Szef MON uczcił Powstanie Styczniowe
22.01.2018
– To właśnie mit Powstania Styczniowego, to wychowanie w kulcie tych, którzy oddali swoje życie, powstając przeciwko reżimowi, dało podwaliny do tego, że kolejne pokolenia stanęły do walki i Polska wybiła się na niepodległość 100 lat temu – powiedział minister Mariusz Błaszczak podczas obchodów 155. rocznicy Powstania Styczniowego.
W poniedziałek premier RP Mateusz Morawiecki oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uczestniczyli w uroczystościach zorganizowanych przed Bramą Straceń Cytadeli Warszawskiej z okazji 155. rocznicy Powstania Styczniowego.
– W tamtym pamiętnym roku, 155 lat temu Powstanie Styczniowe było wprawdzie aktem desperacji, odwagi, ale nie było aktem szaleństwa – podkreślił premier RP Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że w 1200 potyczkach, bitwach wzięło udział ponad 150 tys. uczestników i powstańców.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił, że Powstanie Styczniowe było ostatnim powstaniem, w którym solidarnie wystąpiły przeciwko rosyjskiemu okupantowi wszystkie narody Rzeczypospolitej.
– Powstanie Styczniowe, to również powstanie, w którym przedstawiciele innych narodów stanęli ramię w ramię z nami, walcząc o naszą niepodległość – mówił minister Mariusz Błaszczak, wskazując na liczny w nim udział Węgrów czy Włochów. Szef MON zwrócił też uwagę na postawę kobiet, które – wspierały swoich mężów i synów idących na bój. To później wdowy wychowywały dzieci w kulcie Powstania Styczniowego. To panie, które nosiły się na czarno, które wykorzystywały biżuterię narodową, które w ten sposób potwierdzały polskość, determinację do wywalczenia niepodległości – podkreślił minister. – To one wychowały te kolejne pokolenia, które stanęły do walki, których walka zakończyła się sukcesem w roku 1918 r.– dodał szef MON.
Uroczystość zakończyło uroczyste złożenie wieńców pod Bramą Straceń Cytadeli Warszawskiej.
***
Wieczorem minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uczestniczył we mszy świętej odprawianej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. O godz. 19.00 szef MON wziął udział w uroczystościach odbywających się przed Krzyżem i Głazem Pamięci Romualda Traugutta.
Przypominając moment wybuchu Powstania Styczniowego szef MON powiedział: - to data, którą pamiętamy. To postawa godna najwyższej pochwały. 155 lat temu Polacy poszli w bój, poszli walczyć za Ojczyznę. Cześć i chwała bohaterom!
Jak podkreślił minister Mariusz Błaszczak - kiedy patrzymy na postawę naszych przodków to wyrażamy najwyższe uznanie. Trzeba odwoływać się do postawy bohaterskiej, w oparciu o ten fundament budować przyszłość, Wojsko Polskie i etos służby.
***
22 stycznia 1863 r. Komitet Centralny Narodowy przekształcił się w Rząd Narodowy i wydał manifest wzywający naród do powstania pod zaborem rosyjskim. Ogłosił także równouprawnienie wszystkich obywateli i uwłaszczenie chłopów.
6 tys. powstańców zaatakowało rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. Był to największy zryw narodowo-wyzwoleńczy Polaków przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Powstanie rozszerzyło się na cały kraj, a następnie na tereny Litwy, Białorusi i Ukrainy. Trwało do jesieni 1864 roku, a utworzone wtedy "państwo podziemne" funkcjonowało jeszcze w 1865 roku. Ostatni oddział partyzancki ks. Stanisława Brzóski, działający na Podlasiu, został rozbity w kwietniu 1865 roku.
W walkach wzięło łącznie udział co najmniej 200 tys. powstańców. Bilans zrywu był tragiczny – kilkadziesiąt tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan, 38 tys. osób zesłanych na Syberię. Mimo klęski militarnej, powstanie umocniło świadomość narodową i miało wpływ na dążenia niepodległościowe następnych pokoleń.
17 października 1863 r. władzę naczelną – jako dyktator powstania – przejął Romuald Traugutt. Przeprowadził reorganizację rządu. 10 kwietnia 1864 r. Romuald Traugutt został aresztowany i osadzony w warszawskiej Cytadeli, a 5 sierpnia 1864 r. – stracony w publicznej egzekucji wraz ze swoimi czterema najbliższymi współpracownikami z Rządu Narodowego.