Tak dla retencji wód! W dobie zmian klimatu liczy się każda kropla wody
Zmiany klimatu widoczne są na każdym kroku. Z jednej strony borykamy się podtopieniami spowodowanymi przez gwałtowne opady, z drugiej – poziom wody w rzekach i jeziorach, szczególnie latem, jest bardzo niski, co skutkuje suszą i trudnościami z zaopatrzeniem w wodę. Prognozy są jasne – jeśli nic nie zrobimy, wody pitnej zabraknie. Odpowiedzią jest retencja wód!
Jednym z największych zagrożeń stojących przed Polską jest susza i jej konsekwencje. Obecnie na jednego Polaka przypada zaledwie 1600 m3 wody rocznie. To nawet 3 razy mniej niż w pozostałych krajach UE. Wody Polskie realizują zadania z zakresu ochrony przed powodzią i suszą zgodnie z zasadami zrównoważonego gospodarowania wodami. Jednym z nich retencjonowanie czyli, mówiąc najprościej, zbieranie i magazynowanie wody. W połączeniu z inwestycjami tzn. dużej retencji, są to skuteczne narzędzia przeciwdziałania skutkom suszy.
W Programie Planowanych Inwestycji, zawierającym wszystkie inwestycje planowane do realizacji przez PGW Wody Polskie, znajdują się inwestycje wielkoskalowe wpisane w planach i programach strategicznych takich jak: Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy (PPSS) oraz Plany Zarządzania Ryzykiem Powodziowym. Są to zarówno stopnie wodne wspomagające retencje korytową w większych rzekach, jak i zbiorniki retencyjne (wielofunkcyjne), ale także poldery zalewowe i suche zbiorniki, których zadaniem będzie przetrzymanie wody na terenach zalewowych podczas powodzi a następnie zasilenie rzek po przejściu fali kulminacyjnej. I choć Komisja Europejska nie patrzy teraz na te działania przychylnym okiem, to w perspektywie może okazać się, że będzie konieczna zmiana podejścia, tak jak to ma obecnie miejsce w stosunku do energetyki jądrowej.
Aby zapobiegać niedoborom w rolnictwie Wody Polskie stworzyły założenia do Programu kształtowania zasobów wodnych w rolnictwie (zPKZW), który ma za zadanie w sposób znaczący poprawić stosunki wodne w dolinach cieków, umożliwiać zatrzymanie wód opadowych i umożliwić odpowiednie rozprowadzenie ich za pomocą systemów melioracyjnych, w celu nawodnienia terenów rolnych. Działania te w sposób znaczący prowadzą do lokalnej poprawy bilansu wodnego. Retencja korytowa przyczynia się do zwiększenia retencji glebowej w obszarach położonych w danej zlewni rzecznej, jak również wpływa korzystnie na poziom wód gruntowych oraz odnawialnych wód podziemnych.
Program kształtowania zasobów wodnych na terenach rolniczych jest realizowany zgodnie z zasadą, że wodę należy w maksymalnym stopniu gromadzić w miejscach, w których wystąpił opad atmosferyczny. W ramach działań inwestycyjnych przywrócona zostanie dwufunkcyjna rola urządzeń melioracyjnych, która zapewni odprowadzanie wód z pól i użytków rolnych w czasie opadów, ale również retencję wód w okresach suszy. Pozwoli to na zmniejszenie zapotrzebowania na nawadnianie upraw z użyciem wód podziemnych. Jest to rozwiązanie bardziej opłacalne ekonomicznie, ponieważ deszczówka jest “za darmo”. Wody Polskie planują wykonanie 645 inwestycji dedykowanych terenom rolniczym.
W Programie Planowanych Inwestycji PGW Wody Polskie znajdują się także inwestycje poprawiające retencje w układach jeziornych, jak np.: podpiętrzenie jezior Skulskich, stabilizacja wody w jeziorze Jezuickim, budowa budowli stabilizującej na wypływie Gwdy z jeziora Wielimie, zwiększenie retencji jeziora Dzierzgoń, odbudowa zasobów wodnych jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego.
Mała retencja – to zadanie dla każdego z nas!
Każdy z nas, w skali mikro, może dołożyć swoją cegiełkę do oszczędzania wody. Mała retencja to proste sposoby na gromadzenie jej w okolicy, które pozwalają zatrzymać lub spowolnić spływ wód. To szereg różnorodnych, lokalnych działań, które przynoszą wymierne korzyści dla ludzi i przyrody: budowa oczek wodnych i stawów, zadrzewianie, renaturyzacja małych rzek oraz ochrona terenów podmokłych – Wody Polskie realizują te działania i wspierają inicjatywy lokalne.
Jednym ze sposobów retencjonowania wody są łąki kwietne. Rośliny je tworzące mają rozbudowany, głęboki systemem korzeniowy, dzięki czemu są odporne na suszę i spowalniają spływ wód opadowych. Przyczyniają się do wzbogacenia bioróżnorodności, są schronieniem dla wielu owadów oraz źródłem pokarmu dla pszczół, bez których życie na ziemi byłoby zagrożone. Łąki kwietne są łatwe w utrzymaniu, nie wymagają podlewania ani koszenia. Są także rozwiązaniem ekologicznym – do wzrostu nie potrzebują skomplikowanych nawozów, ani stosowania pestycydów lub herbicydów.
- Wydaje się, że Polska to kraj bogaty w zasoby wodne. Tymczasem potrafimy zatrzymać tylko 7% średniorocznego odpływu wód do Bałtyku. To bardzo mało. Wskaźnik retencji musi osiągnąć minimum 15%, abyśmy mogli powiedzieć, że mamy odpowiedni poziom retencji wody w kraju – także później będzie do czego dążyć – są w Europie kraje, np. Hiszpania, w których retencja sięga nawet 40%. Aby przeciwdziałać skutkom coraz częściej pojawiających się powodzi i suszy musimy gromadzić wodę, czyli ją retencjonować. Dzięki temu będziemy bardziej odporni na zmiany klimatyczne. Pamiętajmy, że liczy się każda kropa wody! Musimy zatrzymać wodę tam gdzie spada. W naszym ogrodzie czy domu łapiąc wodę deszczową do beczki, do skrzyni chłonnych, do zbiorników podziemnych, zamieniając wodochłonne trawniki na kwietne łąki, budując małe i duże oczka wodne. Tylko działając razem możemy przyspieszyć zmiany na lepsze! – powiedziała Joanna Sasal, Dyrektor Departamentu Komunikacji i Edukacji Wodnej.
Retencja miejska: niebiesko-zielona infrastruktura
Problem „uciekającej wody” widać przede wszystkim w miastach. Wszechogarniająca betonoza jest pośrednią przyczyną obniżania się poziomu wód gruntowych, ponieważ ogranicza wsiąkanie wód opadowych lub roztopowych w głąb ziemi kierując je wprost do kanalizacji. Ogromne połacie betonu są także odpowiedzialne za lokalne miejskie powodzie występujące po gwałtownych deszczach.
Na szczęście możemy to zmienić! Z pomocą przychodzi niebiesko-zielona infrastruktura, która w miastach może przybierać formę:
-
oczek wodnych lub stawów retencyjnych, które magazynują wodę a także tworzą mikroklimat sprzyjający zarówno zwierzętom, owadom, jak i ludziom;
-
wertykalnych ogrodów świetnie sprawdzają się w niemal każdej przestrzeni: na elewacjach budynków, przystankach autobusowych a także w pomieszczeniach. Zielone konstrukcje obniżają odczuwalną temperaturę i poprawiają samopoczucie mieszkańców. W Polsce, w zasilanych deszczówką, wertykalnych ogrodach najlepiej sprawdzają się rośliny odporne na zmiany pogody oraz zanieczyszczenia, np. różne gatunki winobluszczu;
-
zielonych wiat przystankowych – łąki przystankowe magazynują nawet do 90% spadającej na nie wody, są domem dla owadów, oczyszczają powietrze, a także skutecznie obniżają odczuwalną temperaturę podczas upalnych dni. Rośliną, którą często wykorzystuje się do tworzenia zielonych wiat jest rozchodnik;
-
łąk kwietnych na miejskich skwerach i w parkach. Zielono-niebieska infrastruktura oczyszcza powietrze, zmniejsza wyspy ciepła, sprzyja bioróżnorodności a także zdecydowanie poprawia samopoczucie i komfort życia mieszkańców. Jej największą zaletą magazynowanie i oczyszczanie wody, odgrywa też dużą rolę przy zapobieganiu podtopieniom po gwałtownych, letnich deszczach.
Znajdź alternatywę dla betonu!
Niektóre przestrzenie miejskie, takie jak parkingi, muszą zostać utwardzone, by można było z nich korzystać. Ale, czy trzeba do tego wykorzystywać tradycyjną kostkę brukową i asfalt? Dobrą alternatywą są materiały, których struktura pozwala na przepuszczanie wody w głąb ziemi:
-
płyty ażurowe z otworami, w których umieszczony jest żwirek lub małe kamyczki;
-
beton przepuszczalny, który utwardzi powierzchnię a także usunie i przefiltruje wodę;
-
specjalistyczny, przepuszczalny asfalt;
-
żwirek lub kamyczki na podjazdach.
Każde pozytywne działanie, w którym będziemy łapać wodę tam, gdzie spada, ma znaczenie w przeciwdziałaniu skutkom suszy. Może to być beczka na deszczówkę w ogrodzie, zastawka w rowie melioracyjnym, czy duży zbiornik wodny. W dobie deficytu wód musimy działać razem, by przyspieszyć zmiany na lepsze!