Interpelacje poselskie z podejrzeniem wykorzystania sztucznej inteligencji – konferencja prasowa
27.06.2024
Podsekretarz stanu w MNiSW Maciej Gdula poinformował o podejrzeniach ministerstwa ws. wykorzystania AI w procesie tworzenia interpelacji poselskich. Praktyka ta może naruszać godność mandatu poselskiego i prowadzić do paraliżu urzędów centralnych – stwierdził wiceminister.
Wykorzystanie AI w pracy poselskiej
Poseł Daniel Milewski wysłał do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego kilka interpelacji, a w nich kilkadziesiąt ogólnych pytań. W sumie na stronie Sejmu RP widnieje informacja, że napisał tylko w tej kadencji, 326 interpelacji do różnych instytucji.
„Ludzie wybierają posłów i są przekonani, że są to osoby kompetentne, pracowite i mają niezbędną wiedzę, aby sprawować mandat. Dostają bardzo dużą władzę, głosują nad ustawami, przygotowują je, pracują w komisjach i wreszcie: składają interpelacje. (…) Niestety, z posłami jest tak, że często nasza wiara w ich kompetencje zostaje nadwyrężona”- powiedział wiceminister Maciej Gdula podczas konferencji prasowej.
Podejrzenia związane z możliwym wykorzystaniem sztucznej inteligencji pojawiły się w związku z napływającymi do ministerstwa interpelacjami oraz informacjami pozyskanymi z innych ośrodków. Jak tłumaczył wiceminister: „Naszą wiarę w posłów w ministerstwie nadwyrężył Poseł PiS Daniel Milewski. Kilka dni temu złożył w ministerstwie 6 interpelacji, w których zadał kilkadziesiąt pytań dotyczących różnych aspektów działań ministerstwa. Czytaliśmy je z podejrzeniem, że to nie ludzka inteligencja brała udział w ich przygotowaniu”.
Jak wynika z danych sejmowych, poseł Milewski w samym czerwcu br. skierował ponad 200 zapytań do członków Rady Ministrów.
Jednolity System Antyplagiatowy z modułem do wykrycia silników typu ChatGPT
Interpelacje posła Milewskiego zostały skierowane do badań w Ośrodku Przetwarzania Informacji – Państwowym Instytucie Badawczym. Analizę wykonano za pomocą Jednolitego Systemu Antyplagiatowego, który zawiera moduł analizatora pod kątem wykorzystania modeli generatywnych. System ten bada, jak bardzo prawdopodobne jest, że zadana sekwencja słów pochodzi z silników generatywnych, jak np. ChatGPT. Jak zawarto w opinii ośrodka:
„Badaniu zostało poddanych 6 interpelacji, z czego 5 zostało oznaczonych jako wysoko prawdopodobne, iż są to treści pochodzące z silników generatywnych jak np. ChatGPT. (…) Należy podkreślić, że nie istnieją jeszcze na świecie rozwiązania, które potrafiłyby ze stuprocentową pewnością rozróżnić pracę człowieka od pracy maszyny. Zastosowany w JSA algorytm został przetestowany i przeszkolony na dużym zbiorze danych tekstowych typowych dla prac dyplomowych. Skuteczność tego mechanizmu do rozróżniania oryginalnego tekstu od wygenerowanego to około 94% - wynik uzyskany na utworzonym przez nas zbiorze ewaluacyjnym tekstów prac dyplomowych wygenerowanych oraz takich napisanych przez studentów sprzed 2022 r. (rok opublikowania ChatGPT)”.
Moduł ten jest dostępny od lutego tego roku. Wszystkie jednostki prowadzące studia wyższe lub szkołę doktorską mogą z niego korzystać bez opłat.
Zagrożenia dla urzędów centralnych
Sprawa nie ogranicza się tylko do wątpliwych etycznie działań związanych z autorstwem tekstu. Zgodnie z Ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, na interpelacje trzeba odpowiedzieć. Wiceminister Maciej Gdula podkreślił, że urzędnicy MNiSW muszą poświęcić wiele czasu, żeby samodzielnie przygotować kompetentne i wyczerpujące odpowiedzi. Seryjne wysyłanie sztucznie generowanych interpelacji prowadzić może do paraliżu urzędów i marnowania setek godzin pracy urzędników opłacanych z publicznych pieniędzy. Jak wskazał Maciej Gdula, ze względu na ogólny charakter zapytań wygenerowanych przez AI, cały proces nie wnosi nic wartościowego do dialogu między MNiSW a Sejmem RP.
Apel do marszałka Sejmu i pozostałych ministerstw
Podsekretarz stanu w MNiSW skierował w tej sprawie wystąpienie do marszałka Sejmu. Zwrócił się w nim z prośbą o rozważenie wymogu złożenia oświadczenia przez składającego interpelację, czy treść została wygenerowana przy użyciu AI. Po złożeniu oświadczenia, wybrane interpelacje byłyby oznaczane jako napisane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wymóg ten miałby zdaniem wiceministra zniechęcić posłów do korzystania z silników generatywnych.
Podczas konferencji prasowej Maciej Gdula zaapelował również do pozostałych resortów. Zachęcił on urzędników, żeby w przypadku podejrzeń o wykorzystanie AI w otrzymywanych interpelacjach, kierowali materiały do analizy OPI – PIB.
„Jeśli posłowie nie wiedzą, o co zapytać ministerstwo, powinni doczytać, dokształcić się, spotkać z ekspertami lub obywatelami zainteresowanymi daną ustawą, a nie korzystać z czatu, żeby wygenerować takie zapytania” - dodał wiceminister.