Ta śmierć jest olbrzymią stratą dla Wojska Polskiego
14.07.2018
- Był człowiekiem młodym, ale doświadczonym pilotem. Latanie było jego powołaniem. Od najmłodszych lat pasjonował się lotnictwem. Szczycił się godnością oficerską i dyplomem najlepszej szkoły. Strzegł polskiego nieba. Był wierny do końca przysiędze wojskowej - powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podczas uroczystości pogrzebowych pilota, kapitana Krzysztofa Sobańskiego.
W sobotę w Pruszczu Gdańskim odbyły się uroczystości pogrzebowe pilota, który zginął w katastrofie lotniczej samolotu MiG29 w Sakówku pod Pasłękiem. W ostatniej drodze oficerowi Wojska Polskiego towarzyszyła rodzina, przyjaciele, dowódcy. W uroczystości uczestniczył także Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
- Ta śmierć jest olbrzymią stratą dla Wojska Polskiego. Chcę Pana pożegnać słowami Marszu Lotnika „A tych co pozostali, trwoga nie przenika, Radość skrzydła nam rozwija, Nie przeraża z śmigieł krzyż, Nigdy nie ścichnie w dali, Mocny głos silnika, Lecieć, a nie dać się mijać, Zawsze wzwyż” – mówił szef MON.
Decyzją ministra obrony narodowej pilot Krzysztof Sobański został pośmiertnie awansowany na stopień kapitana oraz odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
- Kilka słów nie wyczerpie tego, co mamy dziś w sercach, my członkowie lotniczej rodziny. (…) Twoje odejście jest ciosem dla nas wszystkich. Nasza obecność tu pokazuje, jaką jest to dla nas wszystkich tragedią. Odszedłeś bez słów pożegnania, jako oddany syn, brat, mąż i wspaniały ojciec. Zrobimy wszystko, żeby choć w małej części wypełnić pustkę, która po tobie została. (…) Zawsze byłeś przekonany o tym, że nikt nie żyje i nie umiera dla siebie. Choć nie do końca wiemy, czemu to się wydarzyło, to wierzymy, że tak jest. Twoje odejście jest dla nas wielką tragedią. Zawsze będziesz żył w naszych sercach i w naszej pamięci. Wierzymy, że będziesz nam towarzyszył w każdym locie – mówił podczas uroczystości pogrzebowych kolega tragicznie zmarłego pilota.
6 lipca 2018 roku o godzinie 1.57 w okolicach m. Pasłęk (woj. Warmińsko- Mazurskie), podczas lotów nocnych, rozbił się samolot MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Pilot zdołał się katapultować, jednak nie przeżył wypadku. Tragicznie zmarły pilot miał ponad 800 godzin wylatanych w powietrzu w tym ponad 600 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe. Wielokrotnie brał udział w ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych.