 1 sierpnia 1944 r. powstania w Warszawie. "Po pięciu blisko latach nieprzerwanej i twardej walki prowadzonej w podziemiach konspiracji stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku" - głosił rozkaz "Bora". W Powstaniu Warszawskim Chruściel (ur. w 1895 r.) był dowódcą całości walczących sił. 9 września 1944 r. skierował list do dowódcy AK gen. "Bora", domagając się odroczenia decyzji kapitulacji. Awansowany do stopnia generała brygady rozkazem Naczelnego Wodza z 14 września 1944 r. "za wybitne dowodzenie i przykład osobistego męstwa w walkach o Warszawę". Antoni Chruściel przed I wojną światową działał w ruchu niepodległościowym; w szeregi odrodzonego Wojska Polskiego trafił w grudniu 1918 r. W kampanii polskiej 1939 r. dowodził 82. Syberyjskim Pułkiem Strzelców. Po kapitulacji twierdzy w Modlinie został wzięty do niewoli i osadzony w niemieckim obozie jenieckim w Działdowie (Soldau); w końcu października tego roku został zwolniony.
Od czerwca 1940 r. Chruściel działał w konspiracji. Należał do zwolenników wybuchu powstania w Warszawie, choć zarazem przestrzegał przed skutkami niedostatku broni i amunicji. W Powstaniu Warszawskim był dowódcą całości walczących sił. Po kapitulacji oddziałów powstańczych przebywał w obozach jenieckich w Niemczech, gdzie uwolniły go oddziały amerykańskie. Po demobilizacji oddziałów polskich w 1948 r. pozostał na emigracji w Londynie. Od 1956 r. mieszkał w Waszyngtonie; tam też zmarł w 1960 r. W 2004 r. jego prochy zostały przewiezione do Polski i pochowane na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.