104 pradziejowe studnie z Kwiatkowa. Archeolodzy poznali ich funkcje
14.08.2019
Były źródłem wody pitnej dla ludzi, ale pełniły też funkcje rytualne. Przechowywano w nich także żywność i moczono len. Archeolodzy poznali funkcje 104 studni sprzed blisko 2 tys. lat z Kwiatkowa (Wielkopolska). Takie ich nagromadzenie to unikat w skali Europy Środkowej.
Kwiatków położony jest w dolinie Warty, w Kotlinie Kolskiej. To tamtędy, zdaniem części badaczy, mogła prowadzić jedna z odnóg „szlaku bursztynowego” w pierwszych wiekach naszej ery. Była to domniemana trasa kupiecka łącząca Cesarstwo Rzymskie z Barbaricum – tym mianem Rzymianie określali ziemie poza swoimi granicami. To w tym miejscu w 1996 r. odkryto starożytną osadę, a wykopaliska rozpoczęły się kilka lat temu.
Według archeologów osadę, która była ważnym centrum produkcyjnym, zamieszkiwała społeczność kultury przeworskiej identyfikowana m.in. z Wandalami.
"Natrafiliśmy tam na prawdziwy wysyp studni - w sumie w czasie badań odkryliśmy ich 104. W obrębie żadnej pradziejowej osady z Europy Środkowej nie znaleziono aż tak dużego nagromadzania tego typu instalacji" - opowiada PAP dr Magdalena Piotrowska z Instytutu Archeologii UAM w Poznaniu.
W ostatnim czasie archeolodzy dokładnie przeanalizowali zawartość większości ze studni z Kwiatkowa. Okazało się, że nie służyły one wyłącznie jako źródło wody pitnej dla mieszkańców osady, jak można by się było spodziewać.
"Studnie wykorzystywano w Kwiatkowie często na potrzeby rzemiosł wymagających użycia wody" - wskazuje badaczka; na przykład do wstępnej obróbki lnu.
Wewnątrz kilku ze studni archeolodzy odkryli drewniane narzędzia, które mogły być tzw. kijankami do lnu (te odkryte w Kwiatkowie przypominały łopatki). Jak wyjaśnia badaczka, narzędzia te służyły do obijania suchego lnu - główki lnu obijano kijankami, aby oddzielić je od łodyżek. Następnie obity len umieszczano w wodzie. W ten sposób oddzielały się zdrewniałe części łodyg od włókna. W jednej ze studni udało się nawet znaleźć ziarna lnu zwyczajnego (Linum usitatissimum).
Co więcej, w sąsiedztwie niektórych z tych studni znajdowało się skupisko palenisk, które także mogło służyć do suszenia półsurowca.
Zdaniem badaczki część ze studni mogła być przypisana do jednego konkretnego domostwa. W Kwiatkowie zachowały się pozostałości półziemianek, przy których znajdowały się tego typu ujęcia wody. Z kolei studnie położone poza centralną częścią pradziejowej osady były zapewne używane przez wszystkich mieszkańców, np. do pojenia zwierząt.
Rzemiosłem wymagającym dużej ilości wody jest garbarstwo. W Kwiatkowie w jednej ze studni znaleziono fragmenty poroża – archeolodzy sugerują, że być może ta studnia służyła do namaczania rogu przed jego obróbką. Z reguły tego typu studnie znajdowały się na obrzeżach osad.
Dr Piotrowska sugeruje, że część z odkrytych przez nią studni mogła również pełnić funkcje rytualne - w kilku z nich znaleziono szczątki psów. "Pochówki psów spotykane są w społeczności kultury przeworskiej, jednak w kontekście studni nie należą one do częstych znalezisk" - podkreśla badaczka.
W innych studniach znaleziono też kamienie żarnowe, które mogły symbolizować zamykanie, jak również ślady spalenizny - być może związane z odprawianymi rytuałami.
Archeolog zwraca uwagę, że studnie mają bogatą symbolikę. Z badań etnograficznych wynika, że traktowano je w szczególny sposób. "W jej głębinach znajdowała się woda, postrzegana jako droga łącząca sferę sacrum i profanum – były zatem obiektem o charakterze mediacyjnym" - opowiada. Zaznacza, że czasem ich funkcja (po zakończeniu działania jako źródło wody) bywała bardzo przyziemna - część z nich była po brzegi wypełniona odpadkami.
Studnie były też wykorzystywane jako prymitywne "lodówki". Znaleziska w postaci fragmentów koszyków każą sądzić archeologom, że żywność umieszczano w nich w chłodzie, ponad lustrem wody.
Szczegółowe badania wykazały, że wody gruntowe w Kwiatkowie miały wartki przepływ, co oznacza, że woda była dobrej jakości. Jednocześnie sprawiał on, iż studnie ulegały szybkiemu zapiaszczeniu, co zapewne miało wpływ na ich porzucanie i kopanie nowych ujęć wody. "To może tłumaczyć nadzwyczajnie dużą liczbę studni w Kwiatkowie, chociaż kluczowa była ich bardzo różnorodna funkcja" - dodaje dr Piotrowska.
Obecne badania sfinansowano ze środków Narodowego Centrum Nauki. (PAP)
autor: Szymon Zdziebłowski