Uroczystość pogrzebowa niezłomnych: Józefa Kłysia i Stefana Wojciechowskiego
20.03.2023
Po 70. latach od mordu odnaleziono szczątki Józefa Kłysia ps. "Rejonowy" i Stefana Wojciechowskiego ps. "Mordka" na cmentarzu w Lublinie w „dole śmierci". Uroczystość pogrzebowa Żołnierzy Niezłomnych odbyła się w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Łaskawej w Janowie Lubelskim. Bohaterów pożegnali wojewoda lubelski Lech Sprawka i wicewojewoda Bolesław Gzik.
Czynimy wielki pokłon przed Waszym bohaterstwem, niezłomną postawą, ofiarą życia i dramatu braku poszanowania dla Was i Waszych najbliższych. Ta uroczystość ma podwójną wartość. Pierwsza, to rodzaj podziękowania za Waszą postawę, równocześnie to forma zadośćuczynienia za wszystkie krzywdy, których doznaliście za życia, w momencie śmierci i po śmierci
– podkreślał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Drugą wartością jest jedno wielkie wołanie o poszanowanie godności każdego mieszkańca Rzeczypospolitej, wołanie o pokój wśród Polaków w naszej ojczyźnie, o usunięcie z przestrzeni publicznej agresji w różnych formach, wreszcie wołanie o takie postawy, jakie Wy reprezentowaliście, takie, które zapewnią Polsce niepodległość na najbliższy czas i na długi czas. Żegnając Was, po powrocie do janowskiej ojczyzny, niech dobry, miłosierny Bóg otacza Was opieką w tamtej niebiańskiej ojczyźnie. Żyjcie w pokoju!
– dodał wojewoda Lech Sprawka.
Listy na dzisiejszą uroczystość skierowali prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Adresy okolicznościowe odczytał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Dzisiejszy uroczysty pogrzeb obu niezłomnych jest dowodem na to, że pamięć o tych, którzy nie chcieli być podporządkowani obcej, narzuconej przez sowieckich okupantów władzy, jest nadal żywa i stanowi istotny punkt odniesienia dla narodowej tożsamości Polaków. Tacy, jak oni, po wielu latach zapomnienia zajęli należne im miejsce w naszej, zbiorowej świadomości. To im, żołnierzom wyklętym jesteśmy winni wdzięczność (…) Ich męstwo, odwaga, wierność i wiara w niepodległą są i pozostaną dla nas bezcennym drogowskazem i najważniejszą misją na przyszłość
– napisał w licie premier Mateusz Morawiecki.
Obaj zginęli w walce. Byli wierni Polsce do końca. Dzisiejsza uroczystość jest triumfem prawdy i sprawiedliwości nad kłamstwem i niegodziwością (…) W ich jest pośmiertne zwycięstwo. Ich ofiara z życia miała zostać na zawsze przykryta niepamięcią, tak jak ich ciała zostały zasypane ziemią w bezimiennych dołach śmierci na cmentarzu, przy ulicy Unickiej w Lublinie. Ale komuniści i sowieccy mocodawcy zapomnieli o jednym: o tym, że pamięć o bohaterach tak łatwo nie minie, że dopóki biją patriotyczne serca, dopóki miłość ojczyzny i pragnienie życia w wolności, przekazywane są z pokolenia na pokolenie, dopóty ta pamięć będzie trwała
– napisał w liście prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Józef Kłyś „Rejonowy”, „Woźniak”
Syn Józefa i Katarzyny z domu Kuźnicka. Urodził się 30 listopada 1914 r. w Wólce Ratajskiej, w powiecie Janów Lubelski. Odbył służbę wojskową w Korpusie Ochrony Pogranicza. Brał udział w wojnie 1939 r., w składzie 24. Pułku Ułanów z Kraśnika.
Został odznaczony Krzyżem Walecznych. W styczniu 1945 r. wstąpił do MO. Służył na posterunku w Kawęczynie, skąd zdezerterował w połowie roku. Po dezercji dołączył do struktur Komendy Powiatu NSZ-NZW Kraśnik. Był członkiem oddziału rtm. Tadeusza Lachowskiego „Nałęcza”. Później związał się ze zgrupowaniem partyzanckim WiN mjr. Hiero-nima Dekutowskiego „Zapory”, pełniąc funkcję komendanta placówki w Wólce Ratajskiej.
Ujawnił się 10 kwietnia 1947 r. przed PUBP w Kraśniku. Na przełomie wiosny i lata 1947 r., z obawy przed aresztowaniem, powrócił do działalności konspiracyjnej, stając na czele oddziału. W sierpniu 1948 r. wyjechał pod fałszywym nazwiskiem na Górny Śląsk. Tam pracował w kopalni oraz prawdopodobnie prowadził działalność sabotażową. Późną jesienią 1949 r. powrócił na Lubelszczyznę i dołączył do oddziału Adama Kusza „Adama”, operującego w Lasach Janowskich.
Po likwidacji grupy w drugiej połowie sierpnia 1950 r., zorganizował oddział partyzancki. Zginął wraz ze swoim podkomendnym Stefanem Wojciechowskim „Mordką” w nocy z 12 na 13 listopada 1952 r. w Piłatce, w powiecie kraśnickim, w zasadzce UB-MO.
Szczątki Józefa Kłysia odnaleziono w listopadzie 2021 r. podczas prac prowadzonych przez IPN na Cmentarzu Rzymskokatolickim przy ul. Unickiej w Lublinie. Informację o jego identyfikacji podano 8 marca 2023 r.
Stefan Wojciechowski „Mordka”, „Gałązka”
Syn Antoniego i Anastazji z domu Kokoszka. Urodził się 9 lutego 1926 r. w Janowie Lubelskim. Po wkroczeniu Sowietów na Lubelszczyznę w bliżej nieznanym okresie wstąpił do oddziału Zygmunta Kacprzaka „Błyska”, działającego w ramach Komendy Powiatu NOW-NZW Janów Lubelski.
25 września 1946 r. został aresztowany przez UB. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie z 27 maja 1947 r. został skazany na karę 5 lat więzienia za przynależność do oddziału „Błyska” i nielegalne po-siadanie broni. Na podstawie amnestii kara została darowana w całości. W 1950 r. nawiązał współpracę z oddziałem Adama Kusza „Adama”. Po likwidacji tej grupy kontynuował współpracę z oddziałem Józefa Kłysia „Rejonowego”, do którego dołączył w 1951 r. Zginął razem ze swoim dowódcą w nocy z 12 na 13 listopada 1952 r. w Piłatce, w powiecie kraśnickim, w zasadzce UB-MO.
Ciała Kłysia i Wojciechowskiego były okazywane do rozpoznania ludności w Rataju Ordynackim, Wólce Ratajskiej i Janowie Lubelskim. Następnie zostały przewiezione do siedziby PUBP w Kraśniku. Z kolei 15 listopada 1952 r. zwłoki obydwu partyzantów przetransportowano do więzienia na Zamku w Lublinie, gdzie zostały przeprowadzone ich oględziny. Następnie zostali potajemnie pogrzebane.
Szczątki Stefana Wojciechowskiego zostały odnalezione w czerwcu 2019 r. w czasie prac ekshumacyjnych prowadzonych przez IPN na Cmentarzu Rzymskokatolickim przy ul. Unickiej w Lublinie. Informację o jego identyfikacji podano 12 sierpnia 2021 r.