Historia Pałacu Velthusena - siedziby Szkoły
źródło: Janina Kochanowska, Pałacyk Jerzego Chrystian Velthusen – Siedziba Zespołu Szkół Muzycznych w Szczecinie, Fundacja Balet i ZSM, Szczecin 1994, s. 3 – 6.
Teren, na którym stoi dziś budynek Zespołu Szkół Muzycznych, u zbiegu ulic Staromłyńskiej i Łaziebnej – został włączony w obręb miasta w roku 1249, a co najmniej od 1268 r. – był zabudowany. Jak wynika z opisu tej części miasta, wykonanego w 1709 r. – kamienica stojąca wówczas na parceli narożnej prezentowała się dość skromnie i była w nienajlepszym stanie. Na parterze znajdowała się średniej wielkości sień – typowa dla kamienic mieszczańskich (tzw. Diele) oraz kuchnia; na piętrze pokoje, wyżej – trzy kondygnacje poddasza (wykorzystywane zapewne jako magazyn), o których napisano, że pilnie wymagają remontu. W podwórku była studnia, stajnia dla czterech koni, drewutnia i inne zabudowania gospodarcze. Opisany budynek zniszczony został całkowicie w 1713 r. – w czasie oblężenia Szczecina (należącego wówczas do Szwedów) przez wojska rosyjskie.
Przypuszcza się , że dopiero w latach 1724 – 1725 właściciel posesji narożnej i sąsiedniej – od ul. Łaziebnej, tajny radca i dyrektor kamery wojennej – J. A. von Laurents, polecił wznieść na miejscu 2 zniszczonych kamienic duży dom zajmujący dwie działki. Musiała to być okazała rezydencja, bowiem mieszkali tu później kolejno: podkomorzy króla pruskiego – hrabia Fryderyk von Eichstädt (1746 – 1756) i prezydent Szczecina – Chrystian von Ramin (1756 – 1778).
W tym czasie ul. Staromłyńska zaliczana była do najbardziej reprezentatywnych w mieście. Posiadanie tu rezydencji ogromnie podnosiło prestiż właściciela. Zapewne dlatego młody kupiec o dużych ambicjach – Jerzy Christian Velthusen – poszukując odpowiednio godnego miejsca na siedzibę własną i firmy – zwrócił uwagę na ten rejon i gdy tylko nadarzyła się okazja – zakupił kamienicę od spadkobierców von Ramina w 1778 r.
Nowy właściciel był postacią bardzo interesującą. Urodzony w 1742 r. w Wismarze, z pochodzenia holender, w 1769 r. przybył do Szczecina i w tymże roku został przyjęty do tutejszej gidli kupców. Początki jego działalności były skromne. Dopiero w 1774 r. daje się zauważyć bardzo szybki wzrost zamożności i prestiżu Velthusena, jako kupca. Wykorzystując wielkie zapotrzebowanie na drewno w związku z rozwojem przemysłu stoczniowego w następstwie wojny angloamerykańskiej w latach 1775 – 1783, Velthusen wkrótce stał się jednym z najsłynniejszych winiarzy, zaopatrujących całe Pomorze, północne tereny Polski, a nawet Holandię.
Nadto miał spichlerze zbożowe, założył manufakturę tytoniu, rafinerię cukru i wytwórnię octu. Z czasem uzyskał ogromny majątek, dzięki czemu mógł nabyć dobra ziemskie w Meklemburgii oraz założyć wspaniałe ogrody angielskie na stokach Górnego Wiku w Szczecinie, które uchodziły za najpiękniejszą ozdobę miasta. Były tam sztuczne ruiny, pawilony, pustelnie, groty itp. Park istniał do 1840 r., a zlikwidowano go w związku z budową kolei. Kiedy jednak Velthusen w 1778 r. kupował narożny dom przy ul. Staromłyńskiej nie był jeszcze owym słynnym szczecińskim potentatem, o czym najlepiej świadczy fakt, że aby przebudować kamienicę musiał pożyczyć pieniądze od swego teścia – burmistrza Świnoujścia.
Budowa trwała do roku 1787, w tym czasie Velthusen rozwinął już szeroko handel win, co znalazło odbicie w treściach dekoracji tympanonów nowej rezydencji.
Na fundamentach całkowicie rozebranej barokowej kamienicy z lat 1724 – 1725, wzniesiono nowe elewacje (boczna – od strony Łaziebnej przedłużona została o 40 m). Frontowy człon, na zarysie starszej kamienicy, wyodrębniony został mansardowanym dachem, a nowe skrzydło przykryto dachem dwuspadowym. Obie partie budynku scalono za pomocą gzymsu obiegowego. Fasadę od ul. Staromłyńskiej – pięcioosiową oraz czteroosiową część elewacji os strony Łaziebnej – zwieńczono tympanonami. Kompozycję elewacji tworzą podkreślone przez swą plastykę elementy wertykalne jak: pilastry, lizeny, boniowania narożne oraz horyzontalne: nadokienniki, wydatne kapitele, rząd popiersi nad oknami, parapety na kroksztynach, wydatny gzyms.
Tak układ kompozycyjny, jak i rodzaj zastosowanych zdobień wskazuje, że budynek wzniesiony został w stylu stanowiącym kompromis między barokiem i klasycyzmem. Do epoki baroku należy plastyka dekoracji, swoboda kompozycji figuralnych w tympanonach (sceny przedstawiają igraszki amorów przy beczkach wina). Do repertuaru klasycznych dekoracji należą antykizujące popiersia, festony, wazony na tympanonach itp. Styl łączący elementy baroku i klasycyzmu, zwany „Zopfstilem”, rozwiał się szczególnie mocno w dużych miastach Prus za rządów Fryderyka II Wilhelma. Pałacyk Velthusen uważany jest przez historyków sztuki (m. in. Z. Radeckiego) za jeden z najlepszych przykładów tego nurtu. Przyjmuje się że twórcą budynku mógł być jeden z czołowych architektów berlińskich – K. Ph. Gontard (1731 – 1791), z którego nazwiskiem łączy się powstanie w samym Berlinie około stu kamienic odznaczających się zbliżonym sposobem dekoracji.
Pałacyk Velthusena był nie tylko rezydencją ale również magazynem, w którym przechowywano wina. Z czasem otwarto w piwnicach winiarnię („Zielona Piwnica”).
Po śmierci kupca w 1803 pałacyk przeszedł w ręce syna, który nie mając talentów ojca ani jego fortuny zmuszony był go sprzedać w 1819 r. Kolejno pozostawał on w rękach zamożnych kupców i rzemieślników, zaś w 1874 r. zakupiony został przez znanego producenta fortepianów G. Wolkenhauera.
Firma założona przez R. Wolkenhauera powstała w 1853 r., produkowała fortepiany i pianina, które cieszyły się dużym uznaniem. W latach 70 – tych znacznie wzrosły jej dochody, co pozwoliło na zakup odpowiedniej siedziby. Od 1874 r. stał się nią właśnie pałacyk Velthusena. Tutaj produkowano, wystawiano i sprzedawano instrumenty muzyczne. Była to też rezydencja właściciela firmy. Stan taki trwał do 1920 r., kiedy to budynek zakupił Bank Prowincji Pomorskiej.
W czasie wojny budynek został bardzo silnie zniszczony, głownie za sprawą nalotów alianckich w 1943 r. Odbudowę powojenną rozpoczęto dopiero w 1959 r. W międzyczasie, 14 czerwca 1963 r., budynek został zrekonstruowanych jeszcze dekoracji elewacji przekazany został Państwowej Średniej Szkole Muzycznej na jej stałą siedzibę. To przeznaczeni dla potrzeb muzyki było jakby kontynuacją okresu, w którym działał tu i rezydował ród Wolkenhauerów, twórców szczecińskich fortepianów.
Dla podkreślenia, iż pałacyk jest miejscem związanym z muzyką, rekonstruowanym głowom antycznym na elewacjach budynku postanowiono nadać rysy słynnych kompozytorów polskich i obcych. Na fasadzie (od strony prawej ku lewej) oglądamy więc wizerunki Na fasadzie (od strony prawej ku lewej) widnieją dziś podobizny: Karola Szymanowskiego, Feliksa Nowowiejskiego (od 11 czerwca 1956 r. – patrona Szkoły), Stanisława Moniuszki i Fryderyka Chopina. Następnie – na elewacji od ulicy Łaziebnej oglądamy natomiast wizerunki: Bedřicha Smetany, Ignacego Jana Paderewskiego, Henryka Wieniawskiego, Antonina Dwořaka, Sergiusza Prokofiewa, Igora Strawińskiego, Giuseppe Verdiego, Antonio Vivaldiego, Michała Glinki, Claude Debussy’ego, Jeana Sibeliusa, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Karola Loewego (szczecińskiego kompozytora i organisty), Ludwiga van Beethovena, Johanna Sebastiana Bacha, Edvarda Griega.
Dekoracja budynku łączy więc obecnie niejako dwie epoki z dziejów pałacu – o dawnych związkach z uciechami picia wina przypominają sceny w tympanonach nawiązujące do bachanaliów, a o związkach z muzyką, datujących się od czasów Wolkenhauera, a trwających do dziś – rzeźbiona galeria kompozytorów.