List minister Marleny Maląg z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
13.12.2021
Ranek 13 grudnia 1981 roku, niedziela – głuche telefony, milczące radio, w telewizji nie ma ulubionego programu dla dzieci, dlaczego?
patrzymy w twarz głodu, twarz ognia, twarz śmierci,
najgorszą ze wszystkich – twarz zdrad(Zbigniew Herbert, Raport z oblężonego miasta)
Niewielu Polaków w ten grudniowy poranek wysłuchało o 6.00 rano komunikatu Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu na terenie całego kraju stanu wojennego. Powoli jednak wiadomość obiegła cały kraj, komunikat powtarzano na antenie radia i telewizji. Jednocześnie trwały aresztowania wśród opozycjonistów i aktywnych działaczy „Solidarności”- w ciągu kilku dni aresztowano łącznie ponad 5 tysięcy działaczy i umieszczono w specjalnie przygotowanych wcześniej ośrodkach internowania. Wśród aresztowanych byli naukowcy, nauczyciele, ludzie kultury, robotnicy. To nie była nagła decyzja wypływająca z jakiegoś zagrożenia, a misternie przygotowany plan, który opracowano już rok wcześniej, pod nadzorem dowódcy wojsk Układu Warszawskiego i pod nadzorem Kremla. Listy osób przeznaczonych do aresztowania przygotowane przez funkcjonariuszy SB były gotowe już na początku roku, a ZOMO przechodziło intensywne szkolenia z tłumienia buntu. Naród nie spodziewał się ciosu, działała „Solidarność”, mimo ogromnej zapaści gospodarczej i trudności z aprowizacją była nadzieja, że znienawidzona komuna runie. Stan wojenny te nadzieje przekreślił. W noc z 12 na 13 grudnia Jaruzelski w porozumieniu z Kremlem realizował swój plan, naruszając Konstytucję i obowiązujące w PRL prawo.
Polacy musieli zmierzyć się z ograniczeniami – godziną policyjną, wyłączonymi telefonami, cenzurą korespondencji, koniecznością posiadania przepustki na wyjazd poza miejsce zamieszkania. Ograniczono wydawanie książek i prasy. To tylko niektóre ograniczenia.
Tragedią stanu wojennego była przelana krew Polaków - kainowa zbrodnia dokonana na demonstrujących górnikach z kopalni „Wujek” i uczestniku manifestacji z Gdańska. Bezwzględnie tłumiono strajki i protesty w kopalniach i w hucie „Katowice”. Obok robotników protestowali przeciwko stanowi wojennemu intelektualiści i studenci.
Pierwszego poparcia rodakom udzielił Papież Jan Paweł II, w oknach jego apartamentu pojawiła się płonąca świeca – symbol zjednoczenia Papieża z cierpiącą ojczyzną, a zarazem znak nadziei. Już 13 grudnia, po modlitwie na Anioł Pański papież modlił się w intencji Polski, a na drugi dzień na Placu św. Piotra odbyła się modlitwa i czuwanie tysięcy ludzi, modlących się za Ojczyznę papieża. Wsparcia antykomunistycznej opozycji udzielił w również w oficjalnym wystąpieniu 23 grudnia 1981 ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych – Ronald Regan.
Sięgając pamięcią w tamten czas, oddajmy cześć zamordowanym ofiarom stanu wojennego, takim jak 9 zabitych górników i jak nastoletni Grzegorz Przemyk - młody poeta i maturzysta z warszawskiego liceum.
W 40. rocznicę stanu wojennego nie zapominajmy o geście Papieża Polaka ani o tych co, oddali życie za ideały „Solidarności” – wolność dla Ojczyzny i chleb dla wszystkich. Niech zapłoną w naszych oknach świece, boskie światełka nadziei, rozpraszające mrok i zło, jakie ogarniają świat. Niech jasne światło świec w naszych oknach stanie się również symbolem wiary w przyszłość.
Materiały
List minister Marleny Maląg z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennegoList_minister_Marleny_Maląg.pdf 0.46MB