20 maja, czyli Światowy Dzień Pszczół
20.05.2022
Żyje ich w Polsce około 470 gatunków, czyli mniej więcej tyle, ile gatunków ptaków. Za to na całym świecie opisano gatunków ponad 20 tys. Żyją samotnie, w luźno powiązanych grupach lub w rodzinach o skomplikowanym systemie społecznym, zakładając gniazda w ziemi, opuszczonych norach lub dziuplach, pustych łodygach, czy martwym drewnie. Są istotnymi zapylaczami, zarówno roślin uprawnych jak i dzikich. Mowa oczywiście o pszczołach. Dziś, 20 maja, przypada ich święto.
O pszczołach i szerzej o zapylaczach mówi się w ostatnich latach dużo. Zarówno o tym, jak istotne są dla przyrody i dla ludzi, ale też o obserwowanym ich zanikaniu. Około ¾ roślin uprawnych wymaga udziału zwierząt w zapylaniu ich kwiatów. I wbrew pozorom, głównymi zapylaczami nie są dobrze nam znane, żyjące w ulach, hodowlane pszczoły miodne, lecz przede wszystkim pszczoły dzikie, często gatunki samotnicze. I to właśnie one są też szczególnie narażone na zagrożenia wynikające ze zmian w środowisku.
Pszczoły są bardzo zróżnicowaną grupą owadów. Największą z polskich pszczół jest widoczna na ilustracji zadrzechnia fioletowa, której długość może dochodzić nawet do ok 2,5 - 3 cm. Charakterystyczne jest też jej czarne ubarwienie i fioletowe skrzydła. Pszczoła ta aż do początków XXI w. była uważana w Polsce za wymarłą, jednak w ostatnich latach obserwuje się jej powrót. Podobne rozmiary osiąga też druga z występujących w Polsce zadrzechni – zadrzechnia czarnoroga, czy samice trzmielca. Z kolei najmniejsze polskie pszczoły zaliczamy do rodzaju smuklików. Ich wielkość to około 4-5 mm. Niektóre ze smuklikowatych cechują się także charakterystycznym, metalicznym połyskiem. Nie każdy wie, że pszczołami są też spotykane powszechnie trzmiele.
Jak wspominaliśmy, to głównie dzikich pszczół dotyka obserwowane obecnie zanikanie tych owadów. Do głównych zagrożeń należą m.in.:
- utrata dostępnych miejsc do zakładania gniazd, czyli m.in. starego, obumierającego i próchniejącego drewna;
- utrata siedlisk, przez przekształcanie ich w tereny uprawne lub pod zabudowę;
- gatunki inwazyjne;
- zmiany klimatu i wywołanie nimi ekstremalne zjawiska pogodowe;
- zanik różnorodności biologicznej. Niektóre z gatunków pszczół są bardzo wybredne w poszukiwaniu pokarmu i żerują na kwiatach jedynie wybranych gatunków roślin;
- chemizacja rolnictwa, w tym używanie szkodliwych dla pszczół pestycydów, szczególnie z grupy neonikotynoidów.
W stronę walki z tymi zjawiskami powinny się kierować nasze działania ochronne, zarówno te indywidualne, lokalne jak i systemowe działania na dużą skalę. Starajmy się zachować w środowisku możliwie dużo martwego drewna. Jest ono niezwykle istotne dla przetrwania nie tylko pszczół, lecz także wielu innych owadów, ale też wielu gatunków grzybów czy ptaków. Mogą to być zarówno obumarłe drzewa, ale też stare elementy drewnianej architektury, jako szopy czy płoty. Dbajmy o różnorodność biologiczną, nie tylko na terenach dzikich, lecz też w miastach i na wsiach. Do minimum ograniczmy koszenie trawników, pozwólmy rosnąć łąkom kwietnym. Sadźmy rodzime gatunki roślin – kwiatów, krzewów i drzew. Przywracajmy na wsiach miedze i zadrzewienia śródpolne, będące siedliskiem wielu gatunków. Starajmy się dążyć do ograniczenia stosowania pestycydów w rolnictwie i stosujmy wszelkie działania zapobiegające zmianom klimatu, opisane chociażby na stronach kampanii Nasz Klimat.
Warto też poruszyć temat popularnych w ostatnich latach miejskich pasiek. Wbrew pozorom, nie przyczyniają się one do poprawy stanu dzikich zapylaczy, a nawet wręcz odwrotnie, mogą im szkodzić. Duże rodziny hodowlanej pszczoły miodnej mogą stanowić silną konkurencję dla dzikich pszczół w walce o pożywienie. Dlatego też, zamiast zakładać ul i wprowadzać do niego rodzinę hodowlanej rasy pszczoły miodnej, skierujmu swój wysiłek na pomoc dzikim owadom żyjącym już wokół nas.