Pamięci „Trzech Komandorów”
15.12.2017
– Przywołujemy ich nazwiska, imiona, pamięć, by Polacy wiedzieli, jak wielką cenę ich przodkowie zapłacili za wolność. Stanowią symbol naszej niepodległości – mówił minister Antoni Macierewicz o trzech oficerach straconych po tzw. procesie komandorów.
Minister Macierewicz podczas uroczystości patriotycznej z wojskową asystą honorową przed pomnikiem Obrońcom Helu, przy trumnach ze szczątkami oficerów, przypomniał, że oficerowie Marynarki Wojennej RP byli „wierni swoim rodakom i przysiędze wojskowej” za co spotkała ich śmierć:
– I czekali wrzuceni do dołów śmierci pod Cmentarzem Powązkowskim w Warszawie. Bo tam wrzucono ich po latach męczarni, tortur, prześladowania i zakopano tak, by ich imię nigdy nie zostało przypomniane. Tak, by ich męczeństwo nikomu nie było znane. Tak, by los Marynarki Wojennej, los Polski, los polskich oficerów, tych którzy byli wierni ojczyźnie, został na zawsze zapomniany. By nie pamiętano, czym jest Polska, by nie pamiętano, czym jest godność oficera polskiego - zaakcentował minister Macierewicz.
Minister Obrony narodowej wręczył rodzinie akt pośmiertnego mianowania kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego na stopień komandora.
Miejsce pochówku oficerów przez długie lata nie było znane. Zlokalizował je zespół badaczy IPN na tzw. Łączce na warszawskich Powązkach. – Jesteśmy dumni, że możemy dzisiaj stać naprzeciwko tych trumien, jesteśmy dumni, że możemy oddać im ostatnią posługę, jesteśmy dumni, że ich imiona będą zawsze towarzyszyły polskiej Marynarce i polskiemu wojsku – powiedział minister obrony narodowej. Dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża Władysław Szarski przypominając tragiczne losy zamordowanych oficerów MWRP powiedział:– Dzisiaj nasi bohaterowie, helscy komandorzy po raz ostatni odwiedzają Hel, który z takim poświęceniem w 1939 roku bronili. Swoim oddaniem dla ojczyzny, swoją fachowością i swoim poświęceniem zasłużyli na naszą wieczną pamięć. Po pięciu latach niemieckiej niewoli zdecydowali się na powrót do ojczyzny i do swoich rodzin. Ponieważ ojczyzna była dla nich matką, bez względu na okoliczności. Po pięciu latach sukcesów w odbudowaniu Marynarki Wojennej, po zaszczytach i awansach, które ich spotkały trafili w tryby zorganizowanej stalinowskiej machiny do niszczenia ludzi. Zaczęto ich oskarżać o najcięższą z zbrodni, którą można zarzucić oficerowi dumnemu ze swojego patriotyzmu - o zdradę ojczyzny. To wszystko z tego powodu że byli wyszkoleni w innej Polsce i nazwano wrogami ojczyzny. (…)Ta niezasłużona tragedia, te publikowane na ich temat steki obelg i fałszywych oskarżeń zostały zakończone najcięższymi wyrokami wydanymi w majestacie stalinowskiego prawa, a potem trzema zbrodniami wykonanymi „po katyńsku” - strzałem w tył głowy. My w Helu nigdy nie zapomnimy naszych komandorów.
Podczas uroczystości minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wręczył medale, które przyznał w uznaniu zasług położonych w dziedzinie rozwoju i umacniania obronności Rzeczypospolitej Polskiej Złote Medale „Za Zasługi Dla Obronności Kraju” niżej wymienionym bohaterom gdańskiego Grudnia’ 70:- Chojnacki Szczepan
- Jarosz Zbigniew
- Jasiński Jan
- Podhajski Ryszard
- Szyler Józef
- Zdrojewski Sławomir
pośmiertnie:
- Górski Jerzy
- Lenarciak Henryk
- Oziębło Stanisław
- Szczepański Tadeusz
- Szołoch Kazimierz
- Zejser Zofia
***
- 65 lat obrońcy polskiego wybrzeża, zamordowani w zdradziecki sposób, czekali na ten moment; dzisiaj wreszcie możemy ich pożegnać z honorami należnymi bohaterom Rzeczypospolitej - powiedział Prezydent Andrzej Duda na pogrzebie trzech oficerów Marynarki Wojennej straconych przez komunistyczne władze, który odbył się w sobotę 16 grudnia br.
Prezydent wziął udział w Gdyni w pogrzebie Stanisława Mieszkowskiego, Jerzego Staniewicza i Zbigniewa Przybyszewskiego, straconych w grudniu 1952 r. przez komunistyczne władze po sfingowanym procesie.
Postanowieniem Prezydenta RP na wniosek ministra obrony narodowej na stopień kontradmirała został mianowany pośmiertnie Jerzy Staniewicz.
Andrzej Duda w swym przemówieniu podkreślił, że na ten moment obrońcy polskiego wybrzeża czekali 65 lat. Komandorowie - jak podkreślił - do końca byli wierni słowom przysięgi "Morze nasze morze wiernie ciebie będziem strzec". - Za to właśnie zobowiązanie oddali życie, bo bronili polskiego wybrzeża w 39 r. przed Niemcami, a potem wrócili do Polski po to, żeby nadal pełnić swoją służbę na morzu dla Rzeczypospolitej - mówił prezydent.
Zdjęcia (4)
- Ostatnia modyfikacja:
- 15.12.2017 23:03 administrator gov.pl
- Pierwsza publikacja:
- 15.12.2017 23:03 administrator gov.pl