Żołnierze WOT zasługują na szacunek. Nie ma zgody na obrażanie ich.
12.10.2023
"Wczoraj Donald Tusk nazwał żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej parawojskiem. (…) Stanowczo potępiamy takie słowa i mówimy, że stoimy murem za polskim mundurem. Wspieramy żołnierzy Wojska Polskiego, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i dziękujemy im za ich służbę. Codzienną ofiarną służbę. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej to polscy patrioci" - powiedział minister Mariusz Błaszczak podczas briefingu prasowego.
W czwartek (12 października br.) w gmachu Ministerstwa Obrony Narodowej odbył się briefing szefa MON oraz wiceministrów Michała Wiśniewskiego oraz Wojciecha Skurkiewicza w obronie dobrego imienia Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Ponad 38 tysięcy liczą szeregi żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. To ludzie, którzy łącza swoją aktywność zawodową ze służbą wojskową. To ludzie, którzy poświęcają swój wolny czas, żeby pomagać innym, żeby pomagać swoim sąsiadom. To ludzie, którzy zasłużyli na szacunek, a nie na tego rodzaju inwektywy, nie na słowa ich obrażające. (…) Żołnierze WOT, wtedy kiedy była epidemia, bardzo ofiarnie służyli bezpieczeństwu naszego kraju. Zawsze są obecni w sytuacji, w której jest konieczność usuwania skutków klęsk żywiołowych. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej od dwóch lat służą na granicy Rzeczypospolitej Polskiej wspierając Straż Graniczną. Są obrażani przez posłów opozycji, którzy próbowali wywrzeć na nich presję, żeby otworzyli granicę. Są obrażani przez celebrytów związanych z opozycją.
- powiedział szef MON.
Dziś formacja liczy już ponad 38 tysięcy żołnierzy. O unikalności formacji świadczy fakt, że blisko 90 procent z nich to żołnierze-ochotnicy, którzy służbę wojskową łączą z pracą zawodową.
- Wojska Obrony Terytorialnej mają szczególne miejsce zagwarantowane jeżeli chodzi o obronę powszechną. Dzisiaj te słowa krytyki, próba dezawuowania ale także ingerencja w ten system ze strony Donalda Tuska jest absolutnie nieuprawniona. (…) Nie ma zgody na to, żeby obrażać żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej nazywając ich, jak to mówią politycy Platformy Obywatelskiej, weekendowym wojskiem
- mówił z kolei wiceminister Wojciech Skurkiewicz.
- Byłem dzisiaj na granicy we wsi, która graniczy z Białorusią. Zdanie, które było cały czas powtarzane przez mieszkańców tamtych właśnie wsi, to było to, że były to haniebne słowa. Dlatego, że właśnie dzięki żołnierzom Rzeczypospolitej Polskiej, w tym Wojsk Obrony Terytorialnej oni mogą żyć w bezpiecznym miejscu. Oni mogą normalnie się rozwijać, mogą normalnie wychowywać dzieci. Dla nich jest to niepojęte, jak można tak szkalować polski mundur
- zaznaczył uczestniczący w spotkaniu z mediami Michał Wiśniewski podsekretarz stanu w MON.
***
Formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej rozpoczęło się 1 stycznia 2017 roku. Dziś ich szeregi zasila ponad 38 tys. ochotników, którzy służą w 18 brygadach rozlokowanych na terenie całego kraju. To, co odróżnia WOT od innych rodzajów sił zbrojnych, to fakt, że ich szeregi zasilają w głównej mierze ochotnicy, którzy zdecydowali się łączyć pracę zawodową ze służbą w wojsku. Co istotne, Terytorialsi na co dzień współpracują z żołnierzami wojsk operacyjnych, ale przede wszystkim wspierają lokalne społeczności.