Historia Zbigniewa Matysiaka ps. Kowboj zamknięta w książce
01.03.2023
W Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” minister Przemysław Czarnek wziął udział w promocji książki Rafała Dobrowolskiego „Kowboj. Jak nigdy się nie poddać. Historia Zbigniewa Matysiaka”. W spotkaniu udział wzięła córka bohatera Iwona Pidek, autor książki Rafał Dobrowolski oraz Marcin Krzysztofik z IPN.
- Pozostaje w naszej pamięci jako wspaniały Polak i patriota, o dużym poczuciu humoru i jeszcze większym rozumieniu, czym jest honor. Uczył nas tego podczas każdego spotkania. Gdy w 2016 roku odwiedził Lubelski Urząd Wojewódzki, zwrócił uwagę, że w urzędzie państwowym wolnej Polski wiszą portrety czołowych działaczy komunistycznych. Po jego uwagach naprawiłem błąd z przeszłości, a ze ściany zdjęliśmy portrety wojewodów, którzy pełnili swoje funkcje w czasach PRL. To był akt sprawiedliwości wobec osób prześladowanych przez totalitarne państwo i jego funkcjonariuszy – napisał minister wspominając Zbigniewa Matysiaka.
Zbigniew Matysiak ps. „Kowboj”, „Dym” (1926-2018)
Urodził się 26 marca 1926 roku w Lublinie. Jako wysportowany harcerz i młody bokser już w wieku piętnastu lat znalazł się w konspiracji niepodległościowej, a dwa lata później złożył przysięgę jako członek lubelskiej grupy konspiracyjnej AK.
W 1945 r. trafił do oddziału Romana Dumy „Romana”, należącego do zgrupowania samoobrony AK-DSZ Hieronima Dekutowskiego „Zapory” walczącego z systemem komunistycznym. Brał udział w wielu akcjach zbrojnych w rejonie kraśnickim i janowskim. W maju 1946 r. został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Trafił do ciężkiego aresztu UB przy ul. Krótkiej w Lublinie, następnie do więzienia śledczego o złej sławie na Zamku Lubelskim i do więzienia w Sieradzu. Był torturowany i skazany, ale nie przyznał się do członkostwa w organizacjach konspiracyjnych. Wyszedł na wolność w 1947 r. za sprawą amnestii.
Zmagał się z przeciwnościami tworzonymi przez władze komunistyczne wobec żołnierzy podziemia niepodległościowego. Był inwigilowany, nie mógł znaleźć pracy, a jako „zapluty karzeł reakcji” zwalniano go z pracy bez powodu. Po kilku latach zmian, udało mu się dostać Lubelskiej Fabryki Wag, gdzie pracował do emerytury. W międzyczasie powrócił do aktywnego życia jako sportowiec – kolarz, rajdowiec i trener, odnosząc wspaniałe sukcesy (w tym zdobywając tytuł rajdowego mistrza Polski).
Po przemianach ustrojowych w latach 90. jako emeryt prowadził niezwykle aktywne życie kombatanta i świadka historii. Mimo problemów zdrowotnych nieustannie brał udział w uroczystościach i spotkaniach z młodzieżą. Był również twórcą odznaki Związku Zaporczyków, przyznawanej byłym żołnierzom Zgrupowania Oddziałów AK-DSZ-WiN. Decyzją z dnia 13 sierpnia 2018 roku minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak awansował Zbigniewa Matysiaka do stopnia podpułkownika za jego zasługi odniesione podczas wojny, a także za przekazywanie kolejnym pokoleniom wiedzy o wojnie i dawanie świadectwa patriotyzmu. Po nieustępliwej walce z chorobą „Kowboj” zmarł, rankiem 13 września 2018 roku.
„Kowboj. Jak nigdy się nie poddać. Historia Zbigniewa Matysiaka”
Książka poświęcona historii Zbigniewa Matysiaka składa się z dwóch części. Pierwsza część, która stanowi „trzon” książki, zawiera zapis wspomnień Kowboja zbieranych i utrwalanych przez kilkanaście lat jego życia. Materiały te były przechowywane w rodzinnych zbiorach. Historia opowiadana przez Kowboja, jest uzupełniana archiwalnymi wspomnieniami jego żony – Zofii Rosłowicz sanitariuszki Armii Krajowej, działającej w konspiracji pod pseudonimem „Lala”. Tak zbudowana narracja pokazuje wydarzenia znane z podręczników do historii w sposób spersonalizowany, dość często ukazując również emocje uczestników tamtych wydarzeń. To nie tylko suche fakty, ale emocje, które mogą pomóc w zrozumieniu wydarzeń sprzed ponad 80 lat.
Druga część książki to wspomnienia o „Kowboju” spisane przez osoby z jego bliskiego otoczenia. Bardzo ciekawym źródłem poznania historii Bohatera jest relacja jego córki Iwonny Pidek. Jest to bardzo osobista i sentymentalna opowieść. Warto zaznaczyć, że Pan Zbigniew był człowiekiem, który często inspirował do działania, co odzwierciedlają pozostałe wspomnienia: autora książki – Rafała Dobrowolskiego czy członków Stowarzyszenia Głos. To również możliwość poznania „Kowboja” jako nauczyciela, życiowego mentora dla jego sportowych podopiecznych, który był wzorem do naśladowania.