500 zł na dziecko wymyślił prezes Jarosław Kaczyński, wywiad z minister Elżbietą Rafalską, Super Express, 22 stycznia 2016 r.
22.01.2016
- Dla nas rodzina i polityka rodzinna jest bardzo ważna i wreszcie wsparcie dla rodzin zafunkcjonuje bardzo mocno. Silna rodzina to dla nas wartość, która do tej pory była niedoceniania. Silna rodzina to silny kraj – mówi w wywiadzie minister Elżbieta Rafalska.
Żebym się nie pomylił – szefuje pani Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej...
Nie pomylił się pan. To nowa nazwa ministerstwa.
Do tej pory była praca i polityka społeczna. Po prostu. Skąd teraz rodzina? Po co pani to przypięła do nazwy?
Jeszcze w kampanii wyborczej premier Szydło mówiła, że dla nas rodzina i polityka rodzinna jest bardzo ważna i wreszcie wsparcie dla rodzin zafunkcjonuje bardzo mocno. Silna rodzina to dla nas wartość, która do tej pory była niedoceniania. Silna rodzina to silny kraj.
A co będziemy robić dla rodziny oprócz tego słynnego programu 500+.
program to niejedyna planowana forma wsparcia dla rodziny. Elementem polityki rodzinnej będzie także poprawa sytuacji na rynku pracy.
Było.
Godne wynagrodzenie.
Też było.
Nie było. To nasze propozycje. Mamy Narodowy Program Zatrudnienia. Wprowadzamy minimalną stawkę godzinową w wysokości 12 za godzinę przy umowach zleceniach i o świadczeniu usług. Pracujemy nad programem mieszkalnictwa, który pomoże w nabyciu mieszkań młodym rodzicom.
3 mln, które kiedyś obiecywaliście, pamiętam.
W każdym razie próbowaliśmy. Proszę nie narzekać, bo okres rządów PiS w latach 2005–2007 to był okres dobrej koniunktury, dobrych zmian, wysokiego wzrostu gospodarczego.
Nie narzekajmy już. Przejdźmy do rzeczy dla Czytelników najważniejszej – programu 500+. Kto to wymyślił? Pani?
Chętnie bym powiedziała, że to mój pomysł, ale to nie moja zasługa. Jestem o tyle szczęściarą, że mogą prowadzić ten projekt...
Szczęściarą? Przecież na nim łatwo się przewrócić.
Chyba żaden minister nie miał do tej pory okazji wprowadzić w polityce społecznej tak poważnego projektu. Stworzyliśmy wyjątkową ofertę dla polskich rodzin, która pomoże im w wychowywaniu dzieci, znacząco różniącą się od dotychczasowej praktyki. A kto wymyślił ten śmiały projekt?
No właśnie, kto?
Jarosław Kaczyński.
Znów ten Jarosław Kaczyński. Gdzie się nie obejrzeć – tam on.
Właśnie tak. Jeśli mówimy o tym projekcie, że ma on poprawić sytuację materialną polskiej rodziny, to rzeczywiście ją poprawi. Wszystkie badania o tym mówią – że rodziny w trzech pierwszych decylach najbardziej na nim skorzystają. Jednak liczymy na to, że ten program doprowadzi do wzrostu narodzin.
A kiedy ten program zacznie działać?
Kiedy zostanie przyjęta ustawa...
Aha, ucieka mi pani.
Kiedy zostanie przyjęta ustawa i minie vacatio legis, wtedy przystąpimy do wypłaty. To na pewno będzie drugi kwartał tego roku. Jako minister bardzo bym chciała, żeby to był 1 kwietnia.
Jest szansa, ze 1 kwietnia wejdzie on w życie?
Absolutnie. Mapa drogowa 500+, o której mówiła Beata Szydło, jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Czekamy jeszcze na wpłynięcie wszystkich uwag. Potem będzie komitet stały Rady Ministrów, a potem sama Rada Ministrów.
Właśnie, konsultacje społeczne. Jeździcie po województwach i konsultujecie. Z kim? Zatrzymujecie się na przystanku autobusowym i pytacie zwykłych ludzi, co sądzą?
Te konsultacje poszły normalnym trybem do uprawnionych do tego organów – Rady Dialogu Społecznego, organizacji pracodawców, związków zawodowych.
To jasne, ale co z tymi województwami? Po co?
Chcieliśmy się spotkać bezpośrednio, na poziomie każdego regionu, z przedstawicielami samorządów. To będzie zadanie zlecone i to samorządy będą realizować płatności. Byli na tych spotkaniach przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej, wydziałów świadczeń rodzinnych, przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Była pani we wszystkich województwach?
Całe kierownictwo resortu rozjechało się po Polsce. Wszyscy wiceministrowie. Jeszcze dziś mamy spotkania w tej sprawie. Ja byłam w Szczecinie i Gorzowie. Za nami 14 takich dobrych spotkań.
Jak będzie wyglądał ten program w praktyce?
Każda rodzina będzie miała prawo do świadczenia na drugie i kolejne dziecko. W przypadku pierwszego dziecka świadczenie będzie wypłacane osobom, które mają dochód na członka rodziny 800 zł i 1200 zł w przypadku, gdy w rodzinie jest dziecko niepełnosprawne. W żadnym ze spotkań, w którym brałam udział, nie podnoszono kwestii wysokości tego kryterium dochodowego. Ten próg dochodowy jest obecnie stosunkowo wysoki.
Według waszych szacunków, ile rodzin skorzysta z 500 zł na pierwsze dziecko?
W sumie z programu skorzysta 2,8 mln rodzin i o prawie milion więcej dzieci zostanie nim objętych. Jeśli wypłacalibyśmy świadczenie wszystkim na pierwsze dziecko, to program kosztowałby 40 mld zł.
Przy waszych założeniach, ile będzie ten program kosztował?
W skali pełnego roku będzie to 22 mld złotych. W tym roku będzie to 17 mld.
Do kiedy wystarczy wam pieniędzy?
Wystarczy. Minister Szałamacha zabezpieczył środki w budżecie. Wprowadziliśmy ustawy, takie jak podatek bankowy, które sprawiają, że pieniądze są. Wypłata świadczenia jest zagwarantowana w tegorocznym budżecie.
W przyszłorocznym pewnie też. A potem się skończy, bo pieniędzy już nie będzie.
Będą dalej.
Do kiedy? Czy ten program ma swój koniec?
Właśnie, nie wspomnieliśmy o ważnej sprawie – do kiedy świadczenie będzie wypłacane. Granicą jest ukończenie przez dziecko 18. roku życia. Czasami pada pytanie, dlaczego nie na cały okres nauki dziecka. Musiała być jakaś granica. Jeśli wypłata na jedno dziecko rocznie wynosi 6 tys. zł, do 18. roku życia to 108 tys. zł, to gdybyśmy wydłużyli okres wypłaty do końca nauki, koszty finansowe byłyby znacznie większe. I nie byłyby możliwe do udźwignięcia przed budżet.
Co ja, rodzic, mam zrobić, żeby dostać te 500 zł?
Jeśli ustawa wejdzie w życie z dniem 1 kwietnia, to wystarczy złożyć wniosek w miejscu zamieszkania.
Mam przyjść osobiście?
Niekoniecznie. Wniosek będzie można złożyć też przez internet.
Składam wniosek. I co dalej?
Urzędnicy, którzy się wnioskiem zajmują, sami zbierają dane w urzędach stanu cywilnego. W przypadku gdy staramy się o świadczenie także na pierwsze dziecko, będą się także zwracać do urzędów skarbowych. Na wydanie decyzji samorząd zwykle miał 30 dni. W tym przypadku, ponieważ na samym początku może być bardzo duża liczba osób starających się o to świadczenie, samorząd będzie miał na to 3 miesiące.
Ojejku!
Wnioski będzie można składać od momentu startu programu. Jeżeli rodzic złoży go w ciągu pierwszych trzech miesięcy to dostanie wyrównanie wstecz.
Ale pieniądze dostaniemy dopiero w lipcu!
Myślę, że tylko w części gmin może zaistnieć taka sytuacja. Dlatego daliśmy taki mechanizm na wszelki wypadek.
A jak będziecie wypłacać pieniądze?
Przelewem lub w formie wypłaty w odpowiednim urzędzie.
Słyszałem, ze maja być specjalne karty kredytowe.
Padały różne pomysły i są nadal dyskutowane. Pomysły z kartami kredytowymi analizowaliśmy, kiedy pojawiły się wątpliwości co do przeznaczenia pieniędzy ze świadczenia.
No właśnie. Ja, patologiczny ojciec, zaraz całe świadczenie przepiję. I co wtedy?
Nie mówimy o patologicznych sytuacjach. Mówimy o rodzinach dysfunkcyjnych objętych pomocą pracownika socjalnego. Mamy taki artykuł, który mówi, że wypadku marnotrawienia środków finansowych przeznaczonych na pomoc w wychowaniu dzieci, jest możliwość zamiany ich na pomoc rzeczową. Rozważamy ewentualną możliwość świadczenia usług. Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że zapis o marnotrawieniu środków istnieje w ustawie o świadczeniach rodzinnych od 11 lat i jest wykorzystywany sporadycznie.
Czyli nie ma w Polsce aż tak dużo rodzin dysfunkcyjnych?
Nie. Jeśli przepis o marnotrawieniu świadczeń nie był zbyt często wykorzystywany, to problem nie jest aż tak duży, jak to wybrzmiewa w dyskusji wokół programu 500+.
9-letnia Julia napisała do pani premier z pytaniem, dlaczego program 500+ jest dopiero na drugie dziecko, skoro, jak argumentuje Julia, drugie dziecko nie jest możliwe bez pierwszego. I ona czuje się poszkodowana. Jakby pani odpowiedział Julii?
Prosiłabym, żeby nie traktować tej pomocy jako przeznaczonej na konkretne dziecko. To jest pomoc rodzinie w wychowywaniu dzieci. To wsparcie dla rodziny, którego mechanizm liczenia oparty jest na systemie, o którym mówiłam. Pomoc jest adresowana do rodziny, do rodziców, żeby wesprzeć proces wychowania.
Pojawi się zaraz argument, ze po co bogaci kolesie i ich rodziny mają dostać.
Prowadziliśmy symulację z górnym progiem dochodowym. Gdybyśmy wprowadzili np. próg 5000 zł na osobę, to okazałoby się, że oszczędności z tego tytułu byłyby niewiele wyższe od kosztów weryfikacji dochodów. Powszechne świadczenie jest polityką prorodzinną, a nie polityką socjalną.
A jeśli ja nie wezmę tego świadczenia?
Świadczenie jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem. Nie jest ono przyznawane z urzędu. Trzeba złożyć odpowiedni wniosek. Jeśli uzna pan, że nie chce pan obciążać budżetu, bo tak się pan o niego martwi, to po prostu nie składa pan wniosku. Nie dostaje pan 500 zł, a my te pieniądze wykorzystamy na inne instrumenty polityki rodzinnej.
Rozmawiał Sławomir Jastrzębowski
- Ostatnia modyfikacja:
- 07.11.2018 08:41 Biuro Promocji
- Pierwsza publikacja:
- 07.11.2018 08:41 Biuro Promocji